Ukradli kable i uszkodzili 100 latarni na autostradzie A1. Szuka ich policja
W woj. śląskim doszło do nietypowej kradzieży. Złodzieje ukradli przewody elektryczne z autostrady A1, uszkadzając przy tym 100 latarni. Straty wynoszą co najmniej 100 tys. zł. Policjanci z Tarnowskich Gór w dalszym ciągu poszukują sprawców.
Do kradzieży doszło na A1 między Gliwicami a Zabrzem
Do incydentu doszło w nocy między 23 a 26 marca, pomiędzy węzłami Gliwice Wschód a Zabrze Zachód, na byłym Punkcie Poboru Opłat Czekanów. Policję powiadomiła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pęknięte ściany, zalane podłogi. Tak żyją po przekopie Mierzei
Kradzież na autostradzie A1. Użyli koparki
"Wraz z kradzieżą kabli energetycznych, uszkodzeniu uległo kompletne wyposażenie szafy oświetleniowej oraz 100 sztuk latarni, w tym bezpieczniki, moduły sterujące, stateczniki oraz przewody miedziane" - poinformowała GDDKiA.
Na miejscu są ślady ciężkiego sprzętu (koparki i traktora). GDDKiA podejrzewa, że złodzieje użyli go prawdopodobnie do wydobycia i wywiezienia łupu.
Wstępne szacunki wskazują na straty rzędu 100 tys. zł. Śledztwo w sprawie tej kradzieży prowadzą policjanci z Tarnowskich Gór.
Policja apeluje do kierowców, którzy przejeżdżali tym odcinkiem, o zgłaszanie wszelkich podejrzanych osób lub pojazdów. Kluczowe mogą być nagrania z wideorejestratorów. Informacje można przekazywać pod numerami 47 853 42 55 lub 112.
GDDKiA podkreśla, że kradzież i dewastacja infrastruktury drogowej wpływają na bezpieczeństwo użytkowników dróg. Pełne wyposażenie autostrady jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa ruchu.
Po rozboju i kradzieży ukrył się w kanapie
Przed wymiarem sprawiedliwości ukrywał się także 35-latek, który jest podejrzany o dwa przestępstwa. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna dokonał rozboju w sklepie osiedlowym we Wrocławiu, a także ukradł samochód osobowy marki audi.
Po ustaleniu tożsamości sprawcy, policjanci udali się do jego miejsca zamieszkania. - Podejrzany ukrył się przed funkcjonariuszami w zamkniętym od wewnątrz mieszkaniu w kanapie - przekazał kom. Wojciech Jabłoński, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu. Za przestępstwa grozi mu do 15 lat więzienia.
