Podwyżki - nie mniej 11%

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych domaga się, aby w 2008 r. wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniósł nie mniej niż 11 proc.

30.01.2008 | aktual.: 30.01.2008 16:30

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych domaga się, aby w 2008 r. wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniósł nie mniej niż 11 proc., zaś u przedsiębiorców - nie mniej niż 9,4 proc.

OPZZ w oświadczeniu przesłanym PAP w środę podkreśliło, że rząd ogranicza prawa pracowników do wyższych wynagrodzeń.

Porozumienie oczekuje od rządu spełnienia w trybie pilnym zgłoszonych postulatów, a w przypadku braku ich realizacji zapowiada "rozpoczęcie protestu - sporu zbiorowego".

W 2007 roku rząd pozorował dialog społeczny. Związkowcy przypomnieli, że zgodnie z ustawą o Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych, strony pracowników i pracodawców do 20 maja każdego roku przedstawiają wspólną propozycję w sprawie wzrostu wynagrodzeń w następnym roku w gospodarce narodowej oraz wzrostu emerytur i rent, a także minimalnego wynagrodzenia za pracę.

"Strona rządowa, prowadząc w 2007 r. negocjacje płacowe, pozorowała dialog społeczny. Rząd podpisał deklarację (porozumienie) z jednym ze związków zawodowych (NSZZ "Solidarność") w sprawie wzrostu płac w sytuacji, gdy trwały konsultacje społeczne w tej sprawie w Trójstronnej Komisji". Według OPZZ, poprzez zawarcie tego porozumienia poza forum Komisji, rząd zbagatelizował rolę najważniejszej instytucji dialogu społecznego w Polsce.

Jak podkreśliło OPZZ, "negocjacje płacowe na szczeblu podmiotu gospodarczego są krępowane przez Radę Ministrów centralnie ustalanymi wskaźnikami, które nie uwzględniają złożoności i różnorodności uwarunkowań gospodarczych i społecznych występujących w każdym z tych podmiotów".

Związek domaga się szybkich negocjacji płacowych. "Rząd, ustalając wskaźniki wynagrodzeń, w istotny sposób wpływa na poziom życia pracowników i jest stroną w tych negocjacjach w sytuacji, gdy związki zawodowe nie mogą wykorzystać wszystkich działań i uprawnień wynikających z aktualnie obowiązującej ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych" - napisali związkowcy. W ich opinii, "taka sytuacja narusza konstytucyjną zasadę mówiącą o prawie związków zawodowych do prowadzenia akcji protestacyjnych i strajków".

Rząd Jarosława Kaczyńskiego w sierpniu ubiegłego roku podpisał z NSZZ "Solidarność" porozumienie zakładające m.in. podniesienie płacy minimalnej od stycznia 2008 r. do 1126 zł brutto. Ponadto strona rządowa zgodziła się, aby wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej wzrosły w 2008 r. o 9,3 proc. Jednocześnie rząd zadeklarował podniesienie wysokości wskaźnika kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców.

We wtorek władze "Solidarności" ogłosiły wewnątrzzwiązkowe konsultacje w sprawie ewentualnej akcji protestacyjnej. Związek domaga się od rządu jak najszybszych negocjacji płacowych dla wszystkich branż zawodowych utrzymywanych z budżetu państwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)