Podwyżki w 2019 r. Zdrożeje nie tylko prąd. Więcej zapłacimy za żywność, gaz, kolej, śmieci i to nie koniec
Najsilniej na drożyznę 2019 r. wpływać będą rosnące koszty energii. Rząd zrobi wszystko, by rachunki dla Kowalskiego nie wzrosły. Firmy jednak zapłacą dużo więcej. W ślad za nimi więcej zapłacimy my wszyscy. Niestety przyczyn wzrostu cen jest w nowym roku więcej.
Według Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ceny ofertowe dla biznesu na rok 2019 oscylują na poziomie 350-480 zł za megawatogodzinę. W tym roku było to średnio 210 zł. Zatem według tych szacunków firmy mogą zapłacić od ponad 50 proc. do nawet 100 proc. więcej za prąd.
Wprawdzie rządzący już od miesięcy powtarzają, że podwyżki dla przedsiębiorców nie osiągną 40 proc., to już dziś wiadomo, że wielu zapłaci zdecydowanie więcej. Przyjmując jednak optymistycznie, że będzie to średnio tylko 30 proc, to i tak skutki takiej zwyżki będą bardzo poważne.
Drastyczne podwyżki cen prądu w miastach. "Będziemy wyłączali światło o 22"
Wszystko dlatego, że branża spożywcza jest trzecia co do energochłonności spośród wszystkich gałęzi przemysłu. Konsumenci też przecież nie zaopatrują się w magazynach producentów, tylko w sklepach, które też zużywają masę energii. Po drodze są jeszcze hurtownie, magazyny. Tam też zużycie jest olbrzymie.
Do tego w 2019 r. będziemy mieli do czynienia z niebezpieczną dla poziomu cen produktów spożywczych kumulacją. Do drożejącego prądu i gazu (koło 4 proc.) dołożą się jeszcze ciągle rosnące koszty pracy związane z wakatami w przemyśle. Producenci żywności zatrudniają ponad 400 tys. ludzi i mają problemy kadrowe.
Tanio w sklepach już było
Najgorzej będzie z cenami pieczywa, jajek, drobiu i mięsa. Te branże są wyjątkowo energochłonne. Według szacunków Polskiej Federacji Producentów Żywności podwyżki tych produktów mogą oscylować nawet w okolicach 20 proc.
Średnio wszystkie produkty spożywcze mogą w tym roku zdrożeć nawet 10 proc.
Mało? Warto jednak pamiętać, że na przestrzeni ostatnich kilku lat, kiedy poirytowani patrzyliśmy z niedowierzaniem na paragon, średnie podwyżki roczne były na poziomie kilku proc.
Droższy prąd to również droższe ceny biletów kolejowych i tramwajowych. Przewoźnicy regionalni, ogólnopolscy i miejscy, będą przecież musieli część rosnących kosztów energii przerzucić na pasażerów. Sam Wrocław będzie musiał znaleźć w miejskim budżecie aż 26 mln zł więcej na zasilanie tramwajów.
Woda, śmieci i ośmierniczki
Zdrożeje również woda, której dostarczanie pochłania masę energii elektrycznej. W jej cenie prąd to aż 30 proc. wartości rachunku. Więcej w domowych budżetach będziemy musieli też znaleźć na wywóz śmieci. Np. w Łodzi nowe stawki od osoby to 13 (segregowane) i 22 zł (niesegregowane). W 2018 r. mieszkańcy płacili tam odpowiednio 7 i 12 zł. W niektórych rejonach kraju podwyżki będą 100 proc.
Wszystko to przez koszty pracy, prąd, paliwa, ale też i podwyżkę tzw. opłaty marszałkowskiej, za składowanie odpadów. Średnio o 5 proc. wyższe będą też polisy OC dla kierowców. Droższe będą też wizyty w restauracji.
Właściciele fast foodów nie będą już mogli stosować obniżonej - 5 proc. stawki VAT - na gotowe dania. Naliczą im od tego roku już 8 proc. podatek. Jeszcze drożej zapłacimy za dania z owocami morza. Dla nich nie będzie preferencji. Restaurztorzy za dania gotowe z homarami, ośmiornicami, krewetkami czy kawiorem zapłacą już 23 proc. podatek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl