Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych lekko osłabia złotego

Warszawa, 11.04.2017 (ISBnews/ FxCuffs) - Wtorkowy poranek na krajowym rynku walutowym upływa pod znakiem śladowego osłabienia złotego, po tym jak wczoraj wyraźnie stracił on na wartości. Zwraca uwagę zwłaszcza kolejna próba ataku USD/PLN na psychologiczną barierę 4 zł. Nie jest wykluczone, że dziś na koniec dnia zostanie ona pokonana.

11.04.2017 | aktual.: 11.04.2017 09:23

O godzinie 08:22 za dolara trzeba było zapłacić 4 zł, euro kosztowało 4,2365 zł, szwajcarski frank 3,9670 zł, a brytyjski funt 4,9715 zł. Wzrost kursów głównych walut w relacji do złotego to w głównej mierze efekt pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych i związanego z tym wzrostu awersji do ryzyka. Doskonale to widać na giełdach. Azjatyckie parkiety w większości zakończyły wtorkową sesję na minusach. Od niewielkich spadków (0,1-0,4 proc.), zgodnie z tym co sugeruje rano rynek terminowy, rozpoczną się też sesje na głównych europejskich giełdach.

Cieniem na notowaniach złotego kładzie się też wprawdzie niewielka, ale stale utrzymująca się presja spadkowa na EUR/USD. Jak również wczorajsze jego słabe zachowanie.

W poniedziałek złoty, razem z m.in. węgierskim forintem, rosyjskim rublem i brazylijskim realem, znalazł się w grupie walut z rynków wschodzących, które wyraźnie straciły na wartości. Tym samym zachowywały się one dużo gorzej, niż np. turecka lira, rumuńska leja, czeska korona, czy meksykańskie peso. W przypadku złotego takie zachowanie było wynikiem przede wszystkim realizacji zysków. Zachowanie to korelowało z podobnym zachowaniem rodzimego rynku długu, a także słabszym zachowaniem warszawskiej giełdy. Pewnie fakt, że jesteśmy w tygodniu przedświątecznym również miał lekki wpływ na decyzje inwestorów ze wszystkich tych rynków.

Dziś złoty może dalej tracić na wartości do głównych walut, pozostając przede wszystkim pod wpływem rynków globalnych (w tym zachowania EUR/USD) i tylko na chwilę zerkając na publikowane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) dane o inflacji w Polsce, które zostaną opublikowane o godzinie 14:00.

Zgodnie z odczytem flash inflacja w marcu wyhamuje do 2 proc. z poziomu 2,2 proc. w relacji rocznej w lutym. Taki jest też rynkowy konsensus. Niższa inflacja to przede wszystkim zasługa niższych cen żywności i paliw. Dane powinny utwierdzić rynek w przekonaniu, że w tym roku nie uda się osiągnąć celu inflacyjnego (2,5 proc.), a pod koniec roku inflacja będzie niższa niż obecnie. Stąd też RPP nie ma potrzeby spieszyć się z podwyżkami stóp procentowych, które prawdopodobnie będą mieć miejsce później niż to się obecnie przewiduje (później niż w I kwartale 2018). Stąd też dzisiejsze dane będą miały lekko negatywną wymowę dla złotego.

Zanim inwestorzy poznają szczegóły raportu inflacyjnego, wcześniej poznają kwietniowy odczyt indeksu ZEW dla Niemiec (prognoza: 14 pkt), lutowe dane o produkcji przemysłowej w Strefie Euro (prognoza: 1,9 proc. R/R) oraz dane o inflacji CPI (prognoza: 2,3 proc. R/R) i PPI (prognoza: 3,3 proc. R/R) w Wielkiej Brytanii. O ile dwie pierwsze publikacje prawdopodobnie przejdą bez echa, bo już od pewnego czasu nie budzą one większych emocji, to raporty z Wysp mają szanse sprowokować reakcję funta. Oczekuje się, że w marcu inflacja CPI pozostanie na poziomie 2,3 proc. R/R, a inflacja bazowa zmniejszy się do 1,9 proc. z 2 proc. R/R. Nie jest wykluczone, że wzorem innych państw europejskich, inflacja nieco mocniej odpuści. To zaś byłby impuls do osłabienia funta. Również w relacji do złotego.

Aktualna sytuacja na wykresie USD/PLN, który stara się wrócić powyżej bariery 4 zł, sugeruje, że pod koniec marca doszło do zmiany średnioterminowego trendu ze spadkowego na wzrostowy. Tak należy interpretować zwrot powyżej silnej strefy wsparcia 3,86-3,8777 zł, co korelowało z analogicznym zwrotem na EUR/USD. A następnie powrót dolara powyżej lutowego dołka na 3,9733 zł. Ostatecznym sygnałem zmiany trendu będzie zaś wybicie ponad 4,02 zł, gdzie opór tworzy 3-miesięczna linia trendu spadkowego.

Z podobną sytuacją jak na USD/PLN mamy do czynienia na wykresie GBP/PLN. Tu również pojawiły się symptomy zakończenia tendencji spadkowej i tylko trochę mniej wyraziste sygnały odwrócenia trendu. Takim definitywnym sygnałem będzie powrót powyżej bariery 5 zł, co powinno skutkować szybkim ruchem w górę o około 10 gr.

Sytuacja na wykresach EUR/PLN i CHF/PLN nie jest już tak wyrazista. Wyznaczone w końcówce marca dołki na 4,2074 zł za euro i 3,93 zł za franka, w połączeniu z utrzymującym się silnym wyprzedaniem tych walut, wskazują jedynie na możliwość wygenerowania około pięciogroszowego ruchu korekcyjnego.

Reasumując, aktualny układ sił na wykresach polskich par, a także otoczenie rynkowe sugeruje, że w tym przedświątecznym tygodniu złoty może tracić na wartości. Publikowane dziś przez GUS dane o inflacji tę presję na złotego raczej wzmocnią niż osłabią.

Marcin Kiepas

główny analityk Fundacji FxCuffs

(ISBnews/ FxCuffs)

Źródło artykułu:ISBnews
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)