Pół miliarda na królewskim ślubie. Tyle zarobić może Wlk. Brytania na księciu Harrym i Meghan Markle

Obraz
Źródło zdjęć: © Chris Jackson / Staff / Gettyimage | Chris Jackson / Staff / Getty images

/ 9Bajka na żywo

Obraz
© Chris Jackson / Staff / Gettyimage | Chris Jackson / Staff / Getty images

Wiadomość o zaręczynach księcia Harry’ego z Meghan Markle obiegła lotem błyskawicy cały świat. Nic dziwnego, znów możemy śledzić na żywo historię jak z bajki.

On, co prawda piąty w linii sukcesji do brytyjskiego tronu po swoim ojcu, starszym bracie, jego synu i córce, ale jednak książę. Ona amerykańska aktorka, która zostanie księżną. To wystarczy, by na punkcie tej pary oszalały miliony. I wydały z tej okazji miliardy.

Ledwo pałac Kensington ogłosił oficjalnie zaręczyny, już przedsiębiorczy Brytyjczycy przystąpili do działania, by spieniężyć fenomen "royal wedding". W końcu nie każdy naród ma taką możliwość, by świętować królewski ślub.

Wielka machina ruszyła, my spróbujemy podliczyć, ile tak naprawdę jest warta.

/ 9100 mln funtów

Obraz
© Chris Jackson / Staff / Getty Images | Chris Jackson / Staff / Getty images

Ślub planowany jest na wiosnę przyszłego roku. Do tego czasu "royal wedding", czyli królewskie wesele, da sporo zarobić brytyjskiej gospodarce.

Pierwsze szacunki, ile to wydarzenie przyniesie dodatkowych zysków, pojawiły się natychmiastpo ogłoszeniu wielkiej nowiny. Jak wyliczyli eksperci New West End Company, branżowego stowarzyszenia zrzeszającego najemców lokali na West Endzie, może to być nawet 100 mln funtów, czyli prawie pół miliarda złotych!

To mniej więcej tyle, ile kosztować będzie budowa Muzeum Historii Polski na Cytadeli.
Skąd takie sumy?

/ 9Wszystko, na czym zmieści się książęcy portret

Obraz
© ebay.co.uk | ebay.co.uk

Decyzja o związaniu się węzłem małżeńskim księcia Harrego i Meghan Markle, to najlepsza informacja dla handlowców, jak i przemysłu pamiątkarskiego.

Produkcja wszelkiej maści pamiątek z podobiznami pary narzeczonych ruszyła w zaledwie kilka godzin od ogłoszenia zaręczyn. Wserwisach aukcyjnych możemy znaleźć wiele przykładów tego typu towarów.

Kubki, przypinki, naklejki na samochód lub szybę, t-shirty, flagi... A to dopiero początek, bo przecież od ogłoszenia zaręczyn minęło dopiero kilka dni.

A wyobraźnia producentów pamiątek nie ma granic, byleby tylko zmieścił się książęcy portret lub chociaż inicjały pary.

/ 9Wydłużone godziny handlu

Obraz
© Steve Collis/wikimedia, licencja CC BY 2.0 | Steve Collis/wikimedia, licencja CC BY 2.0

W zbiorowe szaleństwo wokół królewskiego ślubu wpisuje się wcześniejsza decyzja brytyjskiego rządu, który zarządzi wydłużenie godzin pracy w czasie ważnych, państwowych uroczystości.

Chodzi o restauracje, puby czy właśnie sklepy z pamiątkami, które obsługują turystów w nich uczestniczących.

Do tej pory takie regulacje wprowadzono podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie czy urodzin królowej Elżbiety. Dłużej handlowano i obsługiwano turystów także podczas poprzedniego "royal wedding", gdy w 2011 r. starszy brat księcia Harrego, książę William poślubił Kate Middleton.

/ 9Fiesta dla branży hotelarskiej

Obraz
© The Langham, London/wikimedia, licencja CC BY -SA 3.0 | The Langham, London/wikimedia, licencja CC BY -SA 3.0

Obok handlarzy i pamiątkarzy na historyczne zyski liczy także branża hotelowa.

Wystarczy nadmienić, że każdego roku Wielką Brytanię, a w szczególności zabytki związane z rodziną królewską odwiedza ok. 2,7 mln turystów, którzy zostawiają nad Tamizą ponad 500 mln funtów. Nic dziwnego, że branża zaciera ręce, bo dzień zaślubin księcia Harrego z Meghan Markle znacznie podbije te statystyki.

Cytowani przezbrytyjską prasę właściciele hoteli z West Endu napływu rezerwacji spodziewają się, gdy ostatecznie zostanie potwierdzona dokładna data ślubu.

/ 9Czas turystycznych żniw

Obraz
© Christopher Lee / Stringer / Getty Images | Christopher Lee / Stringer / Getty Images

Wróćmy jeszcze na chwilę do statystyk, przytaczanych przez "Evening Standard". Cytowani przez serwis eksperci z New West End Company szacują, że tylko w śródmieściu Londynu sklepy, hotele, bary i restauracje mogą liczyć na wzrost sprzedaży rzędu 60 mln funtów.

Poza ścisłym centrum Londynu dochody z uroczystości mogą w sumie przekroczyć ponad 100 mln funtów, bo na zarobek szykują się nie tylko przedsiębiorcy z West Endu.

Cała Wielka Brytania żyje królewskim weselem i liczy na prawdziwe turystyczne żniwa w tym czasie, co najmniej tak udane, jak poprzednie. Bo to nie pierwsze "royal wedding".

/ 9Marketingowy gol

Obraz
© Peter Macdiarmid / Staff / Getty Images | Peter Macdiarmid / Staff / Getty Images

Zaręczyny i ślub księcia Harry'ego to powtórka z historii. Sześć lat temu, 29 kwietnia 2011 r. jego starszy brat poślubił w opactwie westministerskim Kate Middleton.

Uroczystość, choć kosztowna, bo jej organizacja wraz z kosztami ochrony pochłonęła 10 mln funtów, okazała się marketingowym strzałem w dziesiątkę.

Według VisitBritain, narodowej organizacji turystycznej Wielkiej Brytanii, obchody przyciągnęły dodatkowo 4 mln turystów, co przełożyło się na dodatkowe ok. 2 mld funtów dla brytyjskiej gospodarki. Bo efekt "royal wedding" utrzymuje się jeszcze długo po wypowiedzeniu sakramentalnego "tak" przez nowożeńców.

/ 9Sprzedać można wszystko

Obraz
© Sandra Mu / Stringer / Getty Images | Sandra Mu / Stringer / Getty Images

Podobnie jak teraz, również w 2011 r. marketingowa machina zadziałała bezbłędnie. Królewski ślub przyniósł dodatkowe 50 mln funtów sprzedaży na londyńskim West Endzie.

Zarobili wszyscy, sklepikarze, hotelarze, restauratorzy, właściciele pubów i producenci pamiątek, którzy stanęli na wysokości zadania i przygotowali specjalnie zaprojektowane talerze, salaterki, kubki, figurki z porcelany.

/ 9Ach co to był za ślub

Obraz
© Colin Campbell/Flickr, licencja CC BY-SA 2.0 | Colin Campbell/Flickr, licencja CC BY-SA 2.0

Dla niektórych szaleństwo wokół "royal wedding" przekraczało akceptowalne normy. Dla nich również coś w sklepach się znalazło, jak np. specjalne torby na problemy żołądkowe, jak te na zdjęciu.

Tego można spodziewać się i teraz. Produkcja trwa...

Wybrane dla Ciebie

Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy