Polacy mówią nie dyrektywie tytoniowej i nadmiernej regulacji UE 

73 proc. Polaków sprzeciwia się wszelkim regulacjom wprowadzanym przez Unię Europejską, które będą skutkować redukcją liczby miejsc pracy, nadmiernie ingerują w wolność obywateli czy przynoszą szkody gospodarce. Zalicza się do nich opracowywana obecnie dyrektywa tytoniowa.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | Mustafa Ozer

Jak wynika z badania brytyjskiej pracowni badawczej Populus, wykonanego na zlecenie Polskiego Instytutu Myśli Gospodarczej w ramach kampanii społecznej "Prawo dla Ludzi", Polacy deklarują, że w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu nie zagłosują na partie, które forsują szkodzące interesom naszego państwa przepisy, takie jak dyrektywa tytoniowa.

Aż połowa naszych rodaków uważa, że UE poświęca zbyt wiele czasu na próby regulowania życia zwykłych ludzi oraz przedsiębiorstw. Przeciwnego zdania było 23 proc. obywateli. 61 proc. ankietowanych uważa natomiast, iż nadmierne regulacje UE szkodzą gospodarce naszego kraju. 18 proc. było odmiennego zdania.

Wbrew głosom krytykującym unijne regulacje Polacy są zadowoleni z obecności Polski w Unii Europejskiej. Obecność w Wspólnocie pozytywnie ocenia 61 proc. ankietowanych, a tylko 14 proc. wyraża się o niej negatywnie.

- Taki wynik świadczy o coraz większej świadomości Polaków, którzy pozytywnie postrzegają obecność w Unii, ale jednocześnie nie przyjmują ślepo wszystkiego, co Unia nam oferuje. Tylko śledząc działania urzędników w Brukseli i patrząc na nie krytycznym okiem, możemy mieć wpływ na regulacje, które nie zawsze są korzystne dla Polski - komentuje wyniki badania Zbigniew Pisarski, prezes Polskiego Instytutu Myśli Gospodarczej.

Jak wynika z badań Brytyjczyków, w wyborach do Parlamentu Europejskiego zaplanowanych na maj 2014 r. udział weźmie 65 proc. obywateli Polski. Zagłosować nie zamierza jedynie 8 proc. respondentów.

38 proc. ankietowanych zadeklarowało, że nie zagłosuje na kandydatów lub partię, która przyczyni się do uchwalenia niekorzystnej dla gospodarki Polski dyrektywy tytoniowej. Dla podobnej liczby respondentów nie będzie to miało decydującego znaczenia. 51 proc. ankietowanych zgodziło się, że coraz ostrzejsze restrykcje dotyczące zakazu palenia nie są priorytetem dla przeciętnego obywatela. Odmiennego zdania jest 23 proc. badanych.

- Dla Polaków, którzy borykają się głównie z problemami ekonomicznymi, wprowadzanie przepisów, które będą skutkowały stratami dla gospodarki i utratą miejsc pracy, jest po prostu niezrozumiałe - uważa dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.

63 proc. Polaków jest natomiast zdania, że jednoczesne wprowadzenie różnego rodzaju obostrzeń, jak zakazanie sprzedaży małych paczek papierosów, slimów, papierosów smakowych oraz zwiększenie rozmiarów komunikatów ostrzegających o negatywnych konsekwencjach palenia, drukowanych na opakowaniach, nie przyczyni się do zmniejszenia liczby palaczy w Europie.

Zdaniem obywateli naszego kraju instytucje unijne powinny zajmować się innymi sprawami, a kwestie związane z regulacjami rynku tytoniowego, pozostawić w gestii parlamentów narodowych. Twierdzi tak ośmiu na dziesięciu ankietowanych. Polacy są świadomi, że delegalizując określone typy papierosów, powiększa się czarny rynek produkcji i przemytu tytoniu.

Obraz
© (fot. PIMG)

Wybrane dla Ciebie

Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"