Polacy na potęgę okradają sklepy, a policja nie reaguje
Rzecznik Praw Obywatelskich w liście do Komendanta Głównego Policji upomina się o skuteczniejsze ściganie kradzieży towarów w sklepach, które - gdy wartość skradzionego przedmiotu nie przekracza 250 zł - nie są przestępstwem, lecz tylko wykroczeniem.
07.10.2012 | aktual.: 07.10.2012 09:38
"W ogólnospołecznym przeświadczeniu, kradzieże będące wykroczeniami nie spotykają się z tak samo skuteczną reakcją państwa, jak kradzieże będące przestępstwami" - napisała Irena Lipowicz w liście do Komendanta Głównego Policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego. Powołując się na kierowane do niej skargi, uznała że kradzieże towarów o wartości poniżej 250 zł stają się coraz bardziej dotkliwe dla obywateli.
RPO przypomniała, że o ile wartość szkody nie przekracza 250 zł, kradzież jest wykroczeniem, za które Kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeżeli zaś ją przekracza, wówczas czyn stanowi przestępstwo kradzieży (za co Kodeks karny przewiduje do 5 lat więzienia) lub przywłaszczenia (kara do 3 lat więzienia).
"W skardze skierowanej do mojego biura podnoszone są zarzuty, iż ze względu na niską wartość skradzionego mienia oraz fakt, iż czyny te nie są przestępstwem, nierzadko w tego typu sprawach policja, nie podejmuje realnych działań mających na celu wykrycie sprawcy oraz jego ukaranie, co może przyczyniać się do spadku zaufania obywateli wobec organów ścigania, a także osłabienia autorytetu państwa" - podkreśliła RPO.
Dodała, że obywatele skarżą się na brak odpowiedniej reakcji organów ścigania na tego typu czyny ze względu na ich znikomą społeczną szkodliwość, która - według tych organów - wynika z niskiej wartości przedmiotu kradzieży.
Zdaniem Lipowicz przeciw takiemu stanowisku oponuje Sąd Najwyższy, który w 2003 r. uznał, iż wskazanie na samą tylko wartość mienia, przy jednoczesnym uznaniu, że inne okoliczności nie mają wpływu na oceną społecznej szkodliwości, oznaczałoby wprowadzenie do kodeksu wykroczeń ograniczenia, jakiego on nie zawiera. Oznaczałoby to też wyrażenie przyzwolenia, a co najmniej obojętności prawa na drobne kradzieże - przywołała RPO stanowisko SN.
Według Lipowicz społeczne przeświadczenie o nieskuteczności organów ścigania w tego typu sprawach wzrasta. "W sposób oczywisty przekłada się to na fakt, iż nie wszyscy pokrzywdzeni składają powiadomienie o popełnieniu wykroczenia, przez co skala +drobnych kradzieży+ może być znacznie większa niż przedstawiają to policyjne statystyki" - dodała.
Dlatego zwróciła się do KGP o analizę przedstawionego problemu i poinformowanie o jej wynikach.
Rzecznik KGP Mariusz Sokołowski powiedział PAP, że zostanie pani rzecznik udzielona pełna odpowiedź w tej sprawie.