Polacy wciąż nie ufają bankowości internetowej
Tradycyjne oddziały nadal są dla Polaków najistotniejszą formą kontaktu z bankiem.
10.03.2010 | aktual.: 28.06.2010 15:55
Uważa tak aż 72 proc. respondentów, choć jednocześnie ponad 80 proc. osób narzeka na kolejki oraz czas konieczny do załatwienia sprawy w placówce – wynika z badań firmy doradczej Deloitte.
kanałem do dokonywania prostych transakcji. Aż 64 proc. klientów banków odwiedza placówki po to, by tam wpłacić lub wypłacić gotówkę, a 27 proc. dokonuje przelewów.
Pomimo łatwego dostępu i wygody oraz niższych kosztów tylko 36 proc. klientów regularnie korzysta z bankowości internetowej. Kluczową przewagą placówki nad bankowością elektroniczną czy telefoniczną, wskazywaną przez respondentów, jest możliwość spotkania „twarzą w twarz” z doradcą bankowym. Ponad jedna trzecia uważa, że jest to bezpieczniejsza forma kontaktu z bankiem niż zdalne kanały, czyli Internet czy telefon.
– Żeby więcej osób wykonywało podstawowe transakcje przez Internet czy telefon, banki muszą poprawić funkcjonalność tych kanałów – uważa Marcin Zdral, partner firmy Deloitte. Jego zdaniem tak jak w innych krajach oddziały bankowe powinny się skoncentrować na doradzaniu klientom i sprzedaży bardziej skomplikowanych produktów finansowych. Jednak do tego potrzebne są poprawa jakości obsługi i podwyższenie kwalifikacji pracowników zatrudnionych w placówkach bankowych. Według Zdrala przykład rynku belgijskiego pokazał, że wzrost popularności bankowości elektronicznej nie spowodował spadku znaczenia oddziałów, ale zmienił ich funkcjonalność.
Zdaniem ekspertów Deloitte banki w Polsce nie wykorzystują potencjału kanału internetowego do przekazywania informacji o produktach bankowych i ich dystrybucji. Okazuje się, że nadal dla 67 proc. Polaków osobista wizyta w oddziale jest podstawowym źródłem informacji o produktach finansowych, podczas gdy strona banku w Internecie tylko dla 19 proc. spośród ankietowanych przez Deloitte.
PARKIET
Monika Krześniak