Polacy widzą zmiany. Co drugi zauważa kurczącą się liczbę sklepów
Blisko 47 proc. Polaków zauważyło, że w czasie pandemii sklep w ich najbliższej okolicy został zlikwidowany - wynika z raportu UCE RESEARCH.
Autorzy raportu zleconego przez Grupę Blix przyznają, że najczęściej likwidowane są sklepy odzieżowe, małe warzywniaki oraz punkty ogólnospożywcze.
Przy czym obok blisko połowy Polaków, która zauważyła kurczącą się liczbę sklepów, 40 proc. nie odnotowało w swojej okolicy zamykanych punktów handlowych. 7,5 proc. ankietowanych przyznaje, że nie zwracało na to wcześniej uwagi, a 5,7 proc. Polaków nie jest w stanie określić, czy miało to miejsce.
Jak ocenia Krzysztof Łuczak z zarządu Grupy Blix, współautor raportu, przez pandemie najbardziej ucierpiał małoformatowy handel stacjonarny, co może być powodem zauważanych przez Polaków likwidacji sklepów.
Rząd bez Gowina. Jak poradzi sobie biznes? „Był obliczalny i był dobrym partnerem”
- Jednocześnie z różnych szacunków wiemy, że w Polsce zamknięto w ostatnim roku najmniej sklepów w ciągu całej dekady, ale to może być cisza przed burzą, bo problem likwidacji dopiero zacznie narastać - dodaje Łuczak.
Czytaj jeszcze: Kaufland ominie zakaz handlu. Otworzy sklepy w niedziele
Przyznaje, że najbardziej ucierpiały sklepy odzieżowe (34,8 proc. wskazań). Za nimi są sklepy ogólnospożywcze (26,5 proc. wskazań) i warzywniaki z wynikiem 17,1 proc.
Nie najlepiej wygląda również sytuacje butików z odzieżą używaną, tym przypadło 15,6 proc. wskazań. Z kolei cukiernie i lodziarnie wybrało 13,6 proc. ankietowanych, kwiaciarnie - 13,4 proc. -, a pasmanterie 11,1 proc.
- Z danych rynkowych, ostatnio najczęściej zamykane były sklepy z art. biurowymi i piśmienniczymi, jak również z towarami używanymi, obuwiem i galanterią, a także tytoniem i wyrobami mięsnymi - zauważa Łuczak. Dodał, że konsumenci widzą to inaczej, niż prezentują analizy i najczęściej wskazują na punkty, których brak w swoim sąsiedztwie dostrzegają najbardziej.