Polak pracujący wyłącznie za granicą nie podlega polskiemu ZUS

Unijny Trybunał wydał w czwartek wyrok niekorzystny dla polskich firm
zatrudniających Polaków za granicą.

Obraz

Sprawa rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości (potocznie zwany Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości) dotyczyła sporu między spółką Format Urządzenia i Montaże Przemysłowe sp. z o.o. i jej pracownikiem Wiesławem Kitą, a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.

Spółka Format ma siedzibę w Warszawie, ale działalność budowlaną prowadzi w różnych państwach UE i tam wysyła swoich polskich pracowników. Kita był w niej zatrudniony w latach 2006-2012. Zgodnie z zawartymi w tym czasie umowami o pracę miał pracować na budowach w Polsce i na terenie Unii Europejskiej, m.in. w Irlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Finlandii. W rzeczywistości jednak stale, przez kilka lub kilkanaście miesięcy w roku wykonywał pracę w jednym państwie unijnym - najpierw we Francji, a potem w Finlandii. W ogóle natomiast nie pracował w Polsce.
W 2008 r. ZUS odmówił Kicie wydania zaświadczenia potwierdzającego, że podlega on polskim ubezpieczeniom społecznym. Zakład uznał, że Kita był pracownikiem delegowanym, a ci są ubezpieczeni w tym państwie, w którym wykonują pracę.

Zarówno spółka Format, jak i Wiesław Kita nie zgadzali się z takim rozstrzygnięciem i złożyli odwołanie do sądu okręgowego. Sąd je oddalił. Z kolei Sąd Apelacyjny w Warszawie zawiesił postępowanie i zwrócił się do unijnego Trybunału z pytaniem, jak interpretować pojęcie osoby "zwykle zatrudnionej na terytorium dwóch lub więcej państw członkowskich". Pojęcie to jest użyte w unijnym rozporządzeniu nr 1408/71

W czwartek Trybunał orzekł, że osoba, która na podstawie kolejnych umów o pracę, wskazujących jako miejsce jej świadczenia terytorium kilku państw członkowskich, pracuje w rzeczywistości w okresie obowiązywania każdej z tych umów wyłącznie na terytorium jednego z tych państw, nie może być objęta zakresem pojęcia "osoby zwykle zatrudnionej na terytorium dwóch lub więcej państw członkowskich" w rozumieniu tego rozporządzenia (sygn. C-115/11).

ETS przypomniał, że przepisy unijnego rozporządzenia nr 1408/71 zmierzają do tego, by pracownicy, którzy przemieszczają się w Unii, podlegali systemowi zabezpieczenia społecznego tylko jednego państwa członkowskiego. W rozpoznawanej sprawie - jak podkreślił Trybunał - Kita pracował stale, przez kilka lub kilkanaście miesięcy, na terytorium tylko jednego państwa członkowskiego - Francji. Potem, na podstawie kolejnej umowy o pracę, pracował wyłącznie na terytorium Finlandii. Przy okazji każdej z tych umów po zakończeniu pracy dostawał urlop bezpłatny, a następnie umowa była rozwiązywana za porozumieniem stron.

W tej sytuacji nie sposób twierdzić, że Kita był "osobą zwykle zatrudnioną na terytorium dwóch lub więcej państw członkowskich" w rozumieniu rozporządzenia nr 1408/71 - orzekł Trybunał. ETS dodał, że w takiej sytuacji pracownik najemny podlega ustawodawstwu państwa członkowskiego, na terytorium którego jest zatrudniony, a w okresach przerw między umowami o pracę - ustawodawstwu tego państwa, na którego terytorium zamieszkuje.

"Wyrok jest niekorzystny dla polskich przedsiębiorstw, w tym np. dla agencji pracy tymczasowej i spółek prowadzących prace budowlane na terenie innych krajów UE" - powiedziała PAP Izabela Ukonu, starszy konsultant w Accreo Taxand. "Gdyby wyrok był pozytywny, mógłby mieć znaczenia dla przedsiębiorców, których pracownicy nie mogą dziś uzyskać z ZUS zaświadczenia A1 (wcześniej E-101) jako pracownicy oddelegowani, bo nie spełniają warunków wymienionych w przepisach wspólnotowych" - dodała.

Jednym z tych warunków jest to, by pracodawca prowadził znaczną część działalności w państwie członkowskim, z którego delegowany jest pracownik. "Warunku tego często nie spełniają właśnie np. agencje pracy tymczasowej i spółki prowadzące prace budowlane na terenie innych krajów UE" - powiedziała Ukonu. (PAP)

Wybrane dla Ciebie

Spór o działkę na Warmii. Gmina zapomniała wspomnieć o odpadach
Spór o działkę na Warmii. Gmina zapomniała wspomnieć o odpadach
Wypożyczył auto na Okęciu. Firma chciała, żeby zapłacił za cudze usterki
Wypożyczył auto na Okęciu. Firma chciała, żeby zapłacił za cudze usterki
Salmonella w herbatce ziołowej. GIS ostrzega
Salmonella w herbatce ziołowej. GIS ostrzega
Polskie miasto rozdaje 500 zł na dziecko. Trzeba złożyć wniosek
Polskie miasto rozdaje 500 zł na dziecko. Trzeba złożyć wniosek
Sprzedawczynie z Gdańska o nocnej prohibicji. To robią klienci
Sprzedawczynie z Gdańska o nocnej prohibicji. To robią klienci
Problemy rywala Pepco. Zamyka niektóre sklepy w Polsce
Problemy rywala Pepco. Zamyka niektóre sklepy w Polsce
"Czuje się osaczony". Antybohater z US Open podjął drastyczne kroki
"Czuje się osaczony". Antybohater z US Open podjął drastyczne kroki
Polacy zarobią więcej na Allegro i Vinted bez formalności. Jest haczyk
Polacy zarobią więcej na Allegro i Vinted bez formalności. Jest haczyk
Najemcy z piekła rodem. To zrobili z mieszkaniem
Najemcy z piekła rodem. To zrobili z mieszkaniem
Nowy trend podbija wesela. Pary płacą za usługę 4 tys. złotych
Nowy trend podbija wesela. Pary płacą za usługę 4 tys. złotych
Skarbówka sprzedała tysiące aut pijanych kierowców. Tyle zarobiła
Skarbówka sprzedała tysiące aut pijanych kierowców. Tyle zarobiła
Podpisali umowy na fotowoltaikę. Zostali z niczym
Podpisali umowy na fotowoltaikę. Zostali z niczym