Policjanci chcą szybko odejść na emeryturę
Najaktywniejsi odchodzą z policji po 15 latach służby. Rynek pracy ma atrakcyjne oferty dla policjantów
22.09.2009 | aktual.: 22.09.2009 14:48
Przeszło 380 policjantów ze stażem pracy niewiele przekraczającym 15 lat odeszło na Dolnym Śląsku na emeryturę w ostatnich czterech latach. To prawie 20 procent odchodzących z policji.
Kryzys spowodował, że liczba młodych emerytów zmniejsza się, ale - jak twierdzą nasi rozmówcy - ta tendencja szybko może się odwrócić.
W 2006 roku z policji odeszło 137 młodych funkcjonariuszy. Rok później 147. W roku 2008 - kiedy zaczął się kryzys - było ich już tylko 82, a w pierwszym półroczu 2009 - już zaledwie 23.
Policyjny emeryt dostaje 40 procent swojej pensji. Po 15 latach pracy nie jest to mniej niż 1000 złotych. Maksymalną kwotę - 70 proc. pensji - może dostać po 30 latach służby. Niezależnie od tego, ile dorobi na emeryturze, nie straci całej emerytury. Jeśli zarabia więcej niż 130 proc. średniej krajowej pensji, jego emerytura zostanie zmniejszona o jedną czwartą.
- Odchodzą najlepsi, najbardziej aktywni. Tacy, którzy mogliby już zajmować kierownicze stanowiska - mówi Robert Harhala. W policji był 17 lat m.in. jako funkcjonariusz pionu kryminalnego. Ostatnio pracował jako rzecznik komendy w Strzelinie.
Rynek pracy ma wiele ofert dla młodych policyjnych emerytów. Harhala był najpierw lokalnym dziennikarzem, dziś ma własną firmę. - Odchodzą do agencji ochrony, firm detektywistycznych - wylicza. - Cenią sobie takich kierowców firmy transportowe. Wielu policjantów to ludzie, którzy przez całe lata jeździli radiowozem wiele godzin dziennie - dodaje.
Pan Wojciech odszedł po 16 latach służby. Był oficerem elitarnego Centralnego Biura Śledczego. Dziś jest wrocławskim detektywem. Zarabia kilka razy więcej niż jako oficer CBŚ. A było to około 4 tys. zł na rękę.
- Polityczne zamieszanie wokół przywilejów emerytalnych dla policjantów - mówi o powodach swojej decyzji. I zaznacza, że dodatkowym elementem była frustracja. Nie czuł, by miał wpływ na efekty pracy. Dwa lata zajmował się sprawą, którą dostał niedoświadczony prokurator i ją zepsuł. Denerwował go brak kompetencji niektórych współpracowników.
- Młodzi odchodzą, bo nie ma dla nich perspektyw - tłumaczy Krzysztof Kuriata, działacz związków policyjnych z Dolnego Śląska. Chodzi o niewielkie zarobki i zaległości z wypłatą świadczeń socjalnych.
- To są indywidualne decyzje każdego funkcjonariusza - komentuje krótko Zbigniew Maciejewski, dolnośląski komendant wojewódzki. - Często to trudne decyzje. Służba w policji jest ciężka, wymaga ogromnego poświęcenia. Być może osoby, które z niej odchodzą po 15, czy 17 latach znalazły inny sposób na utrzymanie siebie i rodziny - zastanawia się.
Według niego, co roku liczba funkcjonariuszy z takim stażem pracy, odchodzących na Dolnym Śląsku ze służby, utrzymuje się na podobnym poziomie.