Politycy oszczędzają, gdzie mogą
Kolejne europejskie administracje wdrażają programy oszczędnościowe. Cięcia stają się coraz bardziej szczegółowe - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Czasem pomysły urzędników bywają jednak kuriozalne.
Tanie linie lotnicze, oszczędności na kreacjach, zamiana samochodów na rowery - to tylko niektóre pomysły europejskich urzędników na cięcia w dobie kryzysu zadłużeniowego.
Premier Irlandii zabronił swoim ministrom latania rządowym samolotem wskazując im tańsze, narodowe linie Ryanair. Poza funduszami na transport cięcia dotkną także budżet placówek dyplomatycznych Irlandii. Zamknięte zostaną przedstawicielstwa w Watykanie, Iranie oraz w Timorze Wschodnim.
Z regularnych linii lotniczych korzystają także nasi politycy. Już nieraz leciał w taki sposób Donald Tusk. Bronisław Komorowski odbył swoją podróż za ocean na wrześniowy szczyt ONZ.
W tym względzie najdalej poszedł jednak były prezydent Chorwacji Stipe Mesić. Zrezygnował w ogóle z kilku podróży zagranicznych.
Włosi zamierzają oszczędzić także na transporcie naziemnym. Przetrzebiona zostanie ich flota samochodowa. Władze ukraińskie zamierzają z kolei zamienić mercedesy na skody, a swoim urzędnikom zalecają dojeżdżać do pracy na rowerach.
Bułgaria chce natomiast oszczędzić na artykułach biurowych, kalendarzach i kartkach świątecznych. Tamtejsi urzędnicy muszą także pożegnać się z imprezą noworoczną i trzynastą pensją.
Oszczędności nie ominęły także brytyjskiego tronu. Królowa zaleciła, aby wartość prezentów dla członków rodziny królewskiej nie przekroczyła 50 funtów. Wymaga także, aby do jej nowych kreacji używać materiałów, które zostały jej podarowane w minionych latach.