Polscy kierowcy łamią przepisy w całej UE. Udaje im się uniknąć co trzeciego mandatu
W ciągu roku liczba pytań o dane dot. kierowców z Polski wzrosła o 50 proc. i w 2018 r. sięgnęła 1,5 mln. Statystyka wskazuje na to, że i w tym roku padnie rekord.
30.07.2019 06:32
1,5 mln zapytań o kierowców z Polski wystosowanych przez policje państw unijnych w 2018 r. robi wrażenie. Wrażenie jest jeszcze większe, gdy porówna się tę liczbę z 1 mln zapytań w 2017 r., 897,2 tys. w 2016 r. oraz zaledwie 53 tys. w 2015 r.
Jak donosi "Rzeczpospolita", rok temu najczęściej o polskich piratów drogowych pytała policja z Niemiec. Na kolejnych miejscach znalazły się Włochy, Francja, Holandia oraz Czechy.
Pytania kierowane przez policje z innych unijnych państw do Krajowego Punktu Kontaktowego dotyczyły nie tylko przekroczenia prędkości, ale także wykroczeń takich, jak np. jazda bez zapiętych pasów bezpieczeństwa czy rozmowa przez telefon komórkowy.
Co istotne, aby kierowca z Polski był zobowiązany do zapłacenia mandatu, korespondencja musi spełniać wymogi formalne – po pierwsze mieć formę listu poleconego, po drugie być po polsku, po trzecie zawierać cały mandat, a nie tylko informację o jego wysokości. Nie trzeba także przejmować się zagranicznymi punktami karnymi – nie sumują się z tymi przyznanymi w Polsce.
Jak przyznał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Dariusz Rogala, współautor programu ściągania kar pieniężnych wewnątrz Unii Europejskiej, do zapłaty dochodzi w około 70 proc. przypadków. W pozostałych przypadkach koszty najczęściej przewyższają możliwy "zysk". Kwotą graniczną jest mniej więcej 70 euro.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl