Na liście leków refundowanych znajdzie się najdroższy lek na SMA

SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni, to rzadka choroba genetyczna, która doprowadza do obumierania neuronów w rdzeniu kręgowym, odpowiadających za skurcze i rozkurcze mięśni. Brak przepływu impulsów nerwowych powoduje porażenie mięśni szkieletowych, które z czasem słabną i zanikają, co skutkuje początkowo częściowym, a następnie całkowitym paraliżem.

Choroba może zaatakować w każdym wieku, jednak pierwsze symptomu pojawiają się w niemowlęctwie lub wczesnym dzieciństwie.

Adam Niedzielski na konferencji prasowej nie tylko zapowiedział refundacje leku na SMA, ale także poinformował, że Polska jest jednym z najlepiej przygotowanych krajów, jeśli chodzi o kompleksową opiekę z chorobą.

-To jest ten dzień, od kiedy możemy powiedzieć, że Polska znajduje się wśród najbardziej zaawansowanych krajów na świecie jeżeli chodzi o kompleksowe rozwiązanie dla pacjentów z SMA, czyli mamy badania przesiewowe, mamy wszystkie leki, które są dostępne na rynku w refundacji i mamy to dzięki z jednej strony nowym możliwościom finansowym związanym z utworzonym przez pana prezydenta Funduszem Medycznym, ale mamy to też dzięki bardzo trudnym i długim negocjacjom - powiedział szef resortu.

Zaznaczył także, że "w ramach kompleksowego programu walki z SMA wprowadzamy też lek, który będzie dopełniał leczenie nusinersenem, który ze względu na trudność podawania czasami wymaga przejścia na inną formę podania, bo to jest lek podawany w tradycyjny sposób, a nie tak jak nusinersen w postaci iniekcji" - dodał.

Refundowany lek będzie przeznaczony dla dzieci w wieku do sześciu miesięcy.

Lista leków refundowanych jest stale aktualizowana o nowe pozycje. Ostatnia istotna zmiana miała miejsc w lipcu, o czym informowaliśmy dwa miesiące temu. Wtedy też do rządowego dofinansowania dołączyły medykamenty, które są pomocne w leczeniu migreny oraz idiopatycznej wieloogniskowej choroby Castlemana.

Jednak działania resortu nie poprawiły sytuacji finansowej aptek. Money.pl informował o liście sporządzonym przez Krajowy Rejestr Długów. Można z niej dowiedzieć się, że zadłużenie placówek wynosi 82,8 mln zł. Szacuje się, że co piąta apteka ma problem z wywiązywaniem się ze zobowiązań finansowym w terminie.

"Pandemia, wbrew pozorom, nie pomogła branży. Początkowo konsumenci robili zapasy leków i środków medycznych w obawie przed ich brakami, co mocno napędziło sprzedaż, ale później rynek się nasycił" - podsumował prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.