Polska wydała 155 mln zł na cebulę. Skąd pochodzi?

Cebula importowana do Polski pochodziła w sumie z 33 krajów. Wstępne dane GUS, które cytuje portal warzywa.pl, dotyczą zarówno cebuli, jak i szalotki, świeżej lub schłodzonej (CN 070310).

Największym eksporterem cebuli do Polski pozostaje Holandia. W okresie od stycznia do lipca 2025 r. z tego kraju sprowadzono aż 72,68 tys. ton. Na podium znalazły się również Niemcy (14,82 tys. ton) oraz Belgia (3,09 tys. ton).

Pozostałe miejsca w pierwszej dziesiątce największych dostawców cebuli do Polski zajmują:

• Egipt - 1,70 tys. ton,
• Francja - 1,20 tys. ton,
• Turcja - 0,78 tys. ton,
• Hiszpania - 0,69 tys. ton,
• Macedonia Północna - 0,43 tys. ton,
• Włochy - 0,39 tys. ton,
• Słowenia - 0,37 tys. ton.

Łącznie od początku roku do lipca import wyniósł 97,55 tys. ton. W samym lipcu 2025 r. sprowadzono 5,47 tys. ton, co oznacza mniejsze dostawy w porównaniu do wcześniejszych miesięcy.

Portal branżowy podkreśla, że ta dane są dowodem na trudności na rynku cebuli w Polsce. Producenci wskazują, że duży import z zagranicy wpływa na lokalne ceny i konkurencyjność.

Polskie firmy wydały na zagraniczną cebulę łącznie 155,25 mln zł w okresie od stycznia do lipca 2025 r. Najwięcej pieniędzy trafiło do Holandii - 117,74 mln zł. Niemcy zarobili 16,3 mln zł, a Francja - 6,05 mln zł.

W przypadku pozostałych państw kwoty prezentują się następująco:

• Egipt - 3,91 mln zł,
• Belgia - 1,46 mln zł,
• Turcja - 1,36 mln zł,
• Włochy - 1,20 mln zł,
• Słowenia - 1,17 mln zł,
• Macedonia Północna - 0,91 mln zł.

Jeszcze bardziej kosztowne okazało się sprowadzanie z państw trzecich ziemniaków. W pierwszych siedmiu miesiącach 2025 r. Polska sprowadziła ponad 165 tys. ton ziemniaków. Najwięcej ściągnęliśmy z Niemiec, Holandii i Francji.

Na tych transakcjach nasi zachodni sąsiedzi zarobili 128,08 mln zł. Łącznie na import ziemniaków wydaliśmy 267,83 mln zł.