Polskę czeka paraliż. Koronawirus zamknie sklepy?
Tak dramatycznej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa w Polsce jeszcze nie było. Perspektywa dalszych wzrostów zakażeń mówi nawet o 150 tys. nowych przypadków dziennie. To zwiększa liczbę osób objętych kwarantanną. Przełoży się to na braki kadrowe w sklepach, firmach kurierskich oraz całej logistyce.
21.01.2022 15:47
Doświadczenia innych krajów z wariantem omikron nie napawają optymizmem. Portal Wiadomości Handlowe bije na alarm. W Polsce może zabraknąć kasjerów i kasjerek, poważne problemy spotkają branżę logistyczną i usługi kurierskie. Przedstawiciele branży w nieoficjalnych rozmowach z portalem wskazują, że po cichu liczą na kasy samoobsługowe, które mogą być ratunkiem w sytuacji, gdy zabraknie kasjerów.
W Stanach Zjednoczonych doszło już do zjawiska, gdy niektóre sklepy w ogóle nie były otwierane, ponieważ nie można było skompletować załogi. W innych straszyły puste półki, bo nie miał kto wykładać towaru.
Krótsza kwarantanna, rosnące problemy, rekord zakażeń
W piątek 21 stycznia minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił podczas konferencji prasowej skrócenie kwarantanny do 7 dni. Ma to zapewnić dostępność pracowników. Jak dodają WH, w chwili, gdy szef resortu zdrowia ogłaszał te zmiany, na kwarantannie przebywało już prawie 750 tys. Polaków i Polek. Na początku tygodnia było to 266 tys. osób. Skala wzrostu jest więc ogromna.
W momencie, gdy liczba zakażeń będzie rosła i tym samym pociągała za sobą liczbę osób na kwarantannie, handel będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Bez obsługi nie ma możliwości otwarcia sklepu, przyjęcia towaru, bieżącego rozkładania go na półkach.
WH dodają, że nawet gdyby nie było pandemii, sytuacja branży w Polsce jest bardzo zła. Niskie bezrobocie powoduje, że każdy, kto chce pracować, tak naprawdę znajdzie tę pracę z marszu. Ponadto Polska wciąż nie ma jasno sprecyzowanej polityki migracyjnej, która mogłaby uratować nadwiślańską gospodarkę przed trzęsieniem ziemi.
Polskę czekają obrazki, jakich dawno nie było
Przedstawiciele branży w rozmowie z portalem Wiadomości Handlowe zapowiadają, że powszechnym obrazkiem w najbliższych tygodniach będą długie kolejki do kas samoobsługowych. Będziemy je widzieć w sklepach obsadzonych tylko minimalną liczbą obsługi. Pracownicy, którzy akurat nie będą na kwarantannie, będą musieli się zająć innymi obowiązkami.
Jak wskazują przedstawiciele branży handlowej, zamykanie sklepów jest ostatecznością, ale nie jest wykluczone. Tsunami może wywołać także fala zakażeń wśród pracowników logistyki.
Kurierzy i dostawcy, którzy trafią na kwarantannę, zaburzą łańcuchy dostaw. A to może oznaczać kolejne piętrzenie się problemów i niedostarczone na czas towary do sklepów, także te pierwszej potrzeby. Nie jest to wcale wizja science-fiction, ponieważ takie obrazki już można zaobserwować w USA czy Europie Zachodniej.