Polski dług i deficyt zbliżone do prognoz

Dane GUS i Eurostatu wskazują, że należymy do nielicznych krajów Unii Europejskiej, które w zeszłym roku nie obcięły deficytu finansów publicznych

Polski dług i deficyt zbliżone do prognoz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

27.04.2011 | aktual.: 27.04.2011 08:12

Nasz deficyt finansów publicznych wyniósł w 2010 roku 7,9 proc. PKB. Dług państwa 55 proc. PKB – ogłosiły wczoraj urzędy statystyczne – polski GUS i europejski Eurostat. Ekonomiści spodziewali się deficytu powyżej 8 proc. PKB i zadłużenia wynoszącego 55,1 proc. PKB. Oficjalna rządowa prognoza mówiła o deficycie sięgającym 7,9 proc. PKB, choć wcześniej resort finansów szacował, że spadnie on poniżej 7 proc. PKB. W 2009 roku deficyt wyniósł 7,3 proc. PKB.

Polska była jednym z nielicznych krajów Europy, w którym deficyt w 2010 roku wzrósł. Z zestawienia unijnego urzędu statystycznego wynika, że tylko pięć państw unijnych pogorszyło swój wynik deficytu finansów publicznych. Oprócz Polski były to: Austria, Luksemburg, Irlandia oraz Niemcy.Większość krajów wdrożyła już programy oszczędnościowe i odnotowała spadek deficytu.

Zadania do odrobienia

Nieco lepiej wygląda nasza sytuacja, jeśli chodzi o zadłużenie kraju. Wynik okazał się nawet niższy od prognozowanego przez rząd. Okazało się, że zamiast spodziewanych 55,4 proc. PKB, potem zrewidowanych do 55,1 proc. PKB, dług sięgnął 55 proc. PKB. Komisja Europejska wcześniej prognozowała, że nasz dług publiczny osiągnie 55,5 proc. PKB. Jest to dla nas bezpieczny wynik, ponieważ liczony metodologią unijną, nie krajową. Tak więc nie podlega rygorystycznym zapisom ustawy o finansach publicznych nakładającej na rząd m.in. konieczność równoważenia budżetu. Dla Brukseli bezpieczną granicą dla finansów publicznych jest bowiem 60 proc. PKB.

Lepsze statystyki zadłużenia są po części zasługą wyższej od szacowanej wcześniej wartości PKB – ponad 1415 mld zł. Spodziewano się, że wyniesie 1412 mld zł.

Euroliga dłużników

Eurostat podał również dane dotyczące deficytu finansów publicznych wszystkich 27 państw Unii Europejskiej. Wyniósł w ubiegłym roku łącznie dla całej UE 6,4 proc. PKB, a dla strefy euro 6 proc. Dług publiczny dla UE sięgnął 80 proc. PKB, dla strefy euro zaś 85,1 proc. PKB. W 2009 roku deficyt sięgnął odpowiednio 6,8 i 6,3 proc. PKB, a dług 74,4 oraz 79,3 proc. PKB.

Z zestawienia unijnego urzędu statystycznego wynika, że we wszystkich krajach Unii z wyjątkiem Estonii i Szwecji wzrosło zadłużenie sektora publicznego w porównaniu z 2009 rokiem. W sumie 14 państw UE przekroczyło w 2010 roku dopuszczalny przez Komisję Europejską poziom długu wynoszący 60 proc. PKB.

Największy dług publiczny miała w 2010 r. Grecja – sięgnął aż 142,8 proc. PKB. Na kolejnych miejscach znalazły się Włochy (119 proc. PKB) oraz Belgia (96 proc. PKB). Najmniejsze zadłużenie miały dwa państwa naszego regionu – Estonia i Bułgaria. Ich dług publiczny wynosił w zeszłym roku odpowiednio: 6,6 proc. PKB i 16,2 proc. PKB.

Największy deficyt finansów publicznych wśród krajów unijnych odnotowała Irlandia – aż 32,4 proc. PKB, co nie było żadnym zaskoczeniem. Deficyt był tak wysoki dlatego, że irlandzki rząd musiał wspomóc banki dziesiątkami miliardów euro.

Zdobywca drugiego miejsca w tym niechlubnym rankingu również był łatwy do przewidzenia. Była to Grecja z deficytem wynoszącym 10,5 proc. PKB. Dane dotyczące greckich finansów publicznych okazały się gorsze od prognoz. Jeszcze w lutym ateński rząd uspokajał, że zdołał zmniejszyć deficyt z 15,4 proc. PKB w 2009 r. do 9,4 proc. PKB w 2010 r.

Brak wiary w Ateny

Porażka greckiego rządu w staraniach o obniżenie deficytu wzmogła niepokój inwestorów dotyczący finansów publicznych państw z obrzeży strefy euro. Rentowność obligacji dziesięcioletnich Grecji, Portugalii oraz Irlandii sięgnęła rekordowych poziomów, podobnie jak koszt ich CDS (instrumentów finansowych zabezpieczających przed bankructwem dłużnika, im koszt wyższy, tym zwykle rynek uważa dług za bardziej ryzykowny).

Wielu analityków wątpi, że Grecji uda się w tym roku obniżyć deficyt do 7,4 proc. PKB. Coraz częściej się spodziewają, że będzie musiała w ciągu kilku nadchodzących lat restrukturyzować zadłużenie.

– Nie sądzę, by Grecji udała się konsolidacja fiskalna bez restrukturyzacji zadłużenia w przyszłości. Grecy nie powinni długo zwlekać z restrukturyzacją. Istnieje co do tego zgoda wśród ekonomistów, ale Europejski Bank Centralny nie jest na to jeszcze przygotowany – twierdzi Lars Feld, doradca kanclerz Angeli Merkel.

Elżbieta Glapiak
Hubert Koziel

Opinie
Mirosław Gronicki, były minister finansów
Pod względem poziomu długu publicznego nasz wynik za 2010 r. okazał się lepszy od prognoz. Jeśli chodzi o przyrost zadłużenia (od 2007 do 2010 roku) mamy jednak szóstą lokatę w Unii Europejskiej. Niestety jeśli chodzi o stan finansów publicznych sytuacja wygląda bardzo źle. W 2007 roku zajmowaliśmy niechlubne 19 miejsce, potem trochę poprawiliśmy wynik i w 2009 r. wskoczyliśmy na 16. pozycję, teraz znów deficyt się powiększył i zajmujemy razem ze Słowacją 19 miejsce. Co gorsza zweryfikowano też na naszą niekorzyść poziom deficytu za 2009 rok. Początkowo zapewniano, że sięgnął on 7,1 proc. PKB, po kilku miesiącach zmieniono wynik na 7,2, a teraz okazało się, że wyniósł on 7,3 proc. PKB. eg
Neil Shearing, ekonomista, Capital Economics, Londyn
Dane dotyczące polskiego deficytu finansów publicznych były zbliżone do naszych prognoz, dług publiczny okazał się od nich nieco niższy. Polsce nie grożą obecnie żadne fiskalne wstrząsy takie jak Grecji czy Portugalii. Kraj jest wypłacalny, ale jego sytuacja nie jest idealna. Trzeba przyznać, że polityka fiskalna prowadzona przez polski rząd jest zbyt luźna jak na tę fazę cyklu ekonomicznego. Polska potrzebuje reform, z którymi nie można zwlekać, gdyż później ich przeprowadzenie może być boleśniejsze. Polski dług publiczny najprawdopodobniej przekroczy w tym roku 55 proc. PKB, ale deficyt finansów publicznych zostanie zmniejszony do 6 proc. PKB. hk

Martin Van Vliet, ekonomista, ING Bank, Amsterdam
Grecki deficyt finansów publicznych okazał się wyższy od zaplanowanego, bo Grecja pogrążyła się w recesji głębszej, niż się spodziewano. Oszczędności budżetowe są już tam tak drakońskie, że szkodzą konsolidacji fiskalnej. To oczywiście rodzi pytania, czy kraj ten poradzi sobie z naprawą finansów publicznych bez restrukturyzacji długu. Przykład Grecji wskazuje również wszystkim rządom, że planując konsolidację fiskalną, muszą uwzględniać bardzo konserwatywne prognozy dotyczące PKB. Negatywnie zaskoczyć może Hiszpania, gdyż tamtejszy rząd spodziewa się w 2011 r. 1,3-proc. wzrostu PKB, co nie jest możliwe. hk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)