Przestali płacić pensje. Polskie miasto pod lupą PIP

Wojewoda podkarpacki poinformował, że zleci Państwowej Inspekcji Pracy kontrolę w Urzędzie Miasta Sanoka. Gmina przestała niedawno wypłacać wynagrodzenia urzędnikom i nauczycielom. Radni oskarżają burmistrza miasta o złe zaplanowanie budżetu.

Polskie miasto przestało wypłacać pieniądze. Zlecono kontrolę
Polskie miasto przestało wypłacać pieniądze. Zlecono kontrolę
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Paweł Kacperek
oprac. AS

29.10.2024 07:27

Rzecznik wojewody Bartosz Gubernat przekazał PAP, że na prośbę wojewody PIP przeprowadzi kontrolę w urzędzie w Sanoku. Ma ona dotyczyć "kwestię ewentualnych opóźnień" w wypłacie wynagrodzeń dla urzędników.

Wojewoda zlecił także powołanie zespołu kontrolnego. Jego zadaniem będzie zweryfikowanie, w jaki sposób miasto wydaje pieniądze przekazane mu na zadania zlecone z zakresu administracji rządowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sanok przestaje płacić pracownikom

O zawieszeniu przekazywania wypłat finansowych jednostkom organizacyjnym, które realizują zadania własne gminy, Biuro Burmistrza Miasta Sanoka poinformowało 22 października.

"Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niepodjęcie przez Radę Miasta Sanoka uchwał dotyczących zmian w budżecie oraz zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Środki na realizację zadań zleconych oraz środki otrzymane na zadania własne od Wojewody będą przekazywane na bieżąco" – podało Biuro.

Radni miejscy Sanoka, skierowali zarzuty w stronę burmistrza Tomasza Matuszewskiego, oskarżając go o brak czytelnej komunikacji w sprawach budżetowych. Sławomir Miklicz, przewodniczący Rady Miasta, w rozmowie z portalem nowiny24.pl, stwierdził, że od kilku miesięcy otrzymuje sprzeczne informacje dotyczące kondycji finansowej gminy.

Miklicz zauważa, że początkowe doniesienia mówiły o deficycie na poziomie 20 mln zł. W kolejnym miesiącu ta kwota wzrosła do 35 mln zł, a następnie pojawiły się informacje o brakujących 50 mln zł w budżecie miasta.

W odpowiedzi na te zarzuty, Tomasz Matuszewski opublikował post na platformach społecznościowych, w którym stwierdził, że to radni są odpowiedzialni za obecną sytuację. Podkreślił, że gdyby radni rzeczywiście dążyli do współpracy, taki problem by nie wystąpił. Zaznaczył, że wielokrotnie przedstawiał propozycje uchwał i plany oszczędnościowe, które jednak nie uzyskały akceptacji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)