Polskie start-upy: brakuje nam prawdziwego cyfrowego rynku UE

Różne stawki VAT i wymagania dot. ochrony konsumentów oraz trudności ze zdobyciem finansowania - te problemy w działaniu na rynku europejskim wymieniali młodzi polscy przedsiębiorcy internetowi w dyskusji o rynku cyfrowym UE z przedstawicielem KE Andrusem Ansipem.

14.05.2015 16:55

Na początku maja Komisja Europejska ogłosiła wprowadzenie w UE strategii jednolitego rynku cyfrowego, która ma przekształcić 28 rynków krajowych w jeden europejski rynek cyfrowy.

Podczas czwartkowego spotkania na Uniwersytecie Warszawskim, przedstawiciele polskich start-upów zwracali Andrusowi Ansipowi - wiceprzewodniczącemu Komisji ds. jednolitego rynku cyfrowego UE - uwagę na problemy w funkcjonowaniu i rozwoju ich firm na rynku europejskim oraz przewagę konkurencyjną firm amerykańskich, które mogą korzystać z efektu skali na ogromnym rynku amerykańskim.

Marcin Beme, twórca serwisu Audioteka.pl, który sprzedaje przez internet audiobooki w ponad 20 krajach, przede wszystkim europejskich, ale także m.in. Meksyku, mówił np. o trudnościach związanych z podatkiem VAT. Chodzi zarówno o różne stawki podatku w różnych krajach, jak i skomplikowany system jego naliczania, który został niedawno zmieniony. Wcześniej naliczano podatek według skali kraju sprzedawcy np. usługi internetowej, obecnie, jeśli kupującym jest osoba fizyczna, dolicza się podatek obowiązujący w kraju kupującego.

"To beznadziejny system, który zamiast ułatwiać mi życie jako przedsiębiorcy, tylko je komplikuje. Wymaga też bardziej rozbudowanego oprogramowania" - mówił, skarżąc się, że musi śledzić adresy IP, identyfikujące z jakiego kraju pochodzi klient, by poprawnie naliczyć podatek. Zauważył, że np. firmy z USA nie mają podobnych problemów, dzięki czemu jest im się łatwiej rozwijać.

Beme skarżył się także na rozbudowane, niejednolite, a także zmieniające się regulacje unijne dotyczące ochrony konsumenckiej.

"Prosty przycisk +kupuję+ kazano mi zamienić na przycisk +zamawiam z obowiązkiem zapłaty+. Sens mojej pracy polega na tym, by kupowanie przez naszą stronę było jak najprostsze i najszybsze. A nagle UE ogłasza, że nie mogę już dać prostego przycisku, który każdy rozumie, tylko muszę pisać całe dziwaczne zdanie" - opisywał.

Z kolei przedstawicielka start-upu Migam, który oferuje m.in. usługę zdalnego tłumaczenia na żywo rozmowy z osobą głuchą lub słabosłyszącą i pracuje nad automatycznym tłumaczem języka migowego, podkreślała trudności ze zdobyciem funduszy na rozwój firm internetowych w Europie, zwłaszcza w porównaniu z amerykańskimi konkurentami.

Podczas rozmowy, reprezentant KE zgodził się z diagnozą postawioną przez polskich przedsiębiorców.

"Dziś zwłaszcza małym firmom trudno jest przekraczać wewnątrzeuropejskie granice i radzić sobie z różnymi regulacjami dot. m.in. praw konsumenckich" - przyznał Andrus Ansip. Podkreśli także, iż rozczłonkowanie europejskiego rynku powoduje nie tylko ogromne starty finansowe, ale ogranicza też np. dostęp do dóbr kultury, takich jak muzyka, książki czy filmy.

"100 mln ludzi chciałoby mieć dostęp np. do treści cyfrowych w innych krajach europejskich, ale jest to niemożliwe ze względu na blokowanie geograficzne" - mówił.

"Dlatego właśnie celem wspólnego rynku cyfrowego jest właśnie usuwanie tych barier" - dodawał.

Strategię jednolitego rynku cyfrowego Komisja Europejska ogłosiła 6 maja. Strategia obejmuje trzy filary: lepszy dostęp do dóbr i usług cyfrowych w całej UE, stworzenie odpowiednich warunków i jednolitych zasad prowadzenia działalności dla sieci cyfrowych i usług innowacyjnych oraz zmaksymalizowanie potencjału wzrostu gospodarki związanego z gospodarką cyfrową.

W ramach pierwszego filaru Komisja zaproponuje m.in. przepisy ułatwiające transgraniczny handel elektroniczny, przegląd przepisów dotyczących ochrony konsumenta, skuteczniejsze i przystępne cenowo dostarczanie przesyłek, "nowoczesne, bardziej europejskie" prawo autorskie, a także ograniczenie obciążenia administracyjnego przedsiębiorstw z tytułu różnych reżimów VAT.

Pierwszy filar obejmuje również działania mające na celu zakończenie nieuzasadnionego blokowania geograficznego, czyli "dyskryminacyjnej praktyki stosowanej do celów handlowych, w ramach której sprzedawcy online odmawiają konsumentom dostępu do strony internetowej w związku z ich lokalizacją lub przekierowują ich do lokalnego sklepu z innymi cenami".

By promować swobodny obieg danych w Unii Europejskiej, KE w ramach trzeciego filaru strategii zaproponuje europejską inicjatywę dotyczącą swobodnego przepływu danych, a także określi priorytety dla "standardów i interoperacyjności w dziedzinach istotnych dla jednolitego rynku cyfrowego, takich jak e-zdrowie, planowanie transportu lub energia".

Działania w ramach strategii Komisja planuje zrealizować do końca 2016 r. Podczas czerwcowego szczytu unijni przywódcy mają przeprowadzić dyskusję na temat jednolitego rynku cyfrowego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)