Pomoc dla frankowiczów. Bankowcy kontratakują

Wyliczenia KNF dot. skutków ustawy o frankowiczach są niedoszacowane - uważa prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.

Pomoc dla frankowiczów. Bankowcy kontratakują
Źródło zdjęć: © Fotolia

16.08.2015 | aktual.: 16.08.2015 10:28

- Wyliczenia KNF dot. skutków ustawy o frankowiczach są niedoszacowane. KNF nie uwzględniła kosztów dla gospodarki oraz strat wynikających ze sporów międzynarodowych i związanych z nimi konsekwencji spadku dobrej reputacji kraju - uważa prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.

Zgodnie z wyliczeniami Komisji Nadzoru Finansowego ws. skutków ustawy o frankowiczach wartość umorzeń związana z przewalutowaniem wraz z kosztami zmiany finansowania i pozostałymi kosztami może wynieść ok. 21,9 mld zł (w tym 18,2 mld zł dotyczyłoby kredytów udzielonych w latach 2007-2008). Eksperci Komisji wyliczyli, że tyle wyniosłaby skumulowana strata banków związana z przewalutowaniem.

- Wyliczenia KNF są niedoszacowane. Sami jeszcze obliczamy koszty przyjętych przez Sejm regulacji - powiedział szef Związku Banków Polskich.

- ,KNF oszacowała koszty z punktu widzenia stabilnościowego, ostrożnościowego, bo taka jest funkcja Komisji. Natomiast koszty gospodarcze i koszty wynikające ze sporów międzynarodowych i związanych z nimi konsekwencji spadku dobrej reputacji kraju mogą być zdecydowanie większe - podkreślił.

Jak wskazał, skutki gospodarcze, to m.in. bardzo istotne obniżenie tempa i wysokości finansowania gospodarki, co odbiłoby się na dynamice naszego PKB. - Z kolei jeśli chodzi o koszty reputacyjne, czy też ewentualne prawne konsekwencje wprowadzenia takich rozwiązań, to trzeba o nich pamiętać, ale zrobić wszystko, by doprowadzić do zawarcia porozumienia usankcjonowanego ustawowo - zaznaczył.

- Paradoks całej tej sytuacji polegałby na tym, że na skutek błędu regulacyjnego - powstałego w gorączce politycznych kampanii - doprowadzilibyśmy do sytuacji, w której sektor bankowy, który jako jeden z nielicznych finansował cały czas gospodarkę, regularnie płacił podatki do budżetu, bardzo istotnie wzmocnił fundusze własne i zbudował Bankowy Fundusz Gwarancyjny, zostałby zdegradowany i stracił swoją reputację, a także istotnie zmniejszył zdolność do służenia społeczeństwu i państwu - mówił szef ZBP.

Celem ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych jest umożliwienie restrukturyzacji części walutowych kredytów hipotecznych. Wiązałoby się to z przewalutowaniem kredytu i obliczeniem różnicy między uzyskaną kwotą, a kwotą zadłużenia posiadaną, gdyby kredyt został udzielony w złotych.

Różnica ta, jeżeli będzie wartością dodatnią, ma być umarzana, ale - zgodnie z nieoczekiwanie przyjętą przez Sejm poprawką SLD - koszt tego w 90 proc. miałyby ponieść banki. W pierwotnej wersji była mowa o rozłożeniu kosztów po równo pomiędzy bankiem a kredytobiorcą.

Uchwalenie przez ustawy wraz z niekorzystną dla banków poprawką SLD wywołało panikę na giełdzie - dzień po przyjęciu ustawy akcje banków traciły od kilku do ponad 20 proc.

Ustawa przewiduje, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. w szwajcarskim franku. Przewalutowanie następowałoby po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegało na wyliczeniu różnicy pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank ma umarzać 90 proc. tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Z programu będą mogły skorzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc. Kolejnym warunkiem jest kryterium powierzchni nieruchomości - w przypadku mieszkania jego powierzchnia nie może przekraczać 100 m kw., a w przypadku domu 150 m kw.

Jednak kryterium powierzchni nie dotyczy rodzin z trójką i więcej dzieci. Aby skorzystać z dobrodziejstw ustawy, kredytobiorca nie może posiadać innego mieszkania ani innego domu, chyba że ma inny lokal mieszkalny lub jego część w związku nabyte w drodze spadku już po zaciągnięciu restrukturyzowanego kredytu.

Ustawa trafiła teraz do Senatu, który ma się nią zajmować na początku września.

Kredytobiorcy frankowi kupują walutę nie wtedy, gdy jest tania, tylko wtedy, gdy mają pieniądze, albo zbliża się termin spłaty raty. Tak wynika z analiz firmy Currency One:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (283)