Ponad 80 proc. Polaków zadowolonych z życia
W ciągu ostatnich dwóch lat wzrosło bezrobocie i zwiększyła się liczba osób
nadużywających alkoholu.
14.07.2011 | aktual.: 14.07.2011 09:30
Coraz więcej Polaków jest zadowolonych z życia, coraz więcej oszczędza i mniej pali, jednak w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosło bezrobocie i zwiększyła się liczba osób nadużywających alkoholu - wynika ze wstępnych wyników Diagnozy Społecznej 2011.
Odsetek osób, dla których miniony rok należał do udanych, po raz drugi przekroczył 80 proc. - wynika z kompleksowego badania warunków i jakości życia Polaków, które od 2000 r. co dwa lata prowadzi zespół pod kierunkiem prof. Janusza Czapińskiego.
Jako najważniejsze warunki szczęśliwego życia Polacy w 2011 r. najczęściej wskazali: zdrowie (63,7 proc.), udane małżeństwo (53,2 proc.), dzieci (47,2 proc.) oraz pieniądze (27,9 proc.), jednak jedynie liczba osób wskazujących na dzieci nie zmniejszyła się w porównaniu z rokiem poprzednim.
Przedstawione w środę w Warszawie na konferencji prasowej wstępne wyniki Diagnozy wskazują, że od 2009 r. o 2 pkt proc. (z 28 do 26 proc.) zmniejszyła się liczba tych gospodarstw domowych, których stałe dochody nie pozwalają na zaspokojenie bieżących potrzeb. Od 1993 r., kiedy wskazywało na to 74 proc. gospodarstw, ich liczba systematycznie maleje.
Jednocześnie wskaźnik ubóstwa w gospodarstwach utrzymujących się z niezarobkowych źródeł (np. z zasiłków) wzrósł od 2009 r. z 28,5 proc. do 36,4 proc. Wyraźny wzrost wystąpił tu także w przypadku gospodarstw rencistów (z 6,3 proc. do 10,2 proc.). W przypadku pozostałych gospodarstw nie odnotowano większych zmian. Wyjątkiem są tu gospodarstwa rolników, gdzie wskaźnik ubóstwa zmniejszył się z 13 do 9,6 proc.
Znaczne różnice w tym zakresie odnotowano też między poszczególnymi regionami kraju. Najwyższy wskaźnik ubóstwa w 2011 r. jest w woj. lubelskim (12,8 proc.), kujawsko-pomorskim (7,7 proc.) i podkarpackim (6,2 proc.), zaś najniższy - w woj. śląskim (2 proc.), pomorskim (2,6 proc.) oraz podlaskim (2,9 proc.). W pozostałych mieści się w przedziale 3-5,1 proc.
Według wyników Diagnozy, najwięcej osób bardzo zadowolonych z miejsca swojego zamieszkania jest w Gdyni - ponad 41 proc. Takich odpowiedzi udzieliło powyżej 20 proc. mieszkańców Słupska, Rzeszowa, Wrocławia i Krakowa. Spośród 32 dużych miast Warszawa uplasowała się na 9. pozycji (15,6 proc. bardzo zadowolonych). Na końcu listy jest Radom - tam bardzo zadowolonych jest tylko 1 proc. mieszkańców.
W dużych miastach najwięcej osób z wyższym wykształceniem mieszka w stolicy. Jest ich tu ponad połowa (53,5 proc.), podobnie w Toruniu (50,8 proc.). Wyższe wykształcenie ma też ponad 40 proc. mieszkańców Krakowa, Poznania, Lublina, Koszalina i Rzeszowa.
Jak ocenił Czapiński, to jeden z największych sukcesów polskiej transformacji. Zaznaczył, że w skali całego kraju odsetek osób z wyższym wykształceniem wynosi obecnie 24 proc., jest więc 4,5 razy wyższy niż w ostatnich latach PRL. Polska zajmuje też drugie miejsce na świecie pod względem liczby 19-latków, którzy idą na studia (80 proc.). Nieznacznie wyprzedza nas tylko Australia.
Polacy coraz częściej i więcej oszczędzają. Odsetek gospodarstw posiadających jakiekolwiek oszczędności wzrósł z 28 proc. w 2007 r. do 37,5 proc. w 2011 r., przy czym spadła liczba gospodarstw, które posiadają oszczędności niewielkie, a wzrosła tych, które oszczędziły dużo. Odsetek gospodarstw, których oszczędności nie przekraczają miesięcznych dochodów, spadł z 24,4 proc. w 2007 r. do 22,2 proc. w 2011 r. Liczba tych, których oszczędności przekraczają wysokość sześciomiesięcznych dochodów, zwiększyła się z 16,6 proc. w 2007 r. do 19,4 proc.
Liczba gospodarstw zadłużonych pozostaje właściwie bez zmian; w 2007 r. było ich 41,6 proc., w 2011 r. - 39,3 proc. W porównaniu z poprzednim badaniem (z 2009 r.) mniej jest gospodarstw, których długi nie przekraczają miesięcznych dochodów (z 24,3 proc. do 22,1 proc.), więcej zaś tych, których zadłużenie jest wyższe od rocznych dochodów.
Zdaniem Czapińskiego oznacza to, że coraz mniej Polaków sięga po kredyt konsumencki, jednak częściej korzystają oni z kredytów hipotecznych. Jak podkreślił Czapiński, jednocześnie w grupie gospodarstw zadłużonych na największe kwoty najwyższy był odsetek osób, które uznały, że ich sytuacja w porównaniu do tej sprzed dwóch lat poprawiła się.
Polaków pytano też o ich stosunek do wejścia Polski do strefy euro. Większość z nich oceniła, że byłoby to niekorzystne zarówno dla nich osobiście (57,7 proc.), jak i dla kraju (48,3 proc.), jednak blisko 30 proc. nie potrafiło udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Wskaźnik bezrobocia (rejestrowanego w urzędzie) zwiększył się między 2009 r. a 2011 r. z 9,9 proc. do 10,9 proc. Z 5,1 do 6,5 proc. wzrósł też rzeczywisty wskaźnik bezrobocia.
Odsetek palaczy w polskim społeczeństwie systematycznie spada. W ub. roku było ich 26,7 proc., rok wcześniej 27,8 proc., a w 1995 r. - 37,9 proc. Zmniejszyła się też liczba wypalanych dziennie papierosów. Kolejny raz wzrosła natomiast liczba osób, które deklarują, że nadużywają alkoholu. W tym roku jest to 6,9 proc. osób, dwa lata temu - 6,5 proc. Wskaźnik ten rośnie od 2003 r., kiedy wyniósł 4,4 proc.
Na nadwagę i otyłość (określaną na podstawie wskaźnika BMI) cierpi w sumie 51,4 proc. Polaków, czyli więcej niż jest osób o wadze prawidłowej (45,8 proc.). Mimo to 61,3 proc. dorosłych osób nie uprawia aktywnie żadnej formy sportu ani ćwiczeń fizycznych. Najwięcej osób z nieprawidłową wagą jest wśród tych, którzy najdłużej w ciągu dnia oglądają telewizję (powyżej czterech godzin - 30 proc.).
Z Diagnozy wynika też, że liczba osób korzystających ze świadczeń szpitalnych zmniejszyła się w 2011 r. do 24,8 proc. Dwa lata wcześniej było to 25,3 proc. Jednocześnie spadły wydatki Polaków na leczenie i oficjalnie opłacane badania (z 284 zł do 258 zł w ciągu trzech miesięcy) oraz na leki (z 355 zł do 335 zł). Wzrosła zaś liczba tych, którzy byliby gotowi do wykupienia dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Gdyby jego koszt wyniósł mniej niż 100 zł miesięcznie, obecnie chciałoby z niego skorzystać 30,4 proc. Polaków (w 2009 r. 29,7 proc.).
Z roku na rok spada liczba osób, którzy uczestniczą w praktykach religijnych. Udział w nabożeństwach cztery i więcej razy w miesiącu zadeklarowało w 2011 r. 42,7 proc. Polaków. Przed rokiem było ich 43,4 proc., a w 1992 r. - 55,7 proc.
Polaków pytano także o ich zdanie na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. 35,7 proc. ankietowanych uznało, że przyczyną były naciski na pilotów, aby lądowali bez względu na trudne warunki, a 30,5 proc. wskazało na ogólny bałagan w instytucjach odpowiedzialnych za lot. Na zamach i spisek przeciwko polskiemu prezydentowi wskazało 12 proc. respondentów, a na błąd pilotów lub kontrolerów lotu - 21,6 proc. Ponad 26 proc. nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie.
Najwięcej zwolenników poglądu, że przyczyną katastrofy był zamach, jest wśród zwolenników PiS (38,9 proc.). W przypadku zwolenników PSL jest to 12,1 proc., PJN - 11,4 proc., SLD - 6 proc., a PO - 3,7 proc.
Badanie zrealizowano w marcu i kwietniu br. Wzięło w nim udział ponad 12 tys. gospodarstw domowych i blisko 26,5 tys. indywidualnych respondentów. Szczegółowe wyniki mają zostać zaprezentowane na przełomie września i października.