Trwa ładowanie...

Ponad miliard rubli popłynął na rosyjskie konto. Booking.com musiał zapłacić

Popularny serwis rezerwacyjny Booking.com przelał Rosji 1,3 miliarda rubli w ramach kary za naruszenie przepisów antymonopolowych. To równowartość 16,6 mln dolarów. Choć po rosyjskiej inwazji na Ukrainę serwis wstrzymał działalność w Rosji, zapłacił, bo sprawa sięga wyroku jeszcze z 2021 r.

Plac Czerwony w Moskwie. Booking.com zawiesił działalność w tym kraju Plac Czerwony w Moskwie. Booking.com zawiesił działalność w tym kraju Źródło: Adobe Stock, fot: Helen Filatova
d3r2rfj
d3r2rfj

Jak podał Reuters, informację o wpłynięciu pieniędzy na konto rosyjski urząd antymonopolowy opublikował w ubiegły piątek. Kara została nałożona na Booking.com w sierpniu ubiegłego roku. Początkowo serwis chciał się odwoływać, ale ostatecznie jednak zgodził się ją zapłacić - przypomina portal fly4free.

Jak tłumaczy portal, Booking.com został ukarany za nieuczciwe zdaniem Rosjan praktyki - wymagał od rosyjskich obiektów, by żadnym konkurencyjnym serwisom rezerwacyjnym nie dawały niższych cen. Kara to 1,3 miliarda rubli, czyli około 16,66 miliona dolarów.

Wstrzymali działalność, ale zapłacić musieli

To raczej ostatnia w najbliższej przyszłości sytuacja, w której Rosjanie dostają od Bookingu pieniądze. W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę na początku marca firma ta wstrzymała działalność na terenie Rosji i pomagającej jej w prowadzeniu inwazji Białorusi.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Putin przygotował się do wojny. Wywołał kryzys energetyczny

W serwisie nie można rezerwować noclegów w tych krajach. Na ich terenie nie działa też możliwość korzystania z Bookingu i dokonywania rezerwacji w innych państwach. Podobne kroki podjął też inny popularny serwis rezerwacyjny Airbnb.

d3r2rfj

Zachód odwraca się od Rosji. Ale nie cały

Po rosyjskiej agresji na Ukrainę wiele zachodnich firm ogłosiło, że wstrzymuje działalność w Rosji, a niektóre - jak na przykład słynne firmy z branży konsultingowej: EY, PwC, Deloitte i KPMG - całkiem wycofują się z tego kraju. Wśród tych, którzy podjęli decyzję o zawieszeniu działalności, są m.in. McDonald's, Coca-Cola, Starbucks, Carlsberg, Heineken, Volkswagen czy Mercedes-Benz.

Choć ta lista jest długa, to jest też wiele zachodnich firm, które działają w Rosji tak samo, jak przed jej atakiem na Ukrainę. Wśród nich z mocną krytyką spotykają się zwłaszcza Leroy Merlin i Auchan, a także Decathlon - wszystkie należące do tego samego francuskiego właściciela. Wprawdzie ten ostatni jakiś czas temu wstrzymał działalność, jednak jako przyczynę podał... problemy z dostawami.

W Rosji działają także Mondelez, Bonduelle czy producenci win francuskich, obecni na rosyjskim rynku od kilkudziesięciu lat. Również zdecydowana większość z około 250 belgijskich firm z filiami w Rosji odmawia opuszczenia tego kraju. Część z nich tłumaczy decyzję o pozostaniu w Rosji "solidarnością z rosyjskimi pracownikami i klientami".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3r2rfj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d3r2rfj