Trwa ładowanie...
dsh0hx8
18-06-2007 13:07

Ponury obraz polskiego emigranta

Z najnowszego raportu Home Office jasno widać, że dla Polaków Zjednoczone Królestwo nadal jest ziemią obiecaną. Tylko w pierwszym kwartale br. podjęło tam legalną pracę na kontrakcie 33440 naszych rodaków.

dsh0hx8
dsh0hx8

Niestety, większość zatrudnionych nadal jest przez agencje pracy. Pracują za najniższe stawki (77 proc. zarabia nie więcej niż 6 Ł/godz.), w zawodach niezgodnych ze swoimi kwalifikacjami, ale i tak są zadowoleni i zamierzają zostać na Wyspach dłużej. Coraz więcej Polaków decyduje się także na wyjazd razem z rodziną. Niestety, nadal większość naszych wniosków o przyznanie różnego rodzaju zasiłków jest odrzucana z tzw. względów formalnych (aż 80 proc.).

Home Office nie pozostawia złudzeń – jesteśmy największą grupą imigrantów. W sumie, w ramach systemu rejestracji pracowników wnioski WRS wypełniło (od maja 2004 r.) prawie 400 tys. naszych rodaków. To 67 proc. wszystkich imigrantów z nowych krajów Unii (630 tys.). Na garnuszku agencji
W Wielkiej Brytanii bardzo popularną formą zatrudnienia jest praca za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. Oznacza to, że de facto kontrakt mamy podpisany z agencją, która kieruje nas do konkretnej pracy. Problem w tym, że to pośrednik rozlicza się z pracodawcą i wypłaca nam wynagrodzenie – oczywiście po dokonaniu potrąceń za swoją usługę. Kto więc raz trafi w szpony agencji, nie tylko ma jak w banku najniższe z możliwych zarobków (5,35 Ł/godz.), ale także nie ma większych szans uwolnić się od pośrednika. Z raportu Home Office jasno widać, najwięcej nowych pracowników agencje znajdują w drugiej połowie roku. Głównie w fabrykach…

To tam trafia większość Polaków. Mówiąc wprost, wykonujemy tam mało ambitne prace, głównie stojąc przy taśmie przez 8-10 godzin dziennie.
Kolejną sporą grupę (aczkolwiek zdecydowanie mniejszą) stanowią sprzątacze, kelnerzy i barmani oraz pakowacze. Co ciekawe, w porównaniu z pierwszym kwartałem 2006 r. niemal o połowę zmalała liczba osób pracujących w przetwórstwie owocowo-warzywnym. Więcej jest za to budowlańców i sprzedawców. Rośnie też (aczkolwiek bardzo powoli) liczba osób zatrudnianych na wyższych stanowiskach – lekarzy, nauczycieli, różnego rodzaju kierowników i administratorów. Londyn dobry, ale prowincja lepsza.

Jeszcze pół roku temu wydawało się, że Polacy mają dość brytyjskiej stolicy i traktują ją jedynie jako stację przesiadkową w drodze do innych miast. Tymczasem dziś zainteresowanie Londynem zaczyna znowu rosnąć. Należy się jednak spodziewać, że latem, kiedy na Wyspy przyjedzie rzesza wakacyjnych pracowników sezonowych, tendencja ta znowu się odwróci. W stolicy najłatwiej o zatrudnienie w hotelarstwie i gastronomi. Nie ma tu jednak wielkich fabryk, ośrodków wypoczynkowych czy plantacji.
Największym zainteresowaniem imigrantów w I kw. br. cieszył się region Midlands (6380 osób), tuż za nim Anglia (6260), na trzecim miejscu Londyn (5180) i region centralny (4725) oraz North East (4590) i North West (4520). Co ciekawe, coraz więcej osób wybiera Szkocję – w porównaniu z I kw. ub. r. osiedliło się tu aż 20 proc. Polaków więcej. Po raz kolejny, najmniej osób (niespełna 1500) znalazło pracę w Walii.

dsh0hx8

Angolowi się nie opłaca, Polakowi – jak najbardziej Czemu nie zarabiamy więcej, nie pracujemy na wyższych stanowiskach i jesteśmy skazani na pośrednictwo agencji pracy tymczasowej? Po pierwsze dlatego, że nadal mamy kłopoty z językiem angielskim. Po drugie, nie mamy doświadczenia w pracy u brytyjskich pracodawców, a na nich – najlepsze nawet referencje z Polski – nie robią wrażenia. Poza tym, o pracę na najniżej opłacanych, ale wymagających najcięższej pracy (głównie fizycznej) stanowiskach jest najłatwiej. Powód? Zjednoczone Królestwo to państwo bardzo opiekuńcze. Bezrobotny Angol nie tylko nie musi martwić się o to co włożyć do garnka, ale także będzie miał zapewniony dach nad głową. Opieka społeczna zapewnia bezpieczne życie na całkiem niezłym poziomie – często wyższym niż ten, na jaki pozwalają sobie ciężko pracujący Polacy, odkładający każdego funta, by utrzymać siebie i pozostałą w kraju rodzinę.


Jak widać, liczba Polaków decydujących się osiedlić (przynajmniej na jakiś czas) na Wyspach nie maleje. Przedstawione tu dane nie są jednak kompletne. Home Office w swoim raporcie uwzględnia tylko tych, którzy wypełnili wnioski WRS (Worker Registration Scheme). A obowiązek taki mają jedynie osoby, które podejmują pracę na kontrakcie. Nie ma więc w tych statystykach Polaków pracujących na własny rachunek (czy to prowadzących duże biznesy, czy działających na zasadzie samo zatrudnienia – a to wśród nich najwięcej jest budowlańców). Nadal spora grupa nie dopełnia także obowiązku zarejestrowania się w Home Office, czyli de facto pracuje na czarno…

Tomasz Michalski

SEKTORY, W KTÓRYCH PRACĘ PODJĘŁO NAJWIĘCEJ POLAKÓW (OD MAJA 2004 R.)

Administracja (głównie agencje pracy tymczasowej) - 149875
Hotelarstwo i gastronomia - 76365
Rolnictwo - 35265
Fabryki - 29280
Przetwórstwo żywności - 19280
Opieka zdrowotna (w tym opiekunowie) - 19040

NAJCHĘTNIEJ PRZYJEŻDŻAJĄ MŁODZI

18-24 lata – 44 proc.
25-34 lata – 39 proc.
35-44 lata – 10 proc.
45-54 lata – 6 proc.
Powyżej 55 lat – 1 proc.

dsh0hx8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dsh0hx8