Poranny szkic walutowy
Wczoraj Fed podjął bezprecedensową decyzję – stopa Fed funds target rate, odpowiednik stopy referencyjnej NBP, będzie nie większa niż 0,25%, co daje tym samym techniczną możliwość przeprowadzania przez Fed operacji także i po zerowej stopie procentowej.
17.12.2008 09:08
Oczekiwania rynkowe odczytywane z kontraktów terminowych na stopę procentową w USA wskazywały na nastawienie na nieco bardziej konserwatywne posunięcie, tj. obcięcie stopy do poziomu 0,5%. Decyzja Fed jest więc zaskoczeniem dla uczestników rynku i z tego powodu doszło do zmiany wyceny dolara – kurs EURUSD osiągnął 1,4050, USDJPY spadł zaś do 88,70. Rezerwa Federalna zapowiedziała także, że będzie monetyzować dług (skupować obligacje rządowe emitując w ten sposób pieniądz) gdyż rynek międzybankowy i rynek kredytu wciąż nie funkcjonują poprawnie.
W normalnej sytuacji tego rodzaju działanie zagwarantowałoby liczne protesty i oznaczało zero szans dla szefa Fed na przedłużenie kadencji, ale wszystko wskazuje na to, że najlepiej poinformowany uczestnik rynku widzi, że sytuacja do normalnych nie należy. Zapowiedź monetyzacji długu i wzrost podaży dolara także przełożyły się ma jego znaczną deprecjację.
Na rynku lokalnym po wczorajszych zawirowaniach politycznych – wecie prezydenta w sprawie ograniczenia liczby emerytur pomostowych stanowiących dla budżetu poważny ciężar oraz słowach wicepremiera Pawlaka iż rząd nie musi się sztywno trzymać harmonogramu przyjęcia euro (podczas gdy stabilność kursu wymagałaby przyjęcia wiarygodnego harmonogramu i jego zdecydowanej realizacji, tzw. commitment policy) – kurs złotego poszybował w górę, do poziomów nienotowanych od czerwca 2006 roku. EURPLN testował nawet poziom 4,10.
W wycenie złotego uwzględnia się teraz także wzrost ryzyka politycznego, gdyż nie wygląda dobrze sytuacja, w której nie można osiągnąć kompromisu w sprawie tak elementarnej jak dyscyplina finansów publicznych. Co więcej, płytkość rynku pogłębia się, gdyż przed końcem roku inwestorzy niechętnie będą brali na siebie ryzyko zmiany struktury bilansu wywołanej inwestycją na rynku walutowym, która w bieżących warunkach jest bardzo ryzykowna.
Do podejmowania odważniejszych działań instytucje finansowe będą skłonne nie wcześniej, niż w styczniu. Komunikaty GPW i KNF o ryzyku wystąpienia manipulacji notowaniami indeksu WIG-20 w dniu 19 października dolały oliwy do ognia – według informacji tych instytucji (a widzą one cały rynek w tym segmencie) jeden gracz dysponuje bardzo znacznym udziałem w liczbie pootwieranych pozycji w kontraktach terminowych na WIG-20. Plotkuje się, iż tym uczestnikiem rynku jest bank JP Morgan, znany z całej serii dziwnych rekomendacji i analiz dotyczących Polski. W takim otoczeniu rynkowym złoty może być jeszcze słabszy do końca grudnia, o ile nie pojawi się na rynku znacząca płynność.
Dziś w kalendarzu mało równie gorących tematów co posiedzenia banków centralnych, ale polecałbym skupić uwagę odczycie inflacji HICP w strefie euro (godz. 11:00) szczególnie po wystąpieniu J.C. Tricheta, który zasugerował możliwość wstrzymania się od obniżek w styczniu podczas gdy rynek wycenia obniżkę o 25-50 punktów bazowych. Jest zatem istotne ryzyko zmiany wyceny euro (tj. jego aprecjacji) wskutek tych danych oraz zmiany nastawienia inwestorów o ile komunikat Tricheta będzie potwierdzany kolejnymi. Drugą ważną informacją będzie wynik posiedzenia reprezentantów krajów zrzeszonych w OPEC – przez obecne spadki ceny ropy budżet Wenezueli może się nie domknąć, kłopoty odczuwa także Gazprom tak więc ograniczenie wydobycia przez kartel jest praktycznie pewne.
Piotr Denderski
AFS