Porozumienia ws. wydłużenia okresu rozliczeniowego
236 porozumień ws. wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy wpłynęło do Państwowej Inspekcji Pracy
236 porozumień ws. wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy wpłynęło do Państwowej Inspekcji Pracy w ciągu trzech miesięcy od wejścia w życie nowych przepisów - poinformowała Małgorzata Staszewska z PIP podczas Polskiego Kongresu Prawa Pracy 2013.
Przepisy dopuszczające wydłużenie okresu rozliczeniowego do maksymalnie 12 miesięcy weszły w życie 23 sierpnia.
Z danych przedstawionych przez Staszewską, głównego specjalistę w Departamencie Prawnym Głównego Inspektora Pracy, wynika, że do 22 listopada najwięcej spośród 236 porozumień zostało zawartych w branży przetwórstwa przemysłowego - ok. 38 proc., w branży handel i naprawy - 23 proc. oraz w budownictwie - 10 proc.
W zdecydowanej większości - 77 proc. przypadków - chodziło o maksymalne wydłużenie okresu rozliczeniowego, czyli do 12 miesięcy. Znacznie rzadziej porozumiewano się w sprawie wydłużenia okresu rozliczeniowego do sześciu miesięcy (14 proc.), a najrzadziej w kwestii wydłużenia go do trzech miesięcy (3 proc.). Porozumienia były zawierane głównie z przedstawicielami pracowników - w ten sposób zostało zawartych 86 proc. dotychczasowych porozumień. Znacznie trudniej o konsensus w tej sprawie z organizacjami związkowymi (tylko 11 proc. porozumień), a jeszcze rzadziej z reprezentatywnymi organizacjami związkowymi (zaledwie 3 proc. porozumień).
*Polecamy: * Co trzeci 25-latek jest na utrzymaniu rodziców
Do porozumień najczęściej dochodzi na Śląsku (16 proc.), w Małopolsce (10 proc.) oraz w województwach: podlaskim, dolnośląskim i lubuskim - w każdym po 9 proc. zawartych dotychczas porozumień.
Z danych przedstawionych przez Staszewską wynika, że porozumienia w sprawie wydłużenia okresu rozliczeniowego są zawierane głównie w firmach zatrudniających od 50 do 249 pracowników - w sumie zawarto w nich prawie 37 proc. dotychczasowych porozumień. Na drugim miejscu znajdują się firmy zatrudniające od 10 do 49 pracowników - 28 proc. porozumień. O połowę mniej porozumień (16 proc.) zawarto w firmach zatrudniających powyżej 250 pracowników.
Na obowiązek zawierania porozumień w sprawie wydłużenia okresu rozliczeniowego zwrócił uwagę podczas Kongresu minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że w innym resorcie, w Ministerstwie Gospodarki powstał zespół, który ma monitorować stosowanie nowych przepisów dotyczących elastycznego czasu pracy i ich wpływ na konkurencyjność polskiej gospodarki oraz stan zatrudnienia w Polsce.
Wprowadzenie możliwości wydłużenia okresu czasu pracy chwaliła podczas Kongresu Grażyna Spytek-Bandurska z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Podkreślała, że pracodawcy byli za jeszcze dalej idącymi zmianami w kodeksie pracy, proponowanymi w poselskim projekcie, który jednak ostatecznie został połączony w trakcie prac sejmowych z projektem rządowym - mniej radykalnym. Dlatego - jak zapowiedziała Spytek-Bandurska - pracodawcy będą postulować dalsze zmiany w przepisach dotyczących czasu pracy.
Sceptycznie najnowsze zmiany ocenił wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski. Przekonywał, że nie można tylko uelastyczniać czasu pracy i płacić coraz mniej pracownikom, bo ostatecznie nie będzie miał kto kupować wyprodukowanych towarów i usług. Jako inny przykład złych rozwiązań, nieopłacalnych w ostatecznym rachunku ekonomicznym, podał outsourcing pracowników - niesprzyjający innowacyjności, a jedynie obniżaniu kosztów pracy.
"Nie ma nic złego w 12-miesięcznym okresie rozliczeniowym, pod warunkiem, że pracownik jest za to wynagradzany" - powiedział Arkadiusz Sobczyk z Kancelarii Prawnej A. Sobczyk i Współpracownicy. Wyjaśnił, że problem zaczyna się wówczas, gdy w zakładzie trafi się sześć "chudych" miesięcy, w trakcie których pracownik zarobi jedynie płacę minimalną - wynoszącą obecnie 1600 zł brutto. Zdaniem Sobczyka nie chodzi tylko o "konstytucyjną godność pracownika", ale o zapewnienie podstawowego standardu życia.
Jako przykład do naśladowania podał Niemcy, gdzie pracownikowi nie płaci się za nadgodziny, ale zaoszczędzone w ten sposób pieniądze nie pozostają u pracodawcy, tylko w ostatecznym rozrachunku trafiają do pracownika.
Kongres zorganizował Instytut Allerhanda, patronem medialnym była Polska Agencja Prasowa.