Portugalscy kupcy protestują: od dwóch lat codziennie znika 100 sklepów
Najliczniejsze portugalskie gremium zawodowe, Konfederacja Handlu i Usług (CCP), zaprotestowało w czwartek przeciwko polityce podatkowej i oszczędnościowej rządu, która sprawia, że od dwóch lat znika w Portugalii przeciętnie sto sklepów dziennie.
07.03.2013 | aktual.: 08.03.2013 06:42
Przewodniczący CCP Joao Vieira Lopes oświadczył, że polityka cięć budżetowych i płacowych oraz podwyżki podatków podyktowane zaleceniami organów Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego powodując wzrost bezrobocia i ubożenie społeczeństwa, "doprowadzają portugalski handel do ruiny".
W rezultacie polityka konserwatywnego rządu premiera Pedro Passosa Coelho powoduje szybki wzrost bezrobocia, dalszy spadek obrotów placówek handlowych i kurczenie się gospodarki.
Według danych statystycznych przedstawionych na konferencji prasowej w Lizbonie, konsumpcja spadła w Portugalii w 2012 roku znacznie bardziej, niż zakładał rząd. W założeniach rządowych miał to być spadek o 5,8 proc.
Konfederacja Handlu i Usług zrzesza 200 000 przedsiębiorstw zatrudniających 1,2 miliona osób w kraju liczącym 10,5 miliona mieszkańców
W tej sytuacji założenia rządowe, według których konsumpcja w Portugalia miała spaść w ubiegłym roku o 5,8 proc., okazały się zbyt optymistyczne i w rezultacie oszczędnościowa polityka rządu nie przyniesie zamierzonej redukcji długu publicznego - oświadczył Joao Vieira Lopes.
Wśród środków zaradczych, które proponuje Konfederacja Handlu i Usług, jest podniesienie płacy minimalnej, która wynosi w Portugalii 485 euro i którą otrzymuje 600 000 zatrudnionych, tj. ok. 12 proc. ludności aktywnej zawodowo.
Vieira skrytykował także politykę rządowej pomocy dla sektora bankowego. - To nie ma sensu - powiedział - żeby banki, które płacą 1 proc. od otrzymywanych sum, domagały się od klientów 4 do 5 proc.
Ponadto banki prawie nie udzielają kredytów, a pieniądze te przeznaczają na wykup długów - dodał Vieira.
Uznał on również za bardzo wątpliwe założenie rządowe, że portugalska gospodarka ruszy z miejsca jedynie dzięki eksportowi. - Obecnie należy sprzedawać poza Unią Europejską, a na to potrzeba lat. Tak więc tempo wzrostu eksportu okaże się niewystarczające do skompensowania utraty zdolności produkcyjnych przez Portugalię - uzasadnił swe obawy Vieira.
- Jeśli zaś chcemy doprowadzić do wzrostu inwestycji, zwłaszcza zagranicznych, to nie przez podnoszenie podatków - zakończył przewodniczący CCP. (PAP)
ik/ mc/