Porty Lotnicze zwolnią kilkaset osób

Nawet kilkaset osób może pożegnać się z pracą w Państwowym Przedsiębiorstwie Porty Lotnicze. Dyrektor spółki zapowiedział na środkowym spotkaniu z dziennikarzami konieczność szybkiej restrukturyzacji, która pomoże zachować pensje pracowników na dotychczasowym poziomie.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/Tomasz Paczos

Jak powiedział dyrektor PPL Michał Kaczmarzyk, firma będzie starała się "spróbować odchudzić koszty". Największe wiążą się z wynagrodzeniami dla personelu, stąd też zwolnienia na tak dużą skalę. Redukcje dotkną przede wszystkim pracowników administracyjnych.

- Operacyjnej części firmy nie chcemy ruszać - ta część firmy jest dobrze zorganizowana i dobrze funkcjonuje – zapewnił dyrektor Kaczmarczyk. Plany restrukturyzacji są związane z trudną sytuacją finansową firmy, której strata za rok 2013 może sięgnąć nawet 200 mln zł. Wpłyną one także wyniki finansowe spółki w bieżącym roku. Wprowadzenie zmian w zamierzonym kształcie będzie się bowiem wiązać z wysokimi kosztami. Sporą kwotę trzeba będzie przeznaczyć zwłaszcza na odprawy dla odchodzących pracowników.

W przedsiębiorstwie pracuje obecnie ok. 2,2 tys. osób. 800-900 z nich tworzy wspomniany wcześniej pion administracyjny, w którym planowane są zwolnienia. Mają one zapewnić możliwość utrzymania wynagrodzeń pozostałych pracowników na dotychczasowym poziomie. PPL jest obecnie jednym z najlepiej płacących pracodawców w kraju, obok miedziowego potentata KGHM. Średnia pensja np. na zarządzanym przez firmę lotnisku im. Chopina wynosi aż 9,3 tys. zł. – ponad dwukrotnie przewyższa aktualną średnią krajową. To więcej nawet niż w spółkach węglowych, czy innych wielkich firmach takich, jak Lotos czy Orlen.

Wypowiedzenie układu zbiorowego, teraz zwolnienia

Dużych zmian w Portach Lotniczych można było się spodziewać już od pewnego czasu. Zwłaszcza, że 10 marca dyrektor Kaczmarzyk wypowiedział obowiązujący dotychczas zakładowy układ zbiorowy pracy. Tłumaczył, że był to dokument skonstruowany w sposób bardzo niekorzystny dla firmy

Wcześniej toczyły się rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych, które kierownictwo chciało przekonać do zawieszenia pewnych punktów układu m.in. wysokich odpraw w razie zwolnień grupowych. Zapewniał pracownikom w ramach takich zwolnień rekompensatę w wysokości sięgającej nawet do 36 pensji miesięcznych. Na taki przywilej mogły liczyć osoby z ponad 10-letnim stażem pracy.

- Próbowałem się dogadać ze związkami zawodowymi. Nie było szans na to, żeby z nimi w jakikolwiek sposób rozpocząć merytoryczne rozmowy na temat ZUZP. Jedynym rozwiązaniem było jego wypowiedzenie – mówił w rozmowie z PAP Michał Kaczmarzyk.

Układ przestanie obowiązywać po upływie trzech miesięcy od dnia jego wypowiedzenia. Zamiast niego zaproponowano nowy regulamin, który jak mówią władze, nie uderza w zasady wynagrodzenia pracowników.

- Uważam, że należy je utrzymać na wyższym poziomie niż średnia rynkowa. To jednoznacznie pokazuje, że efekt oszczędnościowy chcemy osiągnąć na liczbie etatów, a nie na uposażeniu pracowników – dodaje Kaczmarzyk dla PAP.

Niewykluczone są też rozmowy ze związkami, w celu wypracowania kompromisowego rozwiązania. Władze przedsiębiorstw podkreślają, że są jak najbardziej otwarte na dialog.

Bieńkowska: Porty Lotnicze muszą działać normalnie.

Od pewnego czasu sytuację w spółce pilnie śledzi także Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Efektem tego było powołanie w lutym nowego dyrektora. Michał Kaczmarzyka zastąpił wówczas dotychczasowego szefa Michała Marca.

- Trzeba uporządkować Porty Lotnicze tak, by to przedsiębiorstwo wreszcie zaczęło funkcjonować normalnie - powiedziała PAP wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska.

Jej zdaniem podstawowym celem powinno być teraz uczynienie z Portów Lotniczych sprawnie działającego przedsiębiorstwa. Niezbędne ku temu jest dokonanie zmian także w zakresie obowiązujących wewnątrz stosunków pracowniczych. Dotyczy to chociażby wpływu organizacji pracowniczych na codzienną działalność firmy.

- Przykładowo, bardzo cenię Radę Pracowniczą i związki zawodowe, uważam, że w demokracji jest to oczywiste, że pracownicy mają wpływ na działanie przedsiębiorstwa, ale nie może być tak, żeby w tak dużym stopniu organizacje te ingerowały w bieżące zarządzanie spółką - dodała wicepremier.

Sprawnie funkcjonujące Porty Lotnicze są niezwykle ważne dla całej branży lotniczej w Polsce. Zarządzają one bowiem lotniskami w Warszawie (10,6 mln pasażerów odprawionych w 2013 roku) i Zielonej Górze oraz posiadają udziały w spółkach odpowiedzialnych dla inne porty lotnicze m.in. w Poznaniu, Gdańsku czy Wrocławiu.

KK,AS,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł