Pościg za pijanym kierowcą. Uciekał skradzioną pługopiaskarką
Policja zatrzymała 30-latka, który spowodował kolizję drogową, a następnie próbował uciec ukradzioną pługopiaskarką. Kierowanie takim pojazdem okazało się jednak zbyt trudne i mężczyzna wylądował w przydrożnym rowie. Został zatrzymany przez policjantów. Grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.
W miniony piątek około godziny 22.00 oficer dyżurny nyskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie o kolizji drogowej, do której doszło na trasie Biała Nyska – Kijów. W zdarzeniu tym brały udział dwa samochody - audi i bmw. W trakcie dojazdu na miejsce policjanci otrzymali jednak informację, że mężczyzna, który doprowadził do zgłoszonej kolizji, ucieka skradzioną pługopiaskarką. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robo-telefony męczą Polaków. "Wprowadzają w błąd, udając człowieka"
Pościg za pijanym kierowcą
Uciekinier szybko przekonał się, że jazda tego typu sprzętem może stanowić nie lada wyzwanie. Mężczyzna już po krótkim pościgu swoją podróż zakończył w przydrożnym rowie. Jak ustalili funkcjonariusze, pługopiaskarką kierował 30-letni mieszkaniec powiatu nyskiego. Wcześniej to właśnie on wykonując manewr wyprzedzania doprowadził do zdarzenia z prawidłowo jadącym bmw.
Policjanci ustalili przebieg zdarzeń. Zaczęło się od tego, że po kolizji kierowcy bmw i audi zjechali na jeden z parkingów w miejscowości Biała Nyska. Tam 30-letni kierujący audi zaczął się awanturować i wyrwał z osobowego bmw tylną tablicę rejestracyjną. Gdy poszkodowana kobieta zaczęła wzywać pomocy, awanturujący się kierowca audi zaczął uciekać.
Mężczyzna wykorzystał do tego pługopiaskarkę znajdująca się na parkingu. W momencie, kiedy z pojazdu wyszedł jego kierowca, 30-latek wsiadł do środka i chciał odjechać. Widząc to, pracownik natychmiast zareagował. Awanturnik zaatakował kierowcę pługopiaskarki, wypchnął go z kabiny i odjechał.
Jak się później okazało, 30-letni mieszkaniec gminy nysa był nietrzeźwy. Przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało ponad 1,5 promila. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Teraz odpowie przed sądem za zniszczenie cudzej rzeczy, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, krótkotrwałe użycie pojazdu mechanicznego oraz niezatrzymanie się do kontroli. Grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.