Powiaty, w których zarabia się najwięcej i najmniej

Najlepiej pracować w powiecie lubińskim. Wynagrodzenia pracowników są tam najwyższe w kraju i znacznie przekraczają średnią krajową. Różnice między poszczególnymi powiatami są bardzo wyraźne i mogą sięgać niemal 4 tys. zł.

Powiaty, w których zarabia się najwięcej i najmniej
Źródło zdjęć: © © Magdziak Marcin - Fotolia.com

17.07.2014 | aktual.: 18.07.2014 09:23

Najlepiej pracować w powiecie lubińskim. Wynagrodzenia pracowników są tam najwyższe w kraju i znacznie przekraczają średnią krajową. Na najmniejsze zarobki mogą liczyć mieszkańcy powiatu kępińskiego w Wielkopolsce, gdzie miesięczna pensja wynosi tylko 2349,11 zł brutto. Powiaty: brzeziński, jarociński, wieruszowski oraz łaski należą do tych, które "płacą" najsłabiej w Polsce.

Przeciętne wynagrodzenie w naszym kraju wyniosło w pierwszym kwartale 2014 roku 3895,31 zł brutto. Tymczasem w powiecie lubińskim pracownicy zarabiają średnio aż 6541,95 zł brutto, co stanowi 176 proc. poziomu płac w całym województwie dolnośląskim.

Pierwszą pozycję w rankingu stworzonym przez forsal.pl powiat lubiński zawdzięcza przede wszystkim działającej na jego terenie spółce KGHM. W miedziowym potentacie zatrudnienie znajduje ponad 18 tys. osób, a średnie wynagrodzenie wynosi aż 9,4 tys. zł. Oprócz niego dużymi pracodawcami w regionie są także Zakłady Górnicze Lubin czy Huta Cedynia. Istnienie takich zakładów pracy wpływa również na niższy poziom bezrobocia w powiecie w porównaniu z resztą województwa.

Na drugim miejscu znalazło się Jastrzębie Zdrój ze średnimi zarobkami w wysokości 5974,57 zł brutto. Podstawą funkcjonowania 90-tysięcznego miasta jest przemysł węglowy i trzy kopalnie (Jas-Mos, Zofiówka, Borynia) znajdujące się w rękach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W JSW, największym producencie węgla koksowego w Europie, zatrudnionych jest ponad 22,1 tys. pracowników, a średnia miesięczna pensja w 2013 roku wynosiła 8193 zł.

– Generalnie najwyższe średnie wynagrodzenia występują w powiatach, w których działają spółki wydobywcze. Wynagrodzenia w górnictwie pozostają istotnie wyższe od średniej krajowej m.in. ze względu na silne uzwiązkowienie branży – komentuje Piotr Popławski, ekonomista Banku BGŻ.

Miejsce na najniższym stopniu podium przypadło leżącemu w województwie łódzkim powiatowi bełchatowskiemu ze średnią płacą w wysokości 5244,60 zł brutto. Ten region opiera się z kolei na funkcjonowaniu Elektrowni Bełchatów, która jest największą w Europie elektrownią zasilaną węglem brunatnym i zarazem głównym pracodawcą w okolicy.

Oprócz niej ważnym przedsiębiorstwem w powiecie jest kopalnia węgla kamiennego, która zaopatruje elektrownię w niezbędny do jej działalności węgiel. Na terenie powiatu znajduje się też gmina Kleszczew, uznawana za najbogatszą w Polsce. Średni dochód na mieszkańca sięgnął tam w 2011 roku prawie 45 tys. zł.

Warszawa stolicą biznesu

Na czwartym miejscu w rankingu najbogatszych powiatów znalazła się Warszawa. Zarobki w stolicy kształtowały się przeciętnie na poziomie 5077,53 zł brutto. W stolicy ulokowanych jest najwięcej firm w całym kraju, co wpływa także na niski poziom bezrobocia (4,3 proc. na koniec 2013 roku).

– Wysokie wynagrodzenia w Warszawie to z kolei zasługa umiejscowienia w tym mieście urzędów centralnych oraz central dużych podmiotów gospodarczych, np. banków – dodaje Piotr Popławski.

W Warszawie najłatwiej jest znaleźć pracę na stanowiskach wyższego szczebla. Dane sporządzone przez firmę Sedlak&Sedlak pokazują, że pracuje tam największa liczba kierowników, menedżerów i dyrektorów. Ich zarobki są wyższe niż średnia dla całego miasta – przeciętnie wynoszą ok. 6 tys. zł brutto.

Podobnie jak w przypadku Jastrzębia Zdroju górnictwo stanowi też integralny element rynku pracy w Katowicach. Działa tam Katowicki Holding Węglowy, skupiający czynne kopalnie węgla w mieście. Obecnie w jego skład wchodzą: Wujek, Wieczorek, Mysłowice-Wesoła, Murcki-Staszic oraz Kazimierz-Juliusz.

Pracownik w Holdingu inkasuje przeciętnie 5,8 tys. zł brutto miesięcznie. Stolica województwa śląskiego jest także głównym ośrodkiem Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego oraz siedzibą Grupy Tauron.

Obraz

Duże dysproporcje między powiatami

Oprócz bogatych regionów istnieją też miejsca, w których wynagrodzenia nawet nie zbliżają się do średniej krajowej. Na najmniejsze zarobki mogą liczyć mieszkańcy powiatu kępińskiego w Wielkopolsce, gdzie miesięczna pensja wynosi tylko 2349,11 zł brutto. Duża część społeczeństwa zajmuje się tu działalnością rolniczą.

Do najsłabiej „płacących” powiatów możemy zaliczyć: brzeziński (2559,61 zł brutto), jarociński (2596,34 zł brutto), wieruszowski (2620,86 zł brutto) oraz łaski (2656,37 zł brutto). W pierwszej „10” aż cztery pochodzą z województwa łódzkiego. W żadnym z nich miesięczne zarobki mieszkańców nie są wyższe niż 2707,08 zł brutto, co daje „na rękę” zaledwie 1952 zł.

– Najniższe wynagrodzenia notują natomiast powiaty słabo uprzemysłowione, często o słabo rozwiniętej infrastrukturze. Zniechęca to do lokowania tam inwestycji, w konsekwencji wywołując podwyższone bezrobocie i obniżając dynamikę płac – podsumowuje Piotr Popławski.

Te powiaty mają jeszcze jedną cechę wspólną. Lata ich świetności minęły wraz z nadejściem transformacji ustrojowej. Wówczas upadło wiele zakładów pracy w tych regionach, co bezpośrednio przełożyło się na sytuację na rynku pracy.

KK, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (74)