Powoli wracamy do TFI

Polacy nie uciekają już panicznie z funduszy inwestycyjnych. Pierwsi klienci powoli zaczynają nawet do nich wracać, choć na ponowny boom w funduszach z pewnością przyjdzie nam poczekać co najmniej rok.

02.04.2009 | aktual.: 14.07.2009 12:33

Jak podała właśnie spółka Analizy Online, zajmująca się badaniem rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce, w lutym klienci wycofali z nich 3,3 mld zł. To o jedną trzecią mniej niż w styczniu. W tym samym czasie wpłacili ponad 2,3 mld zł. I chociaż saldo wpłat i umorzeń wciąż jest ujemne, to możemy mówić o pewnym uspokojeniu na rynku funduszy.

_ Dane za marzec mogą okazać się jeszcze lepsze, bo funduszom sprzyjało ostatnie odbicie na giełdzie _ - mówi Piotr Kuczyński, główny analityk firmy Xelion. Doradcy Finansowi.
_ To mogło skłonić część osób do zainwestowania pieniędzy w fundusze _ - podkreśla Kuczyński.

Wśród TFI najlepszym wynikiem w lutym wykazały się fundusze pieniężne i gotówkowe. Udało im się przyciągnąć 27 mln zł nowych aktywów.

_ Choć to niewielka kwota, to warto odnotować, że to pierwszy dodatni bilans w tej grupie od sześciu miesięcy _ - piszą eksperci Analiz Online.

Inne grupy funduszy, w tym popularne w ostatnich miesiącach fundusze obligacji, odnotowały w lutym odpływ środków. Co prawda, fundusze akcji odnotowały w lutym również ujemne saldo wpłat i umorzeń, ale wyniosło ono zaledwie 14 mln zł. Oznacza to, że Polacy przestali panicznie uciekać z najbardziej agresywnych funduszy akcyjnych.

Wycofujemy za to teraz pieniądze z funduszy obligacji, bo w najbliższych miesiącach nie będą one przynosić już takich zysków jak jeszcze niedawno.

_ Tego typu fundusze rosną, gdy stopy procentowe spadają. Tymczasem stopy na całym świecie są już na bardzo niskim poziomie, więc trudno teraz spodziewać się dużych zysków _ - podkreśla Piotr Kuczyński.
Jego zdaniem podobnie wygląda sytuacja z funduszami opartymi o dolary czy euro. W ostatnich miesiącach przynosiły one wysokie, nawet kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu. Tak duże zyski wynikały jednak przede wszystkim z gwałtownego osłabienia naszej waluty.

Zdaniem Piotra Kuczyńskiego najbliższe tygodnie mogą okazać się bardzo korzystne dla funduszy akcji. Ich sytuacja jest bowiem ściśle związana z tym, co dzieje się na giełdzie. Tymczasem od swojego dołka z połowy lutego indeks 20 największych spółek WIG 20 odzyskał już ponad 20 proc. i ma szansę dalej rosnąć, mniej więcej do połowy roku. Późniejsze wyniki będą już zależały od tego, czy plany pomocowe dla światowej gospodarki zaczną przynosić pierwsze efekty. Dlatego zdaniem Katarzyny Siwek z Expandera o funduszach akcji mogą w tej chwili myśleć zwłaszcza osoby młode, skłonne do bardziej agresywnego inwestowania na krótszy okres. Taka strategia może im się opłacić.

Ostrożniejsze powinny być za to osoby starsze, które przedkładają bezpieczeństwo swoich oszczędności nad wysokość potencjalnego zysku. Dla nich najlepszym rozwiązaniem wciąż będą bankowe lokaty, polisy ubezpieczeniowe bądź fundusze pieniężne czy gotówkowe. Nie ma się co jednak łudzić, że Polacy szybko zaczną ma nowo wracać do funduszy. Zdaniem analityków, by tak się stało, dobra sytuacja na giełdzie musiałaby potrwać co najmniej rok. Najtrudniej szefom TFI będzie przekonać do powrotu tych, którzy wpłacali pieniądze na szczycie hossy, potem stracili i zaczęli w panice uciekać. To oni w ciągu ostatnich 12 miesięcy wycofali ponad 97 mld zł. Te pieniądze prędko na rachunki powierników nie wrócą.

Łukasz Pałka

POLSKA Gazeta Krakowska

funduszeoszczędzanietfi
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)