Powrót dreamlinerów obniży koszty LOT-u
Jak najszybszy powrót dreamlinerów do PLL LOT pozwoli obniżyć koszty lotów międzykontynentalnych - uważa ekspert lotnictwa Krzysztof Moczulski. W piątek do Warszawy przylatuje nowy Boeing 787; pod koniec maja w spółce będą trzy samoloty tego typu.
LOT ma już dwa Boeingi 787 Dreamliner, które wymagają wymiany akumulatorów - jeden jest w tym celu w centrum serwisowym Boeinga w Etiopii. Na naprawę czeka na warszawskim Lotnisku Chopina drugi samolot. W piątek po godz. 17 wylądować ma w stolicy trzeci dreamliner w barwach PLL LOT - maszyna przyleci z fabryki Boeinga w Seattle w USA. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pod koniec maja spółka powinna mieć trzy w pełni sprawne dreamlinery.
W ocenie eksperta rynku lotniczego Krzysztofa Moczulskiego, dla spółki istotny jest jak najszybszy powrót dreamlinerów do siatki połączeń LOT-u. - Powrót 787 na rejsy pozwoli znacząco obniżyć koszty operacji międzykontynentalnych - powiedział PAP. Zaznaczył, że 787 zużywa przede wszystkim mniej paliwa niż eksploatowane przez LOT B767; niższe są także koszty eksploatacji dreamlinerów.
- Obecnie LOT eksploatuje trzy samoloty w formule wet-lease, czyli z częściowym zaangażowaniem personelu pokładowego PLL LOT. Taki leasing "ad-hoc" jest dużo droższy dla operatora - powiedział ekspert.
LOT w ostatnich tygodniach wyleasingował tymczasowo do obsługi tras transatlantyckich trzy samoloty: Boeing 777, Boeing 767 oraz Airbus 330. Spółka tłumaczyła, że decyzja o wynajęciu samolotów była podyktowana koniecznością zapewnienia płynności zaplanowanych rejsów za ocean, do momentu powrotu dreamlinerów.
- Z punktu widzenia pasażera istotne jest, aby zaoferować jednolity i spójny produkt pokładowy, konkurencyjny w stosunku do innych przewoźników aktywnie działającym na rynku. Pasażer, który udaje się w długi rejs, chce mieć pewność poziomu określonego produktu - mówię zwłaszcza o klasach premium - o takich pasażerów LOT właśnie dreamlinerem chce walczyć - podkreślił Moczulski.
Rzecznik PLL LOT Marek Kłuciński powiedział w piątek PAP, że nowy dreamliner na początku będzie wykorzystywany do ponownych lotów szkoleniowych pilotów.
- Od początku czerwca dwa dreamlinery zostaną już włączone do siatki połączeń. Jeden z nich będzie nadal służył pilotom do lotów szkoleniowych. Trudno mi powiedzieć, który z tych trzech samolotów będzie do tego przeznaczony - powiedział Kłuciński.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami LOT, 5 czerwca br. dreamliner uda się w pierwszy rejs do Chicago. Dreamlinery będą wykonywać połączenia za Atlantyk oraz do Pekinu. Spółka spodziewa się, że czwarty samolot otrzyma w lipcu, a piąty w sierpniu.
- Realizujemy strategię rozwoju floty długodystansowej i do końca sierpnia będziemy mieli pięć samolotów B787 - powiedział Kłuciński.
Pod koniec kwietnia prezes PLL LOT Sebastian Mikosz powiedział PAP, że strata LOT z powodu uziemienia dwóch dreamlinerów sięga około kilkuset milionów złotych. - W połowie czerwca chcemy zacząć rozmowy z Boeingiem na temat odszkodowania - mówił.
Eksploatację 50 przekazanych dotąd użytkownikom maszyn Boeing 787 wstrzymano bezterminowo 16 stycznia po incydentach z dwoma samolotami tego typu. W jednym przypadku był to pożar litowych akumulatorów jonowych, a w drugim ich dymienie.
W kwietniu amerykański Federalny Zarząd Lotnictwa (FAA) zatwierdził zmodyfikowane akumulatory do dreamlinerów. W ramach poprawek konstrukcyjnych akumulatory zaopatrzono w dodatkowe osłony ognioodporne. Ponadto miejsca ich zamontowania wyposażono w system wentylacyjny, automatycznie usuwający na zewnątrz samolotu ewentualny dym i toksyczne opary. W nowe akumulatory mają być wyposażone wszystkie dotychczas wyprodukowane samoloty B787.
Fabryka Boeinga przekazała dotychczas liniom lotniczym ponad 50 dreamlinerów. Mają je m.in. przewoźnicy z USA, Polski, Japonii, Etiopii, Kataru. Jako pierwszy powrócił do lotów komercyjnych, po naprawie, jeden z etiopskich dreamlinerów. Próbny lot po przerwie odbyła już także jedna z maszyn japońskich linii All Nippon Airways (ANA).