Trwa ładowanie...
d4javyz
gpw
26-06-2009 08:55

Pozycja niedźwiedzi nadal bezpieczna

Czwartkowa sesja na GPW byłaby bardzo monotonna, gdyby nie dwa wydarzenia.

d4javyz
d4javyz

Pierwszym z nich był debiut Bogdanki, akcje lubelskiej kopalni węgla, które są hitem IPO tego roku na warszawskim parkiecie, drożały na starcie o ponad 15%, a obrót na nich w ciągu pierwszej godziny przekroczył 200 mln PLN (ostatecznie prawie +20%, 382 mln PLN) i na początku notowań przewyższał obrót całego WIG-u. Natomiast WIG20 otworzył się neutralnie, ale od początku dominowała podaż spychając kurs indeksu na coraz to niższe poziomy. Wszystko jednak odbywało się przy braku oporu ze strony kupujących, aktywność inwestorów była znikoma. Podobnie wyglądały wykresy największych giełd europejskich, które od rana zniżkowały. Podaż dostała w czwartek nieco wsparcia z raportów dotyczących globalnej gospodarki. O 11:00 dowiedzieliśmy się, że w kwietniu zamówienia w przemyśle strefy euro były mniejsze o 1% m/m, a spodziewano się braku zmian w tym przypadku. O 14:30 nadeszły dane z USA, gdzie liczba pobierających zasiłek dla bezrobotnych wzrosła do 627 tys., a oczekiwano 602 tys. Trochę lepszy od poprzednich
obliczeń z kolei, okazał się wskaźnik dynamiki PKB Stanów Zjednoczonych za I kwartał. Największa gospodarka na świecie skurczyła się w tym okresie o 5,5%, a nie jak wcześniej liczono o 5,7%. Najpierw na tą informację zareagowały kontrakty na amerykańskie indeksy, a w ślad za ich wzrostami po pewnym czasie giełdy europejskie zaczęły odrabiać straty. Tak też było na GPW, gdzie wraz z otwarciem amerykańskiego rynku kasowego rozpoczęło się odbicie, a mocniejszych wrażeń dostarczyło drugie wydarzenie dnia, a mianowicie przemówienie szefa Fed. Wraz z jego rozpoczęciem dynamika zwyżek WIG20 zwiększyła się i indeks ostatecznie zamknął się -0,6%, przy obrocie 761 mln PLN. Końcowa optymistyczna reakcja inwestorów była nieco na wyrost, Ben Bernanke nie przekazał jakiś rewelacji, zaprzeczył tylko oficjalnie, jakoby miał naciskać na Bank of America, aby ten uratował bankrutujący Merrill Lynch.

(Wykres WIG, fot. BM Banku BPH)
Źródło: (Wykres WIG, fot. BM Banku BPH)

Sytuacja techniczna

Trzeci dzień po ostrym spadku nie przyniósł rozstrzygnięcia w kwestii dalszych ruchów. Początkowo indeks WIG zachowywał się słabo, co skutkowało wyznaczeniem minimum sesji poniżej wahań ze środy, ale ostatecznie kupującym udało się wyciągnąć kurs do poziomu 30 099 pkt. Powstała w ten sposób czarna świeca, na wykresie dziennym, nie wróży nic dobrego na przyszłość. Świece tego rodzaju określane są mianem wisielców i zwiastują spadki. Z drugiej jednak strony obrót, jaki wczoraj towarzyszył notowaniom, nie świadczy o dużym zaangażowaniu inwestorów, a wartość 921 mln zł jest wartością stosunkowo niską, jak na poprzednie dni. Wskaźnikowo, czwartek nie wyróżniał się obfitością wskazówek. Większość oscylatorów w niewielkim stopniu uległo pogorszeniu, ale na zmiany wskazań przyjdzie jeszcze długo poczekać. Patrząc realnie na rynek, trzeba zwrócić uwagę na słabość generowanego ostatnio wybicia. Popytowi udało się ugrać zaledwie 500 pkt od wsparcia przez trzy dni, co dla WIG jest wartością znikomą. Pond to bliskość
wspomnianego poziomu ośmiela podaż, w szczególności kiedy brak większego oporu ze strony kupujących. Dzisiejszy piątek kończy tydzień pełen emocji i być może kwestia przewagi siły jednej ze stron pozostanie bez rozstrzygnięcia. Technicznie rzecz biorąc, więcej argumentów w ręku mają dzisiaj niedźwiedzie.

BM Banku BPH

d4javyz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4javyz