Pozytywne dane z USA pomogły utrzymać dotychczasowy trend na rynku

Przez większą część dnia na rynku walutowym panowała iście wakacyjna atmosfera. Niewielka zmienność rynku, była głównie domeną pary EUR/USD, gdzie oscylowaliśmy wokół 1,4390.

Obraz
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

Inwestorzy nie zareagowali na dane dotyczące inflacji PPI w strefie euro w czerwcu, ani informacje z USA dotyczące czerwcowej dynamiki wskaźnika PCE Core, oraz odczytów dotyczących dynamiki wydatków i przychodów Amerykanów o godz. 14:30. Dane ze strefy euro były w zasadzie zgodne z przewidywaniami, z kolei PCE Core wzrósł w czerwcu o 0,2 proc. m/m, a dynamika wydatków wyniosła 0,4 proc. m/m (spodziewano się 0,3 proc. m/m).

Popyt wyraźniej "wybudził" się jednak dopiero o godz. 16:00 za sprawą 3,6 proc. m/m dynamiki podpisanych umów przedwstępnych na sprzedaż domów w czerwcu (oczekiwano 0,6 proc. m/m). W efekcie o godz. 16:04 za euro płacono 1,4415 USD. Nie można więc wykluczyć, że wieczorem zobaczymy test wczorajszego maksimum na 1,4445 USD. Jego naruszenie otworzy drogę do testowania oporów na 1,46-1,47. Za pozytywnym scenariuszem przemawia fakt, iż reakcja EUR/USD na dzisiejszą korektę spadkową na europejskich giełdach była dość ograniczona - notowania tylko na chwilę spadły poniżej 1,4375, ustanawiając minimum na 1,4368. Nie można wykluczyć, iż we wzrostach EUR/USD może pomóc oczekiwanie na jutrzejszy odczyt indeksu ISM dla usług, jeżeli okazałby się równie dobry, jak wczorajszy liczony dla przemysłu.

Na rynku złotego nie działo się wiele, w zasadzie wiernie kopiowaliśmy zależności z rynków światowych. Korekta wartości naszej waluty zdołała doprowadzić do wzrostu EUR/PLN w okolice 4,1330, a USD/PLN do 2,8760 i CHF/PLN do 2,7020. Kiedy jednak po godz. 14:30 sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać, cały ten wzrost został wymazany. O godz. 16:10 euro było warte 4,10 zł, dolar 2,8450 zł, a frank 2,6840 zł. Co ciekawe inwestorzy pozostają dość wstrzemięźliwi, jeżeli chodzi o potencjalne ryzyko płynące ze strony możliwego zamieszania na Litwie - dzisiaj sytuacji w krajach bałtyckich sporo pisał "Financial Times", przestrzegając przed poważnymi konsekwencjami z dewaluacją tamtejszych walut w końcu roku włącznie.

Marek Rogalski
analityk
DM BOŚ S.A.

Źródło artykułu: Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Straszą podniesieniem cen. Branża chce sprzedawać alkohol na stacjach
Straszą podniesieniem cen. Branża chce sprzedawać alkohol na stacjach
Mystery boxy z Vinted za 57 zł. Co naprawdę kryje się w paczkach i czy to się opłaca
Mystery boxy z Vinted za 57 zł. Co naprawdę kryje się w paczkach i czy to się opłaca
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Rząd podnosi akcyzę. Resort rolnictwa ostrzega przed skutkami
Rząd podnosi akcyzę. Resort rolnictwa ostrzega przed skutkami
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie