Praca? Po co? Czy to się w ogóle opłaca?
30 proc. pracowników nie widzi sensu swojej pracy. Tak wynika z badania Prof. Heike Bruch z uniwersytetu w St.Gallen. Dlaczego niektórym nie chce się pracować i jaki paradoks tkwi w motywacji do pracy, której nie lubimy?
31.10.2011 | aktual.: 16.06.2014 12:52
30 proc. pracowników nie widzi sensu swojej pracy. Tak wynika z badania Prof. Heike Bruch z uniwersytetu w St.Gallen. Dlaczego niektórym nie chce się pracować i jaki paradoks tkwi w motywacji do pracy, której nie lubimy?
Uśmiechnięty, codziennie rano, wstaje z zapałem do pracy. Kiedy już do niej dotrze, a zapewne nie może się doczekać, swoje zadania wykonuje z pełnym zaangażowaniem, trudno go zdekoncentrować i pozbawić motywacji. W pracy odnajduje sens, potrafi się z nią zidentyfikować. Znacie takiego pracownika? Podobno jest ich tylko 10 proc. procent.
Większość ludzi nie widzi sensu swojej pracy. Ci, którzy go odnajdują, to zazwyczaj ludzie wykonujący zawody wymagające zaangażowanie, w których efekty pracy są osiągalne i widoczne. Łatwiej zatem zaangażuje się w pracę lekarz, artysta czy nauczyciel, choć drugą stroną medalu są częste wypalenia zawodowe w tych profesjach. Co zatem z pozostałą, jak można przypuszczać, większością populacji, skazanej na wykonywanie powtarzalnych, żmudnych czynności?
Psycholodzy społeczni i ekonomiście z MIT University of Chicago przeprowadzili eksperyment, który doprowadził do zaskakujących wniosków. Dotyczył on właśnie powtarzalnej, monotonnej pracy. Studenci, biorący udział w badaniu zostali poproszeni o ułożenie czterdziesto elementowego kompletu klocków lego. Za wykonane zadanie mieli otrzymać dwa dolary. Po skończeniu układanki uczestnicy otrzymywali propozycję ponownego ułożenia klocków przy jednoczesnym obniżeniu wynagrodzenia o dziesięć centów. Po ułożeniu kolejnego modelu sytuacja powtarzała się, za każdym razem stawka była obniżana o dziesięć centów. Jednocześnie uczestnicy eksperymentu byli podzieleni na dwie grupy: pierwsza grupa widziała efekty swojej pracy w postaci wydłużającego się ciągu kolejnych modeli z klocków, druga natomiast, po skończeniu układania modelu, była świadkiem jego rozłożenia na czynniki pierwsze i schowania go do pudełka. Tak też było przy każdym kolejnym modelu, którego się podejmowali, co wzmocniło ich poczucie wykonywania syzyfowej
pracy.
Jak pokazały wyniki badania uczestnicy wykonujący syzyfową pracę znacznie szybciej stracili jej sens: zbudowali mniej modeli i szybciej rezygnowali z wykonywania zadania, niż Ci, którzy widzieli efekty swojej pracy, w postaci powstającego ciągu modeli ze złożonych klocków. Rezygnowali z zadania przy stawce 1,4 dolara, podczas gdy uczestnicy pierwszej grupy pracowali średnio do stawki wysokości dolara. Wynika z tego, że Ci, którzy nie widzą sensu swojej pracy zażądają za nią wyższego wynagrodzenia. Dlaczego poczucie sensu w pracy jest aż tak ważne, że zgadzamy się nawet pracować za wyjątkowo niskie wynagrodzenie? Komentuje psycholog, Anna Dziemian:
- Konstrukcja psychiczna każdego człowieka zawiera mechanizmy emocjonalno-motywacyjne. Wszystkie nasze działania mają swoje uzasadnienie, jakąś przyczynę, choć nie zawsze uświadomioną i kryją się za nimi określone emocje. Ludzie wykazują potrzebę sensowności, czyli różne przekonania, które mówią, że warto się angażować i inwestować energię w swoje życie. Ta uniwersalna potrzeba sensowności przekłada się także na pracę. Zgodnie z teorią uczenia behawioralnego, chętniej robimy rzeczy, które dostarczają nam pozytywnej gratyfikacji, a unikamy negatywnych wzmocnień. Jak się okazuje wzmocnienia nie muszą być materialne, czasami tym co nas trzyma w danej pracy, jest poczucie, że to co robimy ma sens, jest komuś potrzebne. W ten sposób można wytłumaczyć dlaczego nadal tyle osób chce studiować pielęgniarstwo, pedagogikę, resocjalizację lub psychologię, choć powszechnie wiadomo, że po tych studiach trudno o dobrze płatną pracę. Nie powinniśmy się dziwić, że w miejscach, gdzie jest niskie poczucie sensowności
wykonywanej pracy, gdzie nie widać efektów i nie można poczuć się elementem większej albo ważniejszej całości, rotacja pracowników jest duża, ponieważ frustracja dopada bardzo szybko. Mądry pracodawca pozwoli pracownikom zobaczyć efekty ich pracy i sam to doceni. Niszczenie, dewaluowanie wyników pracy, wzmacnianie nieprzydatności pracowników może nawet mieć charakter mobbingu. Wypalające dla pracownika może być udawanie pracy, czyli taka sytuacja, gdzie trzeba sprawiać wrażenie, że się coś robi, mimo, że wszystkie zadania już zostały wykonane, ponieważ tego oczekuje pracodawca. Czasami lepiej jest pozwolić pracownikowi odpocząć po wykonanej pracy, niż wymuszać bezmyślne robienie czegokolwiek, aby nie przyzwyczaił się do lenistwa w pracy – komentuje psycholog.
Michalina Domoń/AS