Pracodawco, czy zadbasz o moje zdrowie psychiczne?

„A może Pani/Pan ma jakieś pytania?”. Czy kiedykolwiek ty – tak, ty – zapytałaś/zapytałeś o program ochrony zdrowia psychicznego?

Pracodawco, czy zadbasz o moje zdrowie psychiczne?
Źródło zdjęć: © thinkstock

19.10.2012 13:01

Zapewne nawet nie przeszło ci to przez głowę. Może zapytałeś o atmosferę w firmie, raczej na pewno zapytałeś o bonusy czy dodatkowe benefity. Jeśli twoja praca przebiega w warunkach niebezpiecznych pod względem fizycznym np. praca na wysokości, w wysokich temperaturach, ze szkodliwymi substancjami, to może spytałeś czy wszystkie standardowe zabezpieczenia i regulacje są respektowane. Ale w zakresie zdrowia psychicznego – przecież równie ważnego jak zdrowie fizyczne – pełne milczenie.

– Kwestia ochrony zdrowia psychicznego jest w Polsce praktycznie niezauważana. Tymczasem prawo nakłada na europejskich pracodawców obowiązek podejmowania działań w zakresie wszystkich rodzajów zagrożeń niebezpiecznych dla zdrowia i bezpieczeństwa pracowników, w tym zagrożeń dla zdrowia psychicznego – wyjaśnia Krzysztof Piłka, Senior Consultant w firmie doradczej TeamQuest. – Nie chodzi przy tym o poważne zaburzenia typu schizofrenia, paranoja czy różne fobie. Chodzi o promowanie i ochronę „dobrego samopoczucia” pracowników, o zapobieganie stresowi w miejscu pracy, leczenie depresji, wypalenia zawodowego. Ważne jest prowadzenie jednolitych rozwiązań w całej firmie. Taki kompleksowy program – łączący edukację, aktywne zapobieganie, szybką reakcję na symptomy, leczenie oraz rehabilitację – jest w efekcie tańszy niż obniżenie wydajności, satysfakcji z pracy, odejścia z pracy, koszty zwolnień. Szczególnie narażone na to są działy sprzedaży, IT, finanse, obsługa klienta.

O tym, że jest to problem coraz bardziej powszechny i kosztowny dla wszystkich, przekonują badania naukowe. Samsung Economic Research Institute przedstawił dane, z których wynika, że w Korei w 2010 roku ogólne koszty spowodowane uszczerbkiem zdrowia psychicznego wyniosły około 18,4 miliarda dolarów. Załóżmy, że w Polsce jest to zaledwie kwota jednego miliarda złotych. Jeśli firmy nie prowadzą programów ochrony i nie pokrywają części kosztów, skąd biorą się na to pieniądze? Oczywiście, pracownicy płacą za to sami, z własnej kieszeni. Niestety, w Polsce problem ten jest w Polsce praktycznie niezauważany. – Co prawda duże, międzynarodowe korporacje mają takie programy w ramach benefitów dla pracowników, ale często są one traktowane jako coś wstydliwego. Pracodawcy nie wspominają o nich, aby uniknąć posądzenia, że środowisko pracy jest tak stresujące, że bez leczenia długo się u nich nie wytrzyma – zauważa kwaśno Krzysztof Piłka z TeamQuest. – Zresztą, w ogłoszeniach o pracę, jednym z najpopularniejszych wymagań
stawianych kandydatom do pracy jest „odporność na stres” – co w zasadzie dyskwalifikuje na starcie wszystkich, którzy mieliby ochotę zapytać o programy ochrony zdrowia psychicznego. Przez 8 lat pracy w rekrutacji (zarówno „wewnętrznej” jak i „zewnętrznej”) na palcach jednej reki mogę policzyć kandydatów, którzy w ogóle zadali pytanie o tego typu program – w przeciwieństwie do prywatnej (ale „fizycznej”) opieki medycznej czy karnetów na basen lub siłownię. Jest to związane w dużej mierze z tabu, jakim dla Polaków jest zdrowie psychiczne. Osoby interesujące się takimi programami są postrzegane jako osoby „problematyczne”, z którymi może być kłopot w pracy. Stąd obawa przed pytaniami ze strony pracowników i dziwna niechęć w chwaleniu się podobnymi inicjatywami wśród pracodawców.

Jak można uniknąć takich skojarzeń? Najprostszym rozwiązaniem jest najpierw zapytanie o zdrowie fizyczne: zagrożenia, podjęte środki bezpieczeństwa, program ochrony, potem dopytanie o żywność i napoje na terenie firmy („Czy znajduje się automat ze zdrowymi napojami, bez tych kalorycznych puszek coli?”), i wreszcie zgrabne przejście do właściwego tematu: „Czy z tymi działaniami łączą się jakieś inicjatywy w ochronie zdrowia psychicznego: dobrego samopoczucia, stresu lub wypalenia?”. Nie wyjdziesz wtedy na osobę z zaburzeniami, a na osobę, która dba o siebie pod każdym względem. Może trochę przewrażliwioną na tym punkcie, ale zostanie to odczytane jako cecha nieszkodliwa lub wręcz pozytywna.

Mario Ludwiński/JK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)