Pracodawcy: nie spieszymy się ze zwolnieniami
Mimo kryzysu polscy pracodawcy ostrożnie podejmują decyzje o zwolnieniach.
28.07.2009 | aktual.: 28.07.2009 23:14
Mimo kryzysu polscy pracodawcy ostrożnie podejmują decyzje o zwolnieniach. Jeśli się na to decydują, to zwalniają pracowników o niższych kwalifikacjach, a na ich miejsce przyjmują bardziej wykwalifikowanych i doświadczonych - wynika z przedstawionego raportu spółki KMGP i PKPP Lewiatan.
Zdaniem Leszka Wrońskiego z firmy doradczej KPMG, pracodawcy nie są skłonni do masowych zwolnień, gdyż pamiętają czasy sprzed roku czy dwóch lat, gdy trudno było znaleźć dobrego fachowca.
_ Zastępując osoby mniej wykształcone i mniej doświadczone pracownikami o wyższych kwalifikacjach i większym doświadczeniu, pracodawcy chcą poprawić swoją konkurencyjność na rynku _ - powiedział.
Raport KPMG i Lewiatana został przeprowadzony w dwóch etapach, pierwszy we wrześniu 2008 r., drugi w marcu 2009 r. Objęto nim 500 największych polskich przedsiębiorstw. Odpowiedzi na pytania udzielali dyrektorzy personalni albo członkowie zarządów odpowiedzialni za politykę kadrową firm.
Autorzy raportu pytali przedsiębiorców o przyczyny zwolnień pracowników w ostatnim półroczu. 62 proc. badanych wskazało, że przyczyną jest aktualna sytuacja ekonomiczna firmy, 55 proc., że prognozy gospodarcze dla ich firmy na najbliższy okres, 35 proc., że chęć zastąpienia obecnej kadry pracownikami lepiej wykwalifikowanymi, 31 proc., że prognozy ekonomiczna dla kraju, a pozostałe 32 proc. wskazało inne przyczyny.
Około 70 proc. badanych stwierdziło, że od jesieni ub.r. do wiosny b.r. na rynku pracy wzrosła liczba chętnych do pracy. Nadal jednak brakuje specjalistów i kadry technicznej. Zapotrzebowanie na nich zgłosiło prawie 30 proc. badanych. Pracodawcy obawiają się też odpływu do konkurencji pracowników o najwyższych kwalifikacjach. Ponad 21 proc. pytanych wskazało, że ma za dużo pracowników ogólnoadministracyjnych, a prawie 30 proc. - niewykwalifikowanych robotników.
_ Jednym z podstawowych problemów polskiego pracodawcy jest obecnie niewielka mobilność pracowników. Ludzie nie chcą zmieniać swojego miejsca zamieszkania, bo wiąże się to dla nich ze zbyt dużymi kosztami i problemami rodzinnymi. Do zmiany miejscowości, w której pracują, są skłonni tylko w zamian za bardzo znaczącą podwyżkę pensji _ - powiedział ekspert Lewiatana dr Jacek Męcina.
Zaznaczył jednak, że również niewiele, bo tylko 7 proc. badanych firm oczekuje od pracowników takiej mobilności. Jego zdaniem "mobilności dopiero się uczymy, podobnie zresztą jak elastycznych form zatrudnienia, które w kryzysie gospodarczym stają się koniecznością".
Przewodnicząca Rady Rynku Pracy PKPP Lewiatan prof. Urszula Sztanderska zaznaczyła, że "jedną z przyczyn niewielkiego zainteresowania elastycznymi formami zatrudnienia jest to, że jesteśmy społeczeństwem na dorobku. Nadal najważniejsze są dla nas wysokie zarobki, a nie wolny czas".