Pracował krótko dla Macierewicza, teraz ma fuchę w wywiadzie
Miał kserować, wynosić tajne dokumenty i rzekomo przekazywać Antoniemu Macierewiczowi. Złapano go, a na wykrywaczu kłamstw do wszystkiego się przyznał. Choć już w 2008 r. premier Donald Tusk podtrzymał decyzję o odebraniu mu dostępu do tajnych informacji, teraz znowu pracuje w służbach.
10.04.2018 | aktual.: 11.04.2018 12:23
O kim mowa? O Dominiku Smyrgale, który choć niegdyś wyleciał z SKW, teraz znów pracuje w służbach i ma dostęp do tajemnic państwowych. Pensja? 22 tys. zł miesięcznie. Takie rewelacje dostarcza wtorkowy "Fakt".
Smygała przez krótki czas pracował w resorcie obrony. Natomiast 10 lat wcześniej przez rok pracował w SKW. Gdy Macierewicz przestał być szefem służb, szybko się pozbyto Smyrgały. Z informacji publikowanych przez "Fakt" wynika, że obecnie doradza szefowi Służby Wywiadu Wojskowego gen. Andrzejowi Kowalskiemu.
Anonimowy oficer służb w rozmowie z "Faktem" nie kryje wzburzenia. - To skandal, żeby wiceminister, polityk, szedł do wywiadu! - uważa. I pod wątpliwość poddaje kompetencje Smyrgały na nowym stanowisku.