Pracownica banku zaproponowała złoty interes. Stracili setki tysięcy złotych

Mieszkaniec Wschowy w imieniu syna przebywającego za granicą inwestował w nieruchomości. Część z nich mężczyźni kupowali na kredyt pod ich zastaw. W 2006 roku ich sprawami opiekowała się pracownica poznańskiego oddziału Multibanku. To ona w 2007 roku zaproponowała im pierwszy "złoty interes". Jednak stracili setki tysięcy złotych, które muszą spłacić.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

- Mieliśmy wpłacić po 500 tysięcy zł na udziały spółki z siedzibą na Malcie - opowiada Grzegorz K. - Odsetki od zainwestowanego kapitału miały wynieść 50 proc. Nie uwierzyłem w takie cuda i nie przystąpiłem do spółki.

Jednak mniej więcej po roku pracownica banku znów zaproponowała interes. Tym razem spółka miała być polska, wkład o połowę mniejszy. Na zainwestowanych pieniądzach ojciec i syn mieli zarobić 36 proc. w stosunku rocznym.

- Pani Agnieszka zaproponowała mi nawet załatwienie pożyczki na ten cel. Początkowo w ogóle nie chciałem o tym rozmawiać, ale syn, w którego imieniu miałem to zrobić się uparł. No, i ja byłem spokojniejszy, bo pracownica banku powiedziała mi, że interes jest pewny i ona sama na taką inwestycję się zdecyduje.

Ostatecznie w lipcu 2008 roku mieszkaniec Wschowy stał się udziałowcem spółki komandytowej w Krakowie. Taka konstrukcja spółki oznacza, że każdy ze wspólników jest odpowiedzialny za jej działania do kwoty swojego udziału. Zarząd spółki miał pieniądze inwestować i pomnażać, a udziałowcy mieli otrzymywać z zysków co miesiąc 3 proc. wyłożonych pieniędzy czyli 7,5 tysiąca złotych.

- Tak było faktycznie przez kilka miesięcy - mówi pechowy inwestor. - Mniej więcej po roku miałem już niemal pewność, że spółka ma poważne kłopoty i obiecanych zysków nigdy już nie będzie.

Łącznikiem mężczyzny ze spółką była pracownica banku. Ona informowała go o kolejnych inwestycjach spółki i cały czas upewniała, że sytuacja jest pod kontrolą. Także zapewne uspokojeniu jego i innych inwestorów służyły spotkania, na których co jakiś czas zarząd zdawał relację ze swoich działań.

Względnie systematycznie Grzegorz K. otrzymywał także sprawozdania ze spółki. Zysków jednak nie było, a tłumaczenia zarządu były coraz mniej przekonujące. - Poza tym mijali się z prawdą - podkreśla mężczyzna. - Kupiliśmy nieruchomość pod Wałbrzychem - były hotel robotniczy i kawałek terenu. Miały tam powstawać mieszkania. Zarząd informował o kolejnych pracach, a na budowie nic się nie działo.

Obecnie spółka jest w stanie likwidacji, szans na odzyskanie pieniędzy nie ma. Prokuratura Poznań Grunwald wszczęła śledztwo w sprawie oszustwa. Multibank, do którego zwracał się mężczyzna twierdzi, że nie ponosi odpowiedzialności za działania "na boku" swojej ex-pracownicy, choć przyznaje, że zabezpiecza się przed tego rodzaju praktykami.

- Pracownicy MultiBanku, mają w umowie o pracę zapis o tzw. wyłączności - wyjaśnia Łukasz Kling z biura prasowego - Oznacza to, że, niezależnie od miejsca transakcji, nie mają możliwości oferowania klientom produktów innych niż przygotowane przez bank. Bank przywiązuje do tych standardów szczególną wagę i jeśli otrzymuje sygnały o możliwych nadużyciach, podchodzi do nich z najwyższą uwagą. W przypadku potwierdzenia zarzutów, wobec pracownika wyciągane są konsekwencje dyscyplinarne. - dodaje.

Grzegorz K. jest rozgoryczony. - Wychodzi na to, że interesy wszystkich są chronione, tylko nie zwykłego człowieka - mówi. - Dałem się oszukać, Teraz chciałbym przestrzec innych.

Wybrane dla Ciebie

Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle