Pracujesz i nie odnosisz sukcesów? Może patrzysz nie tak jak należy?

Jeśli nie rozumiesz, dlaczego jedni odnoszą sukces, a inni przegrywają, to znaczy, że patrzysz nie tak jak należy. Zmień okulary.

Pracujesz i nie odnosisz sukcesów? Może patrzysz nie tak jak należy?

21.05.2010 | aktual.: 21.05.2010 15:02

Jeśli nie rozumiesz, dlaczego jedni odnoszą sukces, a inni przegrywają, to znaczy, że patrzysz nie tak jak należy. Zmień okulary. Zobacz więcej, niż tylko to, co narzuca się Twoim oczom.

Od ponad dwóch miesięcy na angielskim BBC ukazuje się serial popularnonaukowy Invisible Worlds. Jego gospodarzem jest Richard Hammond, którego znamy z programów Top Gear i Total Wipeout. Invisible Worlds to podróż po naszym codziennym świecie, po rzeczach wydaje się oczywistych, których mimo wszystko nie rozumiemy i nie doceniamy – ponieważ nasz ludzki wzrok widzi tylko w pewien ograniczony sposób i nie jest w stanie ogarnąć całego piękna świata, ani nie potrafi dotrzeć do sedna większości zjawisk. Na przykład, w jaki sposób myszołów widzi swoje ofiary? Żeby poznać odpowiedź, trzeba spojrzeć na sprawę w świetle ultrafioletu.

Co zaś sprawia, że delfiny dosłownie przecinają wodę podczas poruszania się? Trzeba przyjrzeć się w zwolnionym tempie, jak pojedyncze cząsteczki wody oddziałują na skórę delfina. Dlaczego kot zawsze spada na cztery łapy i właściwie dlaczego nic sobie nie połamie, spadając z dużych (jak na niego) wysokości? Zdjęcia rentgenowskie pokażą całą tajemnicę kociego „sukcesu”.

Oglądałem program z dużym zainteresowaniem i w pewnej chwili naszła mnie myśl, że dokładnie to same podejście można wykorzystać do zrozumienia życiowego sukcesu i jego przyczyn.

Oczywiste przyczyny sukcesu są widoczne na pierwszy rzut oka: zostawanie po godzinach, wchodzenie w tyłek szefowi, przepchnięcie mimo opozycji projektu, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Jednak znacznie ciekawsze (i znacznie ważniejsze dla końcowego efektu) są przyczyny niewidoczne, ukryte poza granicami naszego postrzegania.

W przypadku sukcesu bowiem logika odgrywa rolę wzroku – to podstawowe narzędzie zdobywania i przetwarzania informacji, jakimi dysponujemy. Mówiąc „logika”, mam na myśli myślenie „przyczyna – skutek”, w prostej linii, bez zakrętów, bez objazdów, bez skrzyżowań. Robię A, więc uzyskuję efekt B. Odkręcam kran, więc leci woda. Wkładam do buzi kanapkę, więc ją gryzę. Wrzucam żeton do automatu z colą, więc wyskakuje mi puszka z napojem.

Poza „widzialnym” światem logiki istnieje świat innego rodzaju ciągów zdarzeń. Myślenie równoległe. Myślenie emocjami. Analiza systemowa. Prawo przyciągania. Planowanie na zasadzie fali uderzeniowej. Myślenie synergiczne.

Jeśli więc nie rozumiesz, dlaczego jedni odnoszą sukces, a inni (być może także Ty) przegrywają, to znaczy, że patrzysz nie tak jak należy. Zmień okulary. Przyjrzyj się sytuacji w zupełnie inny sposób, a zapewne dojdziesz do sedna problemu i znajdziesz jego rozwiązanie. Prosty przykład: dlaczego ludzie przechodzą przez ulicę na czerwonym świetle?

Logiczne wyjaśnienie takiego postępowania może być takie, że akurat nic nie jedzie, więc ludzie idą. Gdyby jechał samochód, to wszyscy grzecznie czekaliby na zmianę świateł. Myślenie emocjami: powód, dla którego muszą przejść, wiąże się z tak silnymi emocjami (negatywnymi – jeśli się nie uda, pozytywnymi lub brakiem negatywnych – jeśli się uda), że muszą to zrobić.

Analiza systemowa: ludzie oceniają odległość nadjeżdżającego samochodu i jego prędkość i na tej podstawie stwierdzają, że zdążą bezpiecznie przejść na drugą stronę. Planowanie na zasadzie fali uderzeniowej: zamiast przejść od razu całość, dochodzą do wysepki w połowie ulicy i tam znów decydują, czy iść dalej, czy już poczekać na zielone światło.

Nawet na takim prostym przykładzie można wykorzystać kilka różnego rodzaju sposobów myślenia. W większości sytuacji można użyć także pozostałych, które wymieniłem wcześniej.

I dopiero wtedy widać, że kluczem do awansu nie było samo siedzenie po godzinach, lecz zbieranie informacji o najbliższym kliencie przetargowym wraz z kilkoma osobami z powszechnie nielubianego działu marketingu, nie samo podlizywanie się szefowi, lecz zdobycie (od sekretarki) informacji o jego przenosinach do centrali na stanowisko wiceprezesa, nie samo pchanie projektu pod prąd, lecz pokaz determinacji i zdolności politycznych. Niby to samo, a jednak coś zupełnie innego.

Spróbuj popatrzeć na świat przez inne okulary niż zwykle. Dziś wybierz jedną sytuację i pomyśl „Czego w niej nie widzę?”.Powodzenia.

Mirosław Sikorski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)