Pracy na Wyspach wciąż dużo. Najnowsze dane umacniają funta
Brytyjska waluta w ciągu tygodnia podrożała o kilkanaście groszy.
19.10.2016 11:26
Jeszcze rano złoty lekko umacniał się względem brytyjskiej waluty, ale po publikacji raportu z rynku pracy, sytuacja się odwróciła. Za funta przed południem trzeba zapłacić 4,84 zł, czyli kilkanaście groszy więcej niż jeszcze tydzień temu.
Mimo obaw o negatywne konsekwencje Brexitu, pracy w Wielkiej Brytanii ciągle jest dużo. W środę najnowsze dane dotyczące rynku pracy zaprezentował brytyjski urząd statystyczny. Stopa bezrobocia wynosi 4,9 proc. Jest więc na najniższym poziomie od ponad 10 lat.
Oczywiście niektórzy powiedzą, że gdyby nie nadchodzące wyjście ze struktur unijnych być może dane byłyby jeszcze lepsze - taki wynik utrzymuje się czwarty miesiąc z rzędu, ale i tak na pewno od tej strony brytyjska gospodarka prezentuje się bardzo dobrze.
Jak pokazują najnowsze dane, również liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych we wrześniu zdecydowanie spadła z 7,1 do 0,7 tys. Co więcej, wynik jest lepszy od prognoz, które zakładały wynik na poziomie 3 tys. wniosków.
Po tych informacjach funt wyraźnie umocnił się względem głównych walut świata, w tym również względem złotego. W ciągu chwili kurs wymiany poszedł w górę prawie 3 grosze. Przed południem wynosił on 4,84 zł. Trend wzrostowy utrzymuje się zresztą od kilku dni. Dokładnie tydzień temu funt kosztował poniżej 4,70 zł.
Reakcja funta na opublikowane po godzinie 10:30 dane z rynku pracy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1476828060&de=1476914340&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GBPPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
- Biorąc pod uwagę skalę wyprzedaży funta zapoczątkowaną w pierwszej połowie września i odbicie z ostatnich dni, wydaje się bardziej prawdopodobne, że wystarczy brak negatywnego zaskoczenia danymi, by krótkoterminowy wzrost sterlinga był kontynuowany - uważa Kamil Maliszewski, ekspert Domu Maklerskiego mBanku. Jednak jak podkreśla analityk, od danych z gospodarki brytyjskiej ważniejsze będą obecnie doniesienia na temat samej procedury Brexitu.
- Ciągle czekamy w tym wypadku na orzeczenie Sądu Najwyższego, który określi, czy premier Theresa May musi posiadać zgodę parlamentu na skorzystanie z art. 50 i uruchomienie procedury opuszczania UE. Theresa May zapowiadała wielokrotnie, że zwróci się o opinię do parlamentu, co powinno wydłużyć procedurę i raczej wesprzeć funta - komentuje Maliszewski.
Jest jednak jeszcze druga niewiadoma - kwestia Szkocji, która coraz głośniej domaga się kolejnego referendum na temat uniezależnienia się od Londynu, twierdząc, że jej interesy nie zostaną odpowiednio zabezpieczone w scenariuszu tzw. „twardego Brexitu”.
- Prowadzi to do konkluzji, że zmienność na funcie pozostanie najprawdopodobniej znacząca i chaotyczna w najbliższych tygodniach - prognozuje ekspert DM mBanku.