Pralka się psuje? Specjalnie ją tak zrobili!

Po co sprzedawać urządzenia, które będą sprawne przez wiele lat, skoro można zaprojektować je tak, aby działały dokładnie przez okres gwarancji? – Kiedyś większość elementów była metalowa, a łożyska czy pompy, które psują się najczęściej, były inaczej montowane – mówi Jarosław Koszal (47 l.), który naprawia pralki w Poznaniu. – Teraz producenci robią wszystko z tworzyw sztucznych, a elementy urządzenia są wytwarzane jako jeden zespół. Gdy padnie mała część, trzeba wymieniać cały blok. A koszt czasem sięga nawet 3/4 ceny nowej pralki.

W serwisie usłyszymy, że naprawa kosztuje tyle, że bardziej opłaca się kupić nowe urządzenie. Więc wściekłemu klientowi, który przed dwoma laty wydał ok. 1,5 tys. zł, nie pozostaje nic innego jak kupno nowego sprzętu. Reklamować go po gwarancji praktycznie się nie da. Przyznają to przedstawiciele UOKiK. Kto liczy na darmową naprawę w ramach gwarancji, może wykupić dodatkowo okres gwarancyjny. Marne pocieszenie, bo to kosztuje – i to zazwyczaj nawet kilkaset złotych.

Zobacz, ile trzeba zapłacić za naprawę lub wymianę części, które się często psują:

Albo urywa się tuż za słuchawką po paru miesiącach używania, albo zaczyna trzeszczeć. Wymiana jest praktycznie niemożliwa – lepiej kupić nowe.

Nagle przestaje odtwarzać płyty. Wymiana to 350 zł, a autoryzowany serwis może zażądać nawet 600 zł! Nowe dvd można kupić za 300 zł.

Można mieć pewność, że się zepsuje przed upływem 2 lat od chwili kupna. Wymiana: 170-200 zł.

Bez niego lodówka do wyrzucenia, a termostat na pewno padnie w dzień po zakończeniu okresu gwarancyjnego. Da się go wymienić – za 250 zł.

Laptop prawie nowy, a zawias już pęka. Niby da się go wymienić, ale... zawiasy wymienia się parami. Cena od 150 zł.

W dzisiejszym wydaniu Faktu polecamy też: Spalił w piecu żywego kota