Prawie 121,3 mln zł strat górnictwa po pięciu miesiącach roku
Sprzedaż węgla mniejsza o ponad 7,1 mln ton, spadek wydobycia o 2,7 mln ton i prawie 121,3 mln zł strat netto - to bilans działalności górnictwa węgla kamiennego po pięciu miesiącach tego roku. Na zwałach leży ponad 5,2 mln ton niesprzedanego surowca.
Wskaźniki ekonomiczne charakteryzujące sektor węglowy po maju podało w środę Ministerstwo Gospodarki. Ostatecznie okazało się, że strata branży, szacowana niedawno wstępnie na 106 mln zł, jest o kilkanaście milionów zł wyższa. Po kwietniu górnictwo jako całość miało jeszcze zysk. Obecny wynik jest najgorszy od lat.
Jak mówiła w miniony piątek odpowiedzialna za górnictwo wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska, straty to przede wszystkim efekt sytuacji w produkującej głównie węgiel koksowy Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW)
. Pozostałe górnicze spółki wypracowały niewielkie zyski, choć na produkowany przez nie węgiel energetyczny także spadł popyt.
Z danych MG wynika, że sprzedaż węgla do koksowania była do maja aż o połowę mniejsza niż w tym samym okresie zeszłego roku. Średnio o ponad 15 proc. spadła cena tego rodzaju węgla. Wydobycie węgla koksowego było mniejsze o 41,7 proc. By je ograniczyć, JSW od maja nie wydobywa węgla w piątki.
Kryzys odbił się także na rynku węgla energetycznego - potrzeba go mniej, bo o ok. 10 proc. spadło zużycie energii, głównie w przemyśle. Do końca maja wydobycie tego rodzaju węgla było o 1,5 proc. niższe niż w tym samym czasie przed rokiem, ale sprzedaż spadła prawie o 15 proc. Oznacza to, że także kilka ton węgla energetycznego trafiło na zwały, a pojemność składowisk wkrótce się wyczerpie.
W końcu maja na zwałach było w sumie ponad 5,2 mln ton węgla, o 3,8 mln ton więcej niż przed rokiem i ponad 3,5 mln ton więcej niż na początku tego roku. Z każdym miesiącem niesprzedanego węgla przybywa, bo spadek sprzedaży jest głębszy niż możliwości redukcji wydobycia. Ogółem wydobycie spadło o ponad 2,7 mln ton, czyli o 7,3 proc. Kopalnie wydobyły 32,3 mln ton węgla. Sprzedaż węgla zmniejszyła się średnio o 20,3 proc. W końcu maja w kopalniach pracowało blisko 60 osób mniej niż na początku roku. Do kwietnia bilans przyjęć i odejść był dodatki głównie z powodu przyjęcia do pracy w pierwszym kwartale ponad tysiąca osób przez Kompanię Węglową. Potem jednak ta największa górnicza firma wstrzymała nabór, podobnie jak JSW. W efekcie na koniec maja zatrudnienie w branży spadło poniżej 116 tys. osób, z czego ponad 90 tys. to górnicy dołowi.
Mniejsze wydobycie i sprzedaż przy wysokim poziomie tzw. kosztów stałych oznaczają wzrost kosztów produkcji węgla. Po maju koszty podstawowej działalności górnictwa wzrosły o 9,5 proc., przy spadku produkcji o 7,3 proc. Średnio koszt wyprodukowania każdej tony węgla wzrósł o ponad 18 proc. Średnia cena węgla wobec sytuacji sprzed roku wzrosła o 17,4 proc., ale z powodu spadku sprzedaży przychody były mniejsze.
Spadek przychodów o prawie 515 mln zł i wzrost kosztów odbiły się na wynikach finansowych. Choć na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla, kopalnie zarobiły w sumie blisko 501,5 mln zł (ponad 255 mln zł mniej niż rok wcześniej), zostało to zniwelowane przez prawie 415 mln zł strat na pozostałej działalności operacyjnej oraz 161,5 mln zł strat na działalności finansowej. Ostatecznie strata sektora netto wyniosła po maju 121 mln 290 tys. zł, wobec prawie 280,8 mln zł zysku przed rokiem.
Z zestawienia MG nie wynika, jaka część strat finansowych związana jest z opcjami walutowymi. Również spółki węglowe nie udzielają takich informacji. W związku z zaangażowaniem górniczych firm - m.in. JSW i Katowickiego Holdingu Węglowego - w umowy opcyjne, w czerwcu stanowiska stracili wiceprezesi tych spółek ds. finansowych oraz cały zarząd eksportującego węgiel Węglokoksu.
Mimo kryzysu branża nie zrezygnowała z najbardziej potrzebnych inwestycji, których łączny koszt przekroczył do końca maja 1,1 mld zł - to o 475 mln zł więcej niż w tym samym czasie zeszłego roku. Dwie trzecie tej kwoty przeznaczono na nowe maszyny i urządzenia, pozostała część na budowę wyrobisk górniczych.
Zobowiązania górnictwa wzrosły po maju do 6,2 mld zł - to ponad 0,5 mld zł więcej niż przed rokiem. Pogorszyła się też płynność finansowa branży, co oznacza, że kontrahenci kopalń muszą dłużej czekać na pieniądze.