Premier: nie będzie dylematu - koalicja albo reforma emerytalna
Premier Donald Tusk oświadczył, że jest "właściwie pewien", iż nie stanie przed alternatywą: reforma emerytalna albo koalicja PO-PSL. Szef rządu zapewnił też, że nie wchodzi w grę powrót do emerytur pomostowych.
24.02.2012 | aktual.: 24.02.2012 13:59
Premier Donald Tusk oświadczył, że jest "właściwie pewien", iż nie stanie przed alternatywą: reforma emerytalna albo koalicja PO-PSL. Szef rządu zapewnił też, że nie wchodzi w grę powrót do emerytur pomostowych.
Tusk pytany był, jakich efektów spodziewa się po zaplanowanym na poniedziałek spotkaniu kierownictw PO i PSL. Ma być ono poświęcone planowanej reformie emerytalnej. Koalicjanci, jak na razie, nie są zgodni co do konkretnych rozwiązań przede wszystkim dotyczących wieku emerytalnego kobiet.
- Dzisiaj jestem właściwie pewien, że nie będę stawał przed alternatywą: reforma albo koalicja. (...) Wszystko wskazuje na to, że znajdziemy wariant, który będzie łatwiejszy do przyjęcia dla koalicjanta, ale zachowuje istotę reformy - powiedział premier na piątkowej konferencji prasowej.
Tusk zapewnił, że jest w ciągłym dialogu z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. - Nie jest to krwisty dialog, w mediach wygląda to zdecydowanie gorzej. Ale prawdopodobnie wielu polityków - także partii koalicyjnej w tak trudnym momencie, jakim jest zmiana wieku emerytalnego - ma potrzebę, i ja to szanuję, artykułowania własnego poglądu. Ja zdaję sobie sprawę, z jak dużym ryzykiem politycznym wiąże się ta zmiana - dodał szef rządu.
Zapewnił, że co do istoty problemu nie ma sporu. Jak mówił, jego współpracownicy starają się ocenić, jakie propozycje, zgłaszane m.in. w ramach konsultacji społecznych, są możliwe do zrealizowania, aby uczynić podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego mniej bolesnym.
- Na pewno nie wchodzi w rachubę powrót do emerytur pomostowych, czyli na pewno nie przygotujemy projektów osłonowych, tzn., że niby podnosimy wiek emerytalny, a tak naprawdę niczego nie zmieniamy. Nie ma miejsca i czasu na oszukiwanie - podkreślił Tusk.
Ocenił też, że po poniedziałkowym spotkaniu władz PO i PSL ws. emerytur obie partie będą "bliżej niż dzisiaj ustalenia tego, co na pewno jest do zaakceptowania" w ramach koalicji.
- Nie wykluczam, że może będzie to zgoda na ostateczny kształt projektu ustawy, który i tak nadal będzie konsultowany - mówił premier.
Premier powiedział, że obecnie jest "zanurzony po czubek głowy w dyskusjach i debatach w różnych środowiskach, gdzie pojawiają się każdego dnia, mniej lub bardziej dojrzałe pomysły, jak udoskonalić, albo jak zmienić system emerytalny w Polsce".
Zadeklarował, że oceny środowisk kobiecych będą miały większy wpływ na ewentualną modyfikację ustawy emerytalnej niż opinie partii politycznych albo związków zawodowych.
- Nie żebyśmy lekceważyli te opinie, ale najważniejsze dla nas są argumenty, które pojawiają się ze strony najbardziej zainteresowanych albo tych, którzy mają poczucie największego zagrożenia, a więc ze strony środowisk kobiecych - zaznaczył Tusk.
Wyraził nadzieję, że w całym pakiecie dotyczącym zmian emerytalnych znajdzie się także kwestia emerytur górniczych. - Jest bardzo wiele zawodów górniczych i ludzie w górnictwie pracują także w wielu zawodach niegórniczych. Nie jest tak, że każdy, kto pracuje w górnictwie, cieszy się przywilejami emerytalnymi. Istotą zmiany będzie wydzielenie tych zawodów, w których praca jest wyraźnie cięższa niż jakakolwiek inna praca fizyczna - wyjaśnił Tusk.
Jak dodał: "narasta wielka potrzeba sprawiedliwości, jeśli chodzi o obciążenia emerytalne; na razie chcemy zrobić to możliwie sprawiedliwie (...) na przykład przez wydłużenie wieku emerytalnego dla służb mundurowych".
Mówił też o upowszechnieniu obowiązku płacenia składek. - Albo dobrowolna, albo obowiązkowa, ale jedno i drugie musi być powszechne - wskazał premier. Dlatego w najbliższych latach - zapowiedział - trzeba dokończyć uszczelnianie systemu emerytalnego.
Zdaniem premiera kwestia uszczelnienia i powszechności systemu emerytalnego pojawia się w przypadku tzw. umów śmieciowych, z których wiele jest wyborem zarabiającego. - Pojawia się wtedy pytanie o upowszechnienie płacenia składek i czy rzeczą moralną jest, że ktoś raz do roku płaci PIT i widać w nim, że ma wysoki dochód, a nie płaci składki emerytalnej, która jest składką solidarną - pytał Tusk.
W połowie lutego premier ogłosił przekazanie do konsultacji społecznych projektu reform w systemie emerytalnym. Główną zmianą jest stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego do 67. roku życia dla mężczyzn i dla kobiet.