Prezent rodem z PRL

Pakiet dodatkowego ubezpieczenia medycznego czy wyjazd do spa? Nic z tego!

Prezent rodem z PRL
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

31.12.2008 08:35

W tym roku najczęstszym prezentem świątecznym od pracodawców były "paczki z pomarańczami", tyle że w nowocześniejszej formie: bony pieniężne, premie finansowe lub karty kredytowe.

Mentalność szefów polskich firm nadal tkwi w okopach PRL. Dziś takie prezenty pokazują przepaść, jaka dzieli szefa naszego od zachodniego.

Pakiet ubezpieczeń dla rodziny, lepszy samochód służbowy, brak limitów na paliwo, reprezentacyjna karta firmowa, kurs językowy lub komputerowy - to standard, zwłaszcza przy zawodach wymagających wyższych kompetencji.

Nasi pracodawcy jakby tego nie wiedzieli. W mijającym roku wzrosły zatrudnienie i płace, a za tym poszła głównie liczba sprzedanych firmom bonów. Dlatego w supermarketach gęstniał tłum osób, które za świąteczne zakupy płaciły bonami od pracodawców.

Według badania Ipsos, już 54 proc. firm dało takie talony podarunkowe swoim pracownikom. Tylko pośrednio był to bożonarodzeniowy prezent fundowany z kieszeni pracodawcy. Zgodnie z przepisami, musi on utworzyć Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, jeśli 1 stycznia danego roku ma co najmniej 20 pełnych etatów. I to z tego funduszu pochodziły bony. Jeśli firma wydała na nie pieniądze, ma mniej na wczasy pod gruszą, w tym na dozwolone już zagraniczne, na "zielone szkoły" dla dzieci, pożyczki i zapomogi.

Zachodni pracodawcy inaczej motywują pracowników. Prezentem na święta są szkolenia, kursy czy profesjonalne systemy edukacji, które efektywnie podnoszą kwalifikacje i kompetencje pracowników.

Polskie firmy rzadko w ten sposób motywują załogę. Tylko nieliczne wiedzą, że również z pieniędzy unijnych opłaca się fundować szkolenia i kursy.

_ Dużo lepszą formą wynagrodzenia jest stwarzanie możliwości rozwoju umiejętności i poszerzania wiedzy zawodowej. To tym bardziej atrakcyjne, że wielu pracowników zwyczajnie na taki luksus nie stać _- uważa Thierry Iovane, dyrektor Regionu Europy i Ameryki Łacińskiej CIMA (Charterem Institute of Management Accountants).

Bonus w postaci szkoleń i treningów jest dużo bardziej atrakcyjny dla samej firmy ze względu na ulgi i odliczenia podatkowe.

Tymczasem można je sfinansować niemal w całości z funduszy unijnych.

_ Na szkolenia pracowników z naszego regionu w latach 2007-2013 jest przewidzianych dla pracodawców 130 milionów euro _- mówi Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka województwa śląskiego.

Thierry Iovane sugeruje więc, by w firmach dobrze przemyśleć zakupy i mało praktyczne prezenty pod choinkę.

Polscy "łowcy głów" dodają, że takie gesty umacniają więź pracownika z firmą.

_ Sprawą priorytetową dla samego pracownika jest rozwój osobisty, a nie wyłącznie chwilowy zysk w postaci premii. Jeśli firma o to nie dba, realne staje się zagrożenie, że najbardziej wartościowi i rozwojowi pracownicy opuszczą firmę w najmniej oczekiwanym dla pracodawcy momencie _- mówi Marek Jurkiewicz ze Start People, Agencji Pracy i Doradztwa Personalnego. _ Dzisiejszy rynek pracy wymaga od pracodawców strategicznego myślenia i zarządzania personelem w sposób długofalowy i perspektywiczny, przewidujący wszelkie zmiany i ich konsekwencje. _

Polscy pracodawcy nie inwestują w pracownika, bo brak im wiedzy na temat standardów planowania biznesu i długofalowych relacji z własną załogą.

_ Zachodni przedsiębiorca zatrudniając pracownika nie ocenia wyłącznie jego dotychczasowych umiejętności i wiedzy, ale zastanawia się, co może z niego "ulepić". Stara się myśleć o jego umiejętnościach i szybkości przyswajania informacji _- dodaje Thierry Iovane.

W Polsce do roli nowoczesnego menedżera dorosło niewielu.

Zapłacimy za to wyższym bezrobociem, z którego trudniej będzie się wydobyć.

POLSKA Dziennik Zachodni
Beata Sypuła

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także