Próba wykreowania ruchu kontrującego
Biorąc pod uwagę piątkowe, niezwykle silne tąpnięcie indeksów za oceanem – wczorajsza, trzydziestoośmiopunktowa różnica pomiędzy ceną otwarcia, a ceną zamknięcia FW20M10 nie mogła oczywiście dziwić.
08.06.2010 | aktual.: 08.06.2010 08:52
Problem dla niedźwiedzi polegał jednak na tym, że początek sesji przebiegał w rejonie stosunkowo istotnej zapory popytowej, kryjącej się w postaci wiarygodnej median line. Można było zatem założyć, że byki podejmą tutaj działania obronne i być może uda im się nawet zainicjować ruch kontrujący. Jak wiadomo te sugestie znalazły potwierdzenie w rzeczywistości, gdyż ostatecznie kontrakty zaczęły podążać w kierunku bariery cenowej: 2319 – 2324 pkt.
Czynnikiem, który w zauważalnym stopniu wpłynął na taki właśnie przebieg zdarzeń było dość gwałtowne umocnienie się węgierskiego BUX-a (w porannej fazie notowań wspomniany indeks tracił już ponad 5%). Również w dalszej części notowań wymieniony czynnik (czyli stopniowe umacnianie się BUX-a) wpływał na zachowanie się naszego rodzimego indeksu, czyli również kontraktów na WIG20.
Warto w tym kontekście podkreślić, że fala wzrostowa zainicjowana na FW20M10 zaczęła wytracać swój impet w rejonie: 2319 – 2324 pkt. Niedźwiedzie miały jednak wyraźny problem z ponownym zepchnięciem kontraktów w okolice poziomów ustanowionych w porannej fazie handlu. Ostatecznie zamknięcie FW20M10 uplasowało się na poziomie: 2305 pkt. Stanowiło to spadek wartości kontraktu w stosunku do piątkowej ceny odniesienia wynoszący: 0.82%.
Z załączonego wykresu wynika, że silna fala spadkowa zainicjowana przez sprzedających w piątek wytraciła swój impet w rejonie dolnej (zielonej) median line. Nie jest to oczywiście jakaś wybitnie silna zapora popytowa, niemniej kupujący rzeczywiście uaktywnili się tutaj. Trzeba jednak nadmienić, że fala odreagowująca wykreowana z tych właśnie okolic cenowych nie zdołała przedrzeć się ponad zakres przełamanej wcześniej strefy cenowej Fibonacciego: 2319 – 2324 pkt. Przypominam o tym, gdyż wskazany przedział (nie został przedstawiony na załączonym wykresie) nadal spełnia na wykresie FW20M10 rolę oporu.
Zakładam, że w przypadku jego sforsowania realnym wariantem pozostałby wówczas test wyeksponowanej na wykresie strefy: 2344 – 2348 pkt. Jest to według mnie zdecydowanie istotniejszy przedział cenowy, dlatego spodziewam się tutaj sporej presji ze strony obozu podażowego.
Dzisiejszą analizę zacząłem od stosunkowo optymistycznego dla byków scenariusza. Warto bowiem nadmienić, że we wczorajszym wywiadzie dla ABC News Ben Bernanke w dość jednoznaczny i zarazem optymistyczny sposób ocenił perspektyw rozwoju gospodarki amerykańskiej. Ta okoliczność wpłynęła na przebieg notowań azjatyckich. Również kontrakty na amerykańskie indeksy zwyżkują rano, popychając także na północ kurs EURUSD.
Najprawdopodobniej zatem wczorajsze spadki za oceanem nie wpłyną negatywnie na poranne nastroje inwestorów z warszawskiego rynku terminowego. Tak jak podkreślałem wcześniej, w przypadku kontynuacji ruchu odreagowującego w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na znany nam już zakres cenowy: 2319 – 2324 pkt. Uważam, że od wyniku konfrontacji w tym właśnie obszarze cenowym może zależeć przebieg kolejnych faz notowań. Nie ukrywam jednak, że dopiero przełamanie: 2344 – 2348 pkt wygenerowałoby stosunkowo wiarygodny sygnał techniczny, zapowiadający dalszą dominację obozu popytowego (a to jednak może okazać się już zbyt trudnym wyzwaniem dla byków).
Problemy z zanegowaniem: 2319 – 2324 pkt bądź 2344 – 2348 pkt również należałoby potraktować jako cenne informacje odnoszące się do bieżącego układu sił na parkiecie. Nieco więcej o strategii napiszę w swoim pierwszym komentarzu online, gdy poznamy już cenę otwarcia FW20M10.
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK