Produkcja spadła mniej niż oczekiwano. Giełda bardziej
Produkcja przemysłowa spadła w marcu o 2 proc. Ten nadspodziewanie dobry wynik (oczekiwano spadku w granicach 6 proc.) zawdzięczamy w dużej mierze przesunięciu Świąt Wielkiej nocy na kwiecień.
20.04.2009 17:52
Produkcja wyrównana sezonowo spadła bowiem o 10,8 proc. Ale to pierwszy wynik poszedł w świat i stał się przyczyną zachwytów (wszak prawie wszędzie na świecie wyniki są znacznie słabsze), choć ceną będzie zapewne rozczarowanie w kwietniu (w końcu Święta tylko przesunięto, nie odwołano). Rynki finansowe tradycyjnie zignorowały krajowe dane - giełda w chwili publikacji utrzymywała stabilizację po porannej przecenie, złoty zaś nadal tracił. Dzisiejsze dane mogą skłonić Radę Polityki Pieniężnej - która obraduje już za tydzień - do wstrzymania się z obniżką stóp procentowych. Zwłaszcza, że ceny produkcji wzrosły o 5,6 proc., a wcześniej podano, że inflacja konsumencka wzrosła w Polsce w marcu o 3,6 proc. Taka logika nakazywałaby inwestorom kupno złotego, jednak kierunek notowań był wprost przeciwny. Nasza waluta traciła na wartości, co trzeba wiązać przede wszystkim z odwrotem od szeroko rozumianych inwestycji agresywnych na świecie. Plotkuje się na razie po cichu o niezbyt udanych wynikach stress-testu
amerykańskich banków (oficjalne wyniki poznamy na początku maja), ale na dobrą sprawę do realizacji zysków każdy pretekst jest dobry. Nawet słabszy od oczekiwanego odczyt wskaźnika wyprzedzającego koniunkturę w USA (spadł o 0,3 proc.) da się podciągnąć pod przyczyny spadków. Wracając do meritum - dolar podrożał dziś o 2,8 proc. do 3,40 PLN. Euro podrożało o 1,8 proc. do 4,40 PLN, a frank zyskał 2,4 proc. do 2,904 PLN. Tym samym zapowiedzi rychłego i gwałtownego umocnienia złotego trzeba odłożyć chwilowo na bok. Najlepiej do naszego stress-testu, którym będzie wykonanie budżetu po czerwcu. Euro potaniało wobec dolara do 1,292 USD - najniższego poziomu od miesiąca.
Na GPW kolejny - trzeci z rzędu - dzień spadków. Tym razem towarzyszyły im wyraźnie zmniejszone obroty, co daje nadzieje na przynajmniej próbę zatrzymania tej korekty spadkowej (bo póki co, jest ona korektą korekty - a nie powrotem do głównego trendu). WIG spadł o 2,5 proc. wiedziony przez banki (WIG Banki zanotował spadek o 3,3 proc.). mWIG i sWIG tym razem nie wytrzymały presji, sWIG spadał nawet najmocniej bo o 3,5 proc. Słaba końcówka na naszej giełdzie była wynikiem obaw o przebieg notowań w USA, gdzie Dow Jones zaczął od spadku o 200 pkt. Parkiety w zachodniej Europie też nie sprawiały najkorzystniejszego wrażenia. Jak zwykle w sytuacji niepewności drożało złoto - tym razem o 2 proc, podczas gdy miedź staniała o 4,4 proc., a ropa o 3,1 proc.
Emil Szweda - Open Finance