Produkują wszystko w Polsce. Te klocki kupuje cały świat
Polska firma COBI, znana z produkcji klocków konstrukcyjnych, zyskała międzynarodowe uznanie, eksportując ponad 80 proc. swojej produkcji do USA, Niemiec i Afryki. Sukces ten jest wynikiem wieloletniej pracy Roberta Podlesia, założyciela firmy.
COBI, polska marka klocków konstrukcyjnych, przeszła długą drogę od małej rodzinnej firmy do globalnego gracza w branży zabawek.
Robert Podleś, założyciel firmy, przez ponad trzy dekady rozwijał przedsiębiorstwo, które dziś eksportuje ponad 80 proc. swojej produkcji do takich krajów jak USA, Niemcy czy państwa afrykańskie. W 2023 r. firma osiągnęła 165,8 mln zł skonsolidowanych przychodów, 45 mln zł EBITDA oraz 19 mln zł zysku netto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkują wszystko w Polsce. Te klocki kupuje cały świat - Robert Podleś w Biznes Klasie
Kiedy powstała firma COBI?
Firma COBI powstała w 1987 roku z inicjatywy Roberta Podlesia, który rozpoczął swoją działalność od produkcji puzzli. Od samego początku firma działała samodzielnie, bez wsparcia dużych korporacji. Podleś, zaczynając w czasach stanu wojennego, inwestował zarobione pieniądze w rozwój produkcji, co doprowadziło do stworzenia marki, która stała się jednym z liderów na polskim rynku klocków.
Ważnym momentem w historii COBI była decyzja o produkcji klocków nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych. Firma zaczęła tworzyć zestawy historyczne i militarne, które przyciągnęły uwagę kolekcjonerów i pasjonatów historii.
- W tym roku wyjdzie zestaw z 11 tysiącami klocków. To nie jest zestaw dla dzieci, to jest projekt dla prawdziwych hobbystów - mówił Podleś w programie "Biznes Klasa". Zestaw King Tiger, przedstawiający czołg z II wojny światowej, kosztuje 799 euro i jest jednym z najbardziej skomplikowanych produktów w ofercie firmy.
Batalia z LEGO
Przez 30 lat działalności COBI musiało stawić czoła wielu wyzwaniom, w tym długiej i kosztownej batalii prawnej z duńską firmą LEGO. Sprawa trwała osiem lat, ale zakończyła się sukcesem dla polskiej firmy, która udowodniła, że jej produkcja nie narusza praw konkurencji.
- Nie było celem kopiowanie, robiliśmy to, co w naszym przekonaniu było właściwe - podkreśla Podleś.
Mimo że produkcja zabawek w Chinach jest powszechna, COBI postawiło na Polskę, inwestując w nowoczesną fabrykę w Mielcu, zatrudniającą około 500 osób.
- Większość konkurencji produkuje w Chinach, ale ja zawsze uważałem, że nie można wszystkiego produkować za granicą - mówi Podleś. Dzięki temu firma może szybko reagować na zamówienia i dostosowywać produkcję do potrzeb klientów.
Globalny rynek zabawek jest wart około 90 mld dolarów, a COBI, mimo że polski rynek jest dla niej ważny, sprzedaje aż 80 proc. swoich produktów za granicą. Główne rynki to Europa, Ameryka Północna i Afryka. Rynek amerykański jest jednak trudniejszy do zdobycia.
- W Stanach Zjednoczonych sprzedaż koncentruje się głównie na gigantach jak Walmart czy Target, gdzie trzeba zainwestować miliony dolarów, by zaistnieć. My stawiamy na małe organizacje, które mają swoje sklepy - wyjaśnia Podleś.