Projekt ustawy o podziemnym składowaniu CO2 do podkomisji

Posłowie komisji środowiska skierowali w środę do dalszych prac w podkomisji rządowy projekt ustawy o podziemnym składowaniu CO2 (CCS). Nowelizacja ze względu na małe doświadczenia krajowe i zagraniczne z CCS ogranicza regulacje do projektów demonstracyjnych.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Jak wyjaśnił na posiedzeniu komisji wiceminister środowiska i Główny Geolog Kraju Piotr Woźniak, nowelizacja Prawa geologicznego i górniczego o CCS wynika z obowiązku przyjęcia przez Polskę dyrektywy unijnej z 2009 roku.

Metoda CCS (Carbon Capture and Storage) wychwytu i sekwestracji (składowania) CO2 jest promowana przez KE jako jeden ze sposobów ograniczania emisji CO2 do atmosfery. Technologia polega na wychwyceniu różnymi metodami CO2, powstającego w wyniku spalania paliw kopalnych, skroplenia go, przetransportowania do miejsca składowania i zatłoczeniu do izolowanej formacji geologicznej w celu trwałego przechowania.

Woźniak powiedział, że zgodnie z projektem ustawy składowanie dwutlenku węgla, a także poszukiwanie lub rozpoznawanie kompleksów podziemnego składowania, będzie wymagało uzyskania koncesji udzielanej przez ministra środowiska. Przedsiębiorcy będą musieli także zawrzeć umowę użytkowania górniczego. Koncesja ma być udzielana wyłącznie na potrzeby realizacji projektu demonstracyjnego i będzie obejmować działalność związaną z eksploatacją podziemnego składowiska, a także okres po jego zamknięciu, czyli zakończeniu zatłaczania CO2. Przedsiębiorcy będą zobowiązani do monitoringu tego kompleksu przez 20 lat od jego zamknięcia. Będą oni musieli także zapewnić (przed wydaniem koncesji) odpowiednie środki na realizację projektu jak i na ewentualne zapobieganie bądź usuwanie niepożądanych zjawisk, takich jak uwalnianie się CO2 do atmosfery czy wód podziemnych.

Po zamknięciu kompleksu, na 30 kolejnych lat monitoring przejmie powołany Krajowy Administrator Podziemnych Składowisk Dwutlenku Węgla (KAPS). Obowiązki KAPS mają zostać powierzone Państwowemu Instytutowi Geologicznemu.

Jak ocenił wiceminister, w ustawie przewidziano, że monitoring złoża przez KAPS może być dłuższy, wręcz permanentny. - Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie z pełną odpowiedzialnością określić wszystkich ryzyk związanych z CCS - podkreślił Woźniak.

Wiceminister dodał, że po 2024 roku, czyli po zebraniu doświadczeń z projektów demonstracyjnych w kraju i zagranicą, rząd zobowiązał się do opracowania sprawozdania i przeprowadzenia analizy tych projektów oraz podjęcia decyzji co do przyszłości działalności takich przedsięwzięć.

Nowelizacja będzie wprowadzała zmiany w innych ustawach, w tym m.in. w: ustawie o odpadach, o swobodzie działalności gospodarczej, o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, Prawie ochrony środowiska. Przewidziano również zmiany w Prawie energetycznym dotyczące przesyłu dwutlenku węgla.

Dotychczas w Polsce realizowano projekty zatłaczania CO2 o charakterze pilotażowym na niewielką skalę. Podobne projekty odnotowano w Niemczech, Danii, USA, Kanadzie, Holandii, Norwegii. W większości na przestrzeń składowania wykorzystano wyeksploatowane lub czynne złoża gazu ziemnego i ropy naftowej. W Austrii i na Litwie zakazano podziemnego zatłaczania dwutlenku węgla. Przykładowo rząd austriacki uzasadnił swoją decyzję brakiem wystarczająco pojemnych czy odpowiednich struktur geologicznych.

Pierwszy polski projekt CCS na większą skalę prowadziło PGE w Bełchatowie; do współdziałania z instalacją wychwytu CO2 przystosowano najnowszy, otwarty w 2011 r. blok 858 MW. Grupa zrezygnowała jednak z projektu w kwietniu 2013 r., motywując to niemożnością zabezpieczenia odpowiedniego finansowania. Bełchatowski CCS nie znalazł się bowiem na liście projektów, dofinansowywanych przez KE. Eksperci podkreślają, że obecnie technologia CCS jest na tyle droga, że opłacałoby się ją stosować, jeśli uprawnienia do emisji CO2 w systemie ETS kosztowałyby ponad 65 euro. Tymczasem ostatnio kosztują poniżej 5 euro.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok