Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zeznań b. ministra rolnictwa

Białostocka prokuratura wszczęła w czwartek śledztwo ws. zeznań złożonych przez b. ministra rolnictwa Marka Sawickiego w śledztwie i procesie dotyczącym dwóch b. prezesów ARR, Władysława Ł. i Bogdana T. Są oni oskarżeni o przekroczenie uprawnień.

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zeznań b. ministra rolnictwa
Źródło zdjęć: © WP.PL | fot. Konrad Żelazowski

16.08.2012 15:50

Wszczęte śledztwo ma związek z ujawnieniem kilka tygodni temu przez "Puls Biznesu" nagrania rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem.

Jak podawały media, Łukasik podczas rozmowy z Serafinem miał sugerować, że ówczesny szef resortu rolnictwa Marek Sawicki skłamał podczas składania zeznań jako świadek w postępowaniu dotyczącym nieprawidłowości przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników ARR.

"Przedmiotem postępowania będzie ocena wiarygodności zeznań złożonych przez ówczesnego ministra rolnictwa i rozwoju wsi, i ma związek z wpływaniem na zatrudnienie osoby w terenowym oddziale Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku" - podała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.

Zawiadomienie o uzasadnionym popełnieniu przestępstwa złożenia fałszywych zeznań złożyła do niej Delegatura CBA w Białymstoku. Jak napisano w komunikacie, prokurator uznał, iż zachodzi konieczność wykonania czynności procesowych, w szczególności - przesłuchania dwóch osób, których nagrana rozmowa została opublikowana w mediach.

Według komunikatu prokuratury chodzi o zeznania złożone przez Sawickiego w lutym 2009 roku w trakcie postępowania prokuratorskiego dotyczącego sytuacji w ARR, a także przed sądem, gdzie toczy się proces, w którym dwóch b. prezesów tej agencji oskarżonych zostało o przekroczenie uprawnie
ń przy zatrudnianiu pracowników.

Ówczesny minister rolnictwa był jednym ze świadków w tym procesie. Białostocki sąd stara się wyjaśnić, czy byli prezesi ARR, Bogdan T. i jego następca Władysław Ł., wydawali polecenia zatrudniania lub zwalniania konkretnych osób w ARR, przez co, w ocenie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, przekroczyli uprawnienia. Obaj do zarzutów się nie przyznają. Proces zmierza ku końcowi.

Polecenia miały być wydawane w 2008 roku ówczesnemu dyrektorowi oddziału ARR w Białymstoku. Według prokuratury chodzi o zatrudnianie oraz zwalnianie osób przez prezesów "wbrew zasadom określonym w ustawie o Agencji Rynku Rolnego i organizacji rynków rolnych", która przewiduje, iż nabór kandydatów do zatrudnienia na wolne stanowiska pracy jest otwarty i konkurencyjny".

Sawicki, zeznając w tej sprawie w grudniu ubiegłego roku, zapewniał, że nie ingerował w decyzje prezesów ARR. Kilkakrotnie zaprzeczył też wtedy, by z prezesami ARR rozmawiał o zatrudnieniu konkretnej osoby, mężczyzny znanego mu z działalności partyjnej w PSL, ale także prywatnie.

W efekcie ujawnionej w mediach rozmowy Serafina i Łukasika Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła oddzielne postępowanie sprawdzające dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

CBA skierowało natomiast do Prokuratury Generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. ws. nadzoru Agencji Rynku Rolnego nad podległymi jej spółkami.

Źródło artykułu:PAP
marek sawickiafera taśmowaelwarr
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)