Promocja Biedronki na 110 proc. Klienci dyskontu nie mogli uwierzyć
Dyskont ponownie zaskoczył swoich klientów. Okazało się, że kupując dwie butelki Oleju Polskiego, nie dość, że drugą z nich otrzymaliśmy za darmo, to jeszcze aktywowaliśmy rabat w wysokości 10 proc. na pierwsze opakowanie - wskazał serwis Onet.
Lidl i Biedronka od początku 2024 r. prowadzą walkę na polu cenowym i reklamowym. Na początku marca tego roku, w Zakopanem, Nowym Targu, Białce Tatrzańskiej i w Krakowie. można było kupić – dwie butelki Oleju Polskiego w ramach promocji 110 proc. - poinformował portal.
"Na ulotce zamieszczonej na towarze, olej sprzedawany jest w regularnej cenie 3,99 zł za butelkę. Jeśli jednak ktoś weźmie drugą butelkę, to nie tylko dostanie ją za darmo, ale też aktywuje rabat w wysokości 10 proc. na pierwsze opakowanie. Ten będzie wówczas kosztować 3,59 zł" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wielka ściema" w innowacjach. Wystarczyło mieć pomysł na startup. Jakub Dwernicki -Biznes Klasa #20
Dyskont obniżył cenę produktu o 110 proc.
Ze specjalnej oferty mogli skorzystać wyłącznie użytkownicy karty Moja Biedronka. Limit olejów kupionych w ramach jednego paragonu wynosił 4 sztuki. Jak donosi Onet oferowany przez dyskont olej z rabatem 110 proc., produkuje firma Komagra.
W sieci zawrzało, bowiem internauci twierdzą, że olej może pochodzić z rzepaku z Ukrainy, a więc "podlegającego innym normom niż europejskie" - podaje serwis. Firma należy do Zbigniewa Komorowskiego (senator PSL), założyciela marki jogurtów Bakoma. Do jego grupy BZK należą też Młyny Polskie, produkujące Mąkę Szymanowską. Komorowski w rankingu najbogatszych Polaków, przygotowywanym przez "Forbesa", zajął 13. miejsce.
Biedronka nie odpuszcza Lidlowi. Oto nowe hasło reklamowe
Początek roku upływa pod znakiem bezpardonowej walki między Lidlem a Biedronką. Ostatnio wspominaliśmy, że z najnowszej gazetki Biedronki zniknęła reklama z hasłem "Od 2002 roku Biedronka tańsza niż Lidl". Sieć zdecydowała się na zmianę strategii i wprowadzenie nowego hasła. Z reklam usunięto także logo Lidla, choć nadal można je znaleźć w gazetce.
Pierwsze plakaty porównujące ceny w sieciach wywiesił Lidl. Dyskont przekonywał: "W 2023 r. Lidl tańszy niż Biedronka". Na odpowiedź Biedronki nie trzeba było czekać zbyt długo. Sieć zaczęła używać hasła: "Od 2002 roku Biedronka tańsza niż Lidl". Takie zdanie pojawiło się na banerach i paragonach.
Niemiecki dyskont postanowił pozwać giganta. Lidl złożył do sądu wniosek o udzielenie zabezpieczenia roszczeń przed wszczęciem postępowania. Sąd wyraził zgodę. Zabezpieczenie miało polegać na nakazaniu Biedronce, aby zaprzestała używać hasła, które znamy z plakatów i paragonów. Po zajęciu plakatów Biedronki przez komornika, sieć postanowiła zmodyfikować swoje hasło reklamowe. W najnowszej gazetce reklamowej sieci pojawiło się hasło: "Biedronka tańsza niż nasza droga konkurencja".
Przyczyny wojny cenowej Lidla z Biedronką
W rozmowie z WP Finanse Michał Pajdak z Uniwersytetu WSB tłumaczył, że obie sieci zdecydowały się na bezpośrednią konfrontację, by zmarginalizować marketingowo resztę swojej konkurencji.
Budują dwa plemiona, za którymi stają żołnierze w postaci konsumentów. Mają też twardy elektorat, który prowadzi aktywny dyskurs publiczny w mediach społecznościowych. Broni jednej sieci, atakuje drugą - opowiadał ekspert.
Obaj liderzy rynku poza tym, że walczą też ze sobą, rywalizują także z mniejszymi dyskontami o zagospodarowanie klientów małych wiejskich sklepików. Te ostatnie wymierają, razem ze swoimi właścicielami, lub po prostu znikają z rynku, nie wytrzymując rosnących kosztów prowadzenia działalności.